Był początek marca. Zdenerwowany i zniechęcony musiałem wrócić do szkoły, po feriach, które były dla mnie niczym zbawienie. Przesiedziałem je u kumpla z którym świetnie się bawiłem. Chodziliśmy na dyskoteki i stypy, gdyż w czasie ferii młodzież przeważnie tylko to robi. Teraz jednak byłem strasznie wkurzony, facet od angola zapowiedział sprawdzian na po feriach, a ja nic nie umiałem.
Nie miałem nawet szans żeby ściągać na tym teście, skubaniec miał dobre oko i widział nawet jeżeli ktoś miał gumę w buzi. Ale stało się. Spakowałem plecak i wyruszyłem do szkoły. Anglika miałem drugiego, pierwszą gegrę. Od razu zobaczyłem mojego kumpla Bartka, który wyszedł mi na przywitanie.
Był jeszcze lekko zaspany, najwidoczniej zarwał tę noc na jakiejś balandze, i zdawało się, że przyszedł do szkoły tylko dlatego, że ja tam byłem.
- Cześć brachu!
- zakrzyknął podając mi rękę - Jak tam?
- Dobrze!
- odparłem.
- Dzisiaj sprawdzian z Angola - oznajmił.
- Wiem.
- Zwiewamy?
- Raczej nie, mam już kilka godzin nieobecnych, Giera (nauczycielka geografii, moja wychowawczyni) znów będzie się czepiała.
- Wolisz pałę?
- Z dwojga złego, wiesz jaka ona jest, nie da spokoju.
- Jak chcesz, ja zwiewam. Udaliśmy się na gegrę. W sumie nie było tak źle, gdyby nie fakt, że byłem pytany. Całe szczęście Giera kazała mi przyjść do niej innym razem, bo nic nie umiałem.
Po geografii nie zobaczyłem już Bartka, który z pewnością zwiał do domu, nie miał zresztą daleko. Zostałem zdany wyłącznie na siebie. Powoli udałem się do klasy od angola zagadując do Adama, drugiego kumpla z mojej klasy. Staliśmy przed drzwiami, na których napisane było wielkimi literami: Classroom. Nie mieliśmy innego wyboru jak błagać pana, by przełożył sprawdzian.
Pociągnąłem za klamkę. Naszym oczom ukazała się śliczna, seksowna kobieta w krótkiej spódnicy. Miała na sobie białą koszulę, która była lekko rozpięta u góry. W prawej ręce trzymała książki, które ściskała kurczowo. Na twarzy miała okulary pod którymi kryły się lekko pomalowane oczy.
Stanęła przed nami, podskoczyła lekko w przestraszeniu. Jej jędrne, kształtne piersi podskoczyły do góry. Za chwilę naszym oczom ukazał się także pan Kowalewski.
- To jest wasza nowa pani praktykantka, pani Iza - oznajmił.
- A co ze sprawdzianem?
zapytałem.
- Przełożyłem go do końca praktyki, zresztą i tak musimy przerobić jeszcze jeden temat. Moja radość była niezmiernie wielka. Nie dość, że nie mieliśmy testu, to dodatkowo lekcje miała prowadzić seksowna pani praktykantka. Nim się obejrzeliśmy zadzwonił dzwonek i zaczęła się lekcja. Pan Kowalewski siedział z tyłu klasy, sprawdzając coś na komputerze, jedynie kantem oka obserwował praktykantkę.
Chłopacy zaczęli zastanawiać się, czy kobieta ma na sobie stanik. W końcu złapała za marker i zaczęła pisać na tablicy temat. Koszulka lekko podniosła się do góry ukazując kawałek jej gładkich pleców. Zobaczyliśmy także końcówki jej pośladków, gdyż spódnica była na nią lekko za szeroka i opadała na dół. Jeden z chłopaków siedzący naprzeciwko jej biurka skorzystał z okazji, gdyż ani pan, ani pani nie patrzyli teraz w stronę klasy.
Zrzucił jej długopis z biurka, zrobił to jednak po cichu.
Praktykantka odwróciła się i ujrzawszy długopis na ziemi schyliła się by go podnieść. Naszym oczom ukazała się część jej gołych piersi. Miała na nich jedynie cienki, koronkowy stanik. Wszyscy chłopacy byli bardzo podnieceni co rozpraszało ich strasznie.
Ja na przykład nie zajmowałem się wcale tematem, bacznie przyglądając się nogom praktykantki. Były bardzo zgrabne, z olbrzymim podnieceniem zastanawiałem się jak wygląda nago. Penis urósł mi w spodniach a że siedziałem z przodu, pani zauważyła to natychmiast. Uśmiechnęła się lekko i zaczerwieniła się na policzkach.
- Czy ktokolwiek słucha co mówię?
zapytała.
- Sebastianie, wymień mi czasy teraźniejsze.
- Past. Prezent. - nie byłem pewien co odpowiedzieć.
- Następnym razem także słuchaj - puściła mi oko.
- Nie tylko wzrok się przydaję.
Próbowałem się skupić, nie wychodziło mi to jednak zbyt dobrze, zwłaszcza, że teraz podniósłszy oczy do góry ujrzałem jej jędrne piersi, które aż prosiły żeby je rozebrać. Aż w końcu zadzwonił dzwonek na przerwę. Pani zadała pracę domową i wyszliśmy z klasy. Do końca dnia nie mogłem się przebudzić z marzeń o seksownej praktykantce.
Następnego dnia także Bartek był na lekcji, po tym jak opowiedziałem mu poprzednią lekcję angielskiego żałował, że zwiał. Weszliśmy na trzeciej lekcji do klasy. Pana Kowalewskiego nie było, musiał załatwić jakąś ważną sprawę u dyrektorki, miał wrócić dopiero na piątej godzinie. Zaczęliśmy lekcje. Praktykantka jednak stwierdziła, że sprawdzi nam tylko pracę domową i wypuści nas wolno.
Niech to cholera, nie odrobiłem jej. Reszta klasy uzupełniła ją na przerwie, Bartkowi podarowała, z racji że go nie było. Wszyscy już wyszli, pani kazała mi zostać.
- To jak Sebastianie, nie masz już nie przygotowań - oznajmiła spoglądając w dziennik.
- Niestety nie - odparłem spoglądając jej w oczy, kutas znów mi ustał w spodniach.
- Będę musiała postawić ci pałę - oznajmiła zamykając drzwi na klucz.
Podeszła do mnie i rozpięła mój rozporek. Wyjęła mojego penisa na wierzch i zaczęła wykonywać ręką dynamiczne ruchy.
- Zrobię ci przysługę, nie wpiszę ci tej jedynki. Musisz jednak dla mnie coś zrobić.
- rzekła przestając na chwilę.
- Co takiego?
zapytałem.
- Nie domyślasz się?
Usiadła na biurku i założyła mi swoje nogi na szyję. Zdjąłem jej springi i zacząłem powoli lizać jej wilgotną cipę. Zaczęła pojękiwać, widocznie było jej dobrze.
Następnie rozpiąłem jej koszulkę i rękami zacząłem pieścić jej piersi. Pani Iza zdjęła stanik. Miała wielkie, kształtne piersi, sutki miała twarde, była bardzo podniecona. Teraz rozpięła guzik u moich spodni a ja zdjąłem swoją koszulkę i jej spódnicę. Praktykantka rozłożyła nogi i położyła się.
Włożyłem w jej wilgotną szparę swojego kutasa i zacząłem, najpierw powoli, później trochę szybciej, wykonywać energiczne ruchy. Była bardzo wilgotna, szło mi to więc z łatwością. Nie długo trzeba było czekać, aż w podnieceniu wystrzeliłem w nią gorącą spermą. Ona jednak nie miała orgazmu, była bardziej doświadczona ode mnie. Wyjąłem penisa i zacząłem jeździć nim po jej cipce, dochodząc w górę, aż do pępka.
Praktykantka usiadła i wtuliła się we mnie swoimi piersiami. Czułem jej ciepło i wilgotność. Teraz odwróciła się i wypięła tyłek. Na ten widok mój kutas podskoczył do góry. Wsadziłem go jej w dupę.
Najwyraźniej zaskoczyło to ją, gdyż lekko podskoczyła. Zacząłem bardzo powoli wykonywać ruchy, w ten czas rękoma ugniatałem jej jędrne piersi. Nagle wykręciła ręce do tyłu i mocno ścisnęła moje pośladki. Poczułem jak zaciska jej się tyłek.
Położyłem się na ławce, według jej rozkazu, ona zaś zaczęła ujeżdżać mnie jak konia.
Ławka miała niestabilne nogi także ruszała się razem z nami, wydając przy tym piski i trzaski, nie przejmowaliśmy się jednak faktem, że ktoś może nas usłyszeć. Zacząłem kręcić jej sutki, które zrobiły się mokre, a praktykantka jęknęła lekko. Nagle poczuliśmy we dwoje, że dochodzę. Zeszła ze mnie i zaczęła lizać moją pałę. Nagle wsadziła ją całkiem do gęby i to właśnie wtedy nastąpił wytrysk.
Spuściłem jej się do buzi. Następnie złapałem za marker a ona położyła się na biurku nauczycielskim. Wsadziłem go jej w cipę i zacząłem ruszać. Widać, było jej dobrze, bo rozpłaszczyła swoje piersi na dzienniku. Głowę miała odwróconą w prawą stronę, buzię otwartą, ze strachem patrzyła w moją twarz.
Strach jednak zaraz zastąpiła fala przyjemności. Wygięła plecy do tyłu doświadczając orgazmu. Teraz wszedłem na nią i zacząłem całować ją w szyję, piersi i usta, wówczas gdy kutasem byłem już w niej. Znów zacząłem swoją robotę, choć czułem, że niedługo wyczerpią się moje siły. Pani Iza chyba już zapomniała gdzie jest, leżała w erotycznym śnie, z którego nie mogła się przebudzić.
Następnie wsadziłem marker pomiędzy jej pośladki i nim także operowałem. Oddychaliśmy ciężko, co jakiś czas pojękując w przyjemności. Nagle poczułem jej orgazm, ja także wytrysnąłem. Leżeliśmy tak wyczerpani przez jakiś czas. Następnie usiadłem na krześle a praktykantka na mnie i zaczęła podskakiwać.
Wtuliliśmy się w siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle usłyszeliśmy dźwięk wkładanego klucza i przekręcanego zamka, nie ustawaliśmy jednak. Do klasy wszedł pan Kowalewski. Zamknął za sobą drzwi.
- Co tu się dzieje?
zapytał srogo.
- My. - pani Iza nie wiedziała co odpowiedzieć.
Pan Kowalewski spojrzał na jej piersi ochoczo. Rozpiął rozporek i wyjął na wierzch swoją pałę.
- Zabawa beze mnie?
wsadził swojego kutasa w jej buzię.
Ruchaliśmy ją tak około piętnastu minut, dopóki wszyscy nie mieliśmy orgazmu. Pan Kowalewski spuścił się praktykantce na piersi a ja wprost do niej.
- Możesz już iść, Sebastian, dam sobie radę sam. - rzekł Pan spoglądając na mnie. Wyczyściłem spermę ze swojego penisa a następnie się ubrałem.
Było mi żal, że nie mogę zostać z nimi, a także, że nie miałem już sił. Na dowidzenia possałem trochę sutki praktykantki, a następnie wyszedłem z klasy. W końcu były jeszcze inne lekcje, a angielski z praktykantką miałem jeszcze mieć przez dwa tygodnie. Skąd się później na dzienniku wzięła biała plama?
Lepiej nie pytajcie.
Sebo