Od dłuższego czasu wraz z moim mężem przeglądamy anonse erotyczne. Próbowaliśmy nawiązać kontakt z osobami potrafiącymi delektować się nagością. Co prawda pogoda nie pozwala na wyjazdy na plaże naturystyczne, ale są przecież inne miejsca, w których takie osoby jak my mogą się spotykać. Nawiązaliśmy, więc kontakt z panem, który zaprosił nas na wieczorek naturystyczny w saunie. To mogło być dość ciekawe przeżycie, więc postanowiliśmy, mimo dręczących nas obaw, skorzystać z tego zaproszenia.
Miał być tam ten pan i jeszcze jedna para. O umówionej godzinie stawiliśmy się na miejscu. Jacek, bo tak miał ten pan na imię, zaprowadził nas do szatni, gdzie czekał na nas jego dobry kolega. Gdy wyszliśmy z kabiny, obaj byli nadzy i coś do siebie szeptali. My wyszliśmy owinięci ręcznikami, ale widząc brak skrępowania naszych świeżo poznanych panów, zostawiliśmy je w szatni.
Wszyscy razem weszliśmy do sauny. I tu wielkie zaskoczenie - otoczyło nas sześciu rozebranych do naga, podnieconych mężczyzn. W pierwszej chwili nie wiedziałam, jak zareagować, ale wkrótce zaskoczenie minęło i zaczęłam się im przyglądać. Podchodzili do nas kolejno, przedstawiając się - dwóm pierwszym podałam rękę, następny jednak nakierował moją dłoń na swoją naprężoną męskość. Ścisnęłam, więc ją, tak, jak ściska się rękę na przywitanie.
Następni przywitali się ze mną w ten sam sposób. Bardzo mi się to podobało i nawet żałowałam, że tak szybko się to skończyło. Ale to był dopiero początek czekających mnie atrakcji. Usiadłam na ławeczce i przyglądałam się mężczyźnie, którego męskość wywarła na mnie największe wrażenie - ładnie zadarta ku górze, odsłaniała dyskretnie czerwony czubek. No i ten rozmiar.
Tak sobie pomyślałam - taki to by mnie chyba rozerwał. Nawet nie zauważyłam, co dzieje się z moim mężem - on jednak dyskretnie usiadł sobie w samym kąciku i obserwował mnie uważnie. W tym czasie mężczyźni posiadali wokoło mnie, jeden za mną. I to właśnie ten siedzący z tyłu zaczął mnie delikatnie gładzić po plecach i szyi. Już miałam zareagować odtrącając głaszczącą mnie rękę, ale w tym samym czasie poczułam ręce na swoich piersiach, udach i stopach.
Mam bardzo wrażliwe piersi, więc szybko zaczęło ogarniać mnie błogie uczucie. Zamknęłam, więc oczy i poddałam się ich delikatnym pieszczotom. I wkrótce dwaj siedzący obok mnie mężczyźni zaczęli ssąc moje brodawki, siedzący z tyłu oparł mi na szyi swojego wielkiego, gorącego penisa, a pozostali głaskali i całowali dostępne im części mojego ciała. To było niesamowite przeżycie!
Odchyliłam się do tyłu i wzięłam do ust pocierającego moją szyję penisa. Na ten widok reszta mężczyzn zaczęła przysuwać się ze swoimi prężącymi się penisami do moich ust i piersi.
Straciłam poczucie rzeczywistości - poczułam czyjeś palce wciskające się w moją zwilgotniałą dziurkę, a mnie było już wszystko jedno, czyje to palce, czyjego penisa właśnie mam w ustach. Wreszcie byłam już tak podniecona, że pragnęłam, aby szybko mnie posiedli. Poczułam, jak mężczyźni unosząc mnie za uda, sadzają mnie na tym wielkim, gorącym penisie. Przestraszyłam się, jednak było już za późno, aby się wycofać. Zresztą - spróbujcie protestować z wciskającym się głęboko do gardła penisem.
W pierwszej chwili nie chciał wejść, ale rozszerzyłam szerzej nogi i. i wszedł - najpierw pomalutku, ale gdy tylko znikła cała jego główka, zagłębił się we mnie cały. Jednocześnie pozostali mężczyźni pieścili swoimi męskościami moje piersi, uda, wciskali się kolejno do moich ust. W dłoniach również miałam ich klejnoty. Zaczęłam szaleńczo nabijać się na ten gruby pal, jednocześnie dbając o dostarczenie przyjemności pozostałym panom.
Gdy olbrzym skończył, przeskoczyłam sprawnie na następnego. Jednak prawie go nie poczułam. Zaraz jednak drugi z mężczyzn zaczął wciskać mi się w tę samą dziurkę!
Po chwili miałam dwa ruszające się w mojej cipce penisy, jednego u ustach, dwa w dłoniach. Zaraz, zaraz, a gdzie podział się mój pierwszy kochanek?
Nie miałam jednak czasu, ani możliwości, aby rozejrzeć się za nim. Mężczyźni zmieniali się ze sobą, co chwila inny wsuwał mi do buzi swojego członka, obracali mnie - to na bok, to na plecy, raz nawet zrobiłam prawie mostek, ani na moment nie mając wytchnienia.
To było wspaniałe. Chciałam, aby to trwało jak najdłużej, jednak moja cipka zaczęła się buntować - po którymś z kolejnych orgazmów nie chciała przyjąć następnego członka. Co za dużo to niezdrowo, pomyślałam i przystąpiłam do robótek ręcznych i ustnych, wysysając ich do ostatniej kropelki. Nie będę musiała jeść już kolacji - przemknęło mi przez myśl i tak rozśmieszyło, że opryskałam nieprzełkniętą jeszcze spermą ostatniego z mężczyzn. Mogłam wreszcie rozejrzeć się za moim mężem - siedział z błogą miną i zamkniętymi oczami, o mój olbrzymi kochanek klęczał przed nim mając w ustach penisa mojego męża!
A tak się zarzekał, że nigdy nie pozwoli nawet zbliżyć się do siebie jakiemuś innemu mężczyźnie.
Nie trwało to długo - wytrysnął i otwierając oczy spojrzał na mnie, czerwieniąc się, gdy spostrzegł, że widziałam jego orgazm w ustach innego mężczyzny. Podeszłam, więc do niego i pocałowałam go w usta: - Jak Ci się podobało?
- Musimy tu przychodzić częściej - odpowiedział. I w tym momencie zadzwonił telefon i sen prysnął - pozostało jedynie silne podniecenie, które musiałam szybko rozładować. Jaka jednak szkoda, że to tylko sen.