Mam bardzo przystajnego szefa. Niestety. Żonaty. Ale pewnego dnia pracowaliśmy do bardzo późna. W firmie zostało tylko kilka osób.
Wykorzystałam to że biórko szefa znajduje się na przeciwko mejego. Zaczełam lekko gładzić jego łydke. Spojrzał na mnie dziwnie, ale nic nie powiedział. Pojechałam stopą wyżej do uda. Szef zaczął się dziwnie uśmiechać.
Kiedy dotarłam do krocza dostałam nagle meila. Był to meil od szefa:, Nieładnie Aniu!
Poczekaj chociaż az wszyscy wyjdą". Czekałam niecierpliwie pieszcząc stopą ogiera szefa aż wyjdzie ostatni pracownik. Moja cipka zrobiła się mokra na te cudowną mysl BĘDE SIE PIEPRZYĆ Z SZEFEM. Gdy wszyscy nareszcie wyszli szef podszedł do mnie ściągną spodnie a znimi bokserki i powiedział - Niegrzeczna Ania !
teraz zrób mi loda.
Zaczełam ssać jego ogromną pałe. Piesciłam przy tom jego jądra. On zniecierpliwiony wsadził mi swojego olbrzyma cołego do gardła. Prawie sie zakrztusiłam ale on zaczął mnie rżnąć w usta. Nagle popłuną potok spermy.
Zlizałam całą swiim zwinnym języczkiem. On zrzucił z biórka wszystkie dokumenty i wsadził mnie na nie. Zdją moją spódnice i majteczki. Zaczół lizać moją szparkę. Pieśił językiem moją myszkę.
Pojękiwałam cichutko bawiac się sutkiem. Szefowi znudziło się pieszczenie jezykim mojej cipeczkii włożył w nią paluszek. Jęknełam!
Zaczął nim energicznie poruszać. Zaczełam krzyczeć - Zerżnij mnie w końcu. Sze wyjął palca i w moją dziurkę wsadził swojego olbrzymiego kutasa.
- No i co suczko - spytał. _Nie gadaj tylko rżnij - zawołałam. Zaczął mnie rżnąc!
krzyczałam!
W końcu spuścił się prosto w moją szparkę. Opaliśmy na biórko był b. późny wieczór.
Zasneliśmy. W nocy obudziliśmy się i zrobiliśmy powtórkę. Tym razem bardziej się postaraliśmy się. Zrobiliśmy 69 a potem ruchaliśmy się na pieska. W końcu pomyślałam że maże juz wrócimy do domu.
- ok - mrukną szef. Ubralśmy sie. I nagle on oparł mnie o biórko podwinął spódnice i majteczki i władował swooją ogromną pałę w mój tyłek. Poczułam ból. Krzyknełam.
Ale zaraz krzyk bólu zamienił sie w krzyk rozkoszy. W końcu wyszedł ze mnie. - to taki porzegnalny anal. Pa - pocałował mnie i wyszedł z firmy jakbu nigdy nic.