Było już 5 po 5 p. m. ubrałem marynarkę, włożyłem kapelusz i zakluczyłem biurko - by sprzątaczka nie miała pokusy, wtem rozległo się ciche pukanie - proszę rzekłem siadając na fotel. Drzwi uchyliły się i wśliznęła się ona. Poznałem ją natychmiast, choć przedtem widziałem ją tylko raz - to było jakieś 3 - 3, 5 roku temu.
Przyszła wraz z swoim świeżo poślubionym mężem - znanym mulimilionerem branży budowlanej i handlu nieruchomościami. Sporządzili intercyzę a ponadto on zdeponował w mojej kancelarii notarialnej swój testament. Pamiętam doskonale, bo był to najlepszy interes w mojej 12 - sto letniej działalności. Prawdę powiedziawszy trochę spodziewałem się tej wizyty - kilka dni wcześnij w NYT wyczytałem wzmiankę o śmierci 84 - ro letniego magnata, ale nie tak wcześnie - widocznie młodej wdowie - mogła mieć ok. 28 - 30 lat - spieszyło się do majątku.
- Słucham panią?
zrobiła krok, zatrzymała się - czy pan mnie poznaje?
zapytała zdejmując wielkie ciemne okulary - oczywiście. Była ubrana w czarne długie błyszczące sięgające kostki ale wysoko do pół uda wycięte ponczo, takąż koszulkę zapinaną fantazyjnie z przodu z małym dekoltem, czarny kapelusz z rondem i woalką a na stopach srebrno - czarne szpilki o niebotycznym obcasie. Wyglądała rewelacyjnie jak na osobę pogrążoną w żałobie. Podeszła zsunęła z ramienia czarną torebkę i położyła ją na biurku, zrobiła krok do tyłu i przez chwilę zawahała się rozwiązując kokardę na ramiączku. Ponczo spłynęło do jej stóp ukazując wysoko wycięte czarne majteczki obszyte koronką i długie zgrabne nóżki w półprzeźroczystych czarnych pończoszkach z koronkowym ściągaczem.
Z lekko drwiącym uśmieszkiem patrzyła mi prosto w oczy. Siedziałem jak przyspawany do fotela nie mogąc uwierzyć w to co widzę. Ona odwróciła się i zmysłowo kołysząc biodrami podeszła do drzwi przekręcając klucz. Zauważyłem że pończoszki mają szewek, a majteczki - stringi odsłaniają powabne pośladki z tatuażem w postaci czerwonego serduszka na prawym z nich. Prawdopodobnie nie nosiła też staniczka, bo pod koszulką falował dość obfity biust ze sterczącymi sutkami.
Znów się odwróciła i patrząc na mnie stanęła na rozchylonych nogach jedną ręką odchylając skraj majtek. Powoli podeszła do biurka i siadając na nim założyła nogę na nogę. Oparła wygodniej ręce o blat przysunęła się i poprosiła o papierosa. Mam tylko cygara - wychrypiałem - szybkim ruchem otworzyła torebkę i wyrzuciła jej zawartość na biurko. Sięgneła po złotą papierośnicę, wyjęła przeżroczystą luftkę, osadziła papierosa i pochylając się poprosiła o ogień.
By zyskać na czasie sięgnąłem po cygaro, obciąłem je, udając że nie zauważyłem wśród jej drobiazgów paczki prezerwatyw. Podając jej ogień poczułem intensywny zapach zmysłowych perfum. Zapaliliśmy - z jej ust unosiły się finezyjne kółeczka dymu, głęboko się zaciągnęła i dmuchnęła mi prosto w twarz. Już nie miałem wątpliwości o co jej chodzi!
.
Szybko zgniotła papierosa w popielniczce i klęknąwszy na biurku zrzuciła mój kapelusz na kanapę, chwyciła mocno za krawat i przycągała do swoich ust.
- Szybciej bo dłużej nie wytrzymam - powiedziała całując z całych sił. Jej usta i ciało pachniało obietnicą nieziemskich rozkoszy, a sprawne ręce już rozpinały mi koszulę. Ukucnęła by być bliżej mnie - znów się całowaliśmy. Czułem jak jej piersi dotykają mojego nagiego torsu a skamieniałe sutki łaskoczą przez materiał jej koszulki. Odwróciła się na obcasach i przywarła pleckami do mnie.
Wsunąłem dłonie w dekold i pieściłem te dwa cuda natury. Miałem rację - nie nosiła staniczka. By ułatwić sobie dostęp do nich szarpnąłem i rozdarłem zapięcie. Teraz już uwolnione piersi unosiłem, ściskałem, gładziłem oburącz.
Ona odchyliła główkę i namiętnie całując w usta, ujęła moją dłoń naprowadziła na odsłóniętą jej ręką szczelinkę.
Mokre majtki lepiły się od śluzu - delikatnie masowałem jej rowek. Mruczała zadowolona. Ręką zrzuciła z biurka drobiazgi i pochyliła się wypinając swą śliczną pupę do całowania. Zacząłem od prawego pośladka - tego z serduszkiem, liznąłem krocze - rozchyliła udka. Chwyciłem za tasiemkę i zsunąłem stringi po pończoszkach, jednocześnie wsuwając drugą rękę między udka pieściłem ciążące ku dołowi obfite, jędrne piersi.
Teraz już bez żadnych przeszkód lizałem jej krocze, drażniąc języczkiem łechtaczkę i wejście do jaskini rozkoszy. Zeszła z biurka i rozpinając mi rozporek pociągnęła mnie na drugi jego brzeg. Wydobyła mojego naprężonego do granic wytrzymałości rycerza i unosząc nóżkę nakierowała go na cel, jednocześnie palcami drugiej ręki rozchylając płatki swojej cipki. Muskając główką po cipce całowała z języczkiem, aż wreszcie zaczęła go wsuwać do środeczka.
Westchnęła z rozkoszy.
Wszedłem głębiej i wykonałem kilka delikatnych ruchów na ¾ głębokości. Jednak ta pozycja nie była zbyt wygodna. Wysunęła się i odwróciła przodem do biurka lekko pochylając się wypięła pupcię i pipkę. Podszedłem od tyłu i uginając kolana dotknąłem hujem cipki i wejścia. Wsunąłem główkę w szczelinkę i delikatnie pchnąłem.
Wszedł do połowy - teraz mogłem trzymać ją za biodra, pupcię i regulować głębokość pchnięć. Wiła się z rozkoszy i pojękiwała. By mi ułatwić a sobie dodać zmysłowych rozkoszy wsunęła kolanko a potem całą lewą nóżkę na blat. W ten sposób mogliśmy regulować i głębokość wejść i ściskanie cipki.
Równocześnie pochylałem się na nią i całowałem, pieściłem brzuszek, piersi, udka.
Staraliśmy się jak najdłużej tak kochać by rozkosz jakiej doznawaliśmy trwała, ale ciało i emocje mają swoje prawa i potrzeby i w końcu nie wytrzymaliśmy. Kilka mocnych wejść - jej skurcze i popłynęliśmy w krainę orgazmu i szczęśliwości. Tryskałem w nią wielokrotnie z niewysłowioną radością i rozkoszą. Jej cipka odwzajemniała się skurczami i dygotaniem. Z jej wnętrza płynęły fale rozkoszy i szlochanie łona, a z cipki strugi soków, spermy zostawiając na udkach, pończoszkach i brzuszku białawe ślady.
Wysunąłem się z niej i klękając zacząłem je zlizywać. To wywołało następne dreszcze jej udek i cipki. Znów szczytowała Wstając i całując ją w usta przekazałem jej część soków naszego spełnienia. Usiadła na skraju biurka rozchyliwszy uda.
Klęknąłem i językiem pieściłem krocze.
Wsunęła się głęboko na biurko zapraszając mnie do kontynuowania pieszczot. Wstałem i przyłożyłem czubek twardego huja do mokrej szczelinki - zadygotała i zaczęła pulsować. Wsunąłem główkę i rozchylając jej udka wepchnąłem go głebiej. Wykonałem ledwie kilka ruchów, gdy ona wspierając się na dłóniach odsunęła się tak że wypadł z jej wnętrza. Chwyciła mnie za głowę i przycisnęła ją do krocza.
Zacząłem ją lizać - językiem łechtaczkę pieścić po cipce a dłońmi nóżki, piersi i całe ciało. Ręką mierzwiła mi włosy, przyciskała głowę do pipki a palcami rozchylała wargi sromowe, łono falowało. Mruczała zadowolona.
Sięgnęła po tlące się cygaro wzięła do ust i kilka razy zaciągając się dmuchała aromatycznym dymem w mą twarz i puszczając wymyśne kółeczka. Wreszcie strząsnęła tlący się koniec na moje plecy.
To była iście wyrafinowana pieszczota. Chodź tu - rzekła ciągnąc mnie za włosy ku swoim ustom. Posłusznie obszedłem biurko - wtedy zdecydowanym ruchem ujęła moją pałę i leżąc z odchyloną ku dołowi głową wzięła ją do ust. Wygięta w pałąk i leżąc na pleckach ssała, lizała i tarmosiła moją pałę, jednocześnie pieszcząc się po piersiach, łonie i udach - wsadzając sobie palec do piczki. Ten widok podziałał i na mnie.
Wolnymi dłóńmi przytrzymywałem jej główkę i muskałem, dotykałem i ugniatałem najcudowniejsze sterczące ku górze cycki. Miała najpiękniejszy biust jaki dotychczas widziałem. Był duży, jędrny a jednocześnie miękki i odpowiednio sprężysty o cudownym półkolistym kształcie ze ślicznymi sterczącymi sutkami.
Na dodatek był wspaniale, podniecająco opalony z białawymi trójkątami kończącymi się tuż nad zbrązowiałymi z podniecenia suteczkami i cieniutkimi nad nimi śladami ramiączek. Był oszałamiająco piękny i pobudzający.
Widok twardej, żylastej pały znikającej w jej purpurowych usteczkach tak mnie podniecił, że mało co, a bym zalał jej spermą twarz. Wyrwałem się z tej pułapki rozkoszy i podszedłem z drugiej strony biurka do jej cipki, ale ona zsunęła się, zrzuciła z siebie zmięta koszulkę i pchnęła mnie na blat a pochylając się znów zaczęła mi go ssać. Zsunęła mi szelki i spodnie oraz buty ze skarpetkami. Byłem zupełnie nagi, a ona pozostała tylko w pończoszkach i szpileczkach. Połóż się na biurku - rozkazała i sama nań weszła.
Odwróciła się do mnie plecami i kucając, kroczem szukała kontaktu ze sterczącym ku górze kutasem. Ujęła go w dłoń, nacelowała i powolutku zaczęła się opuszczać rozchylając kolanka.
Gdy poczuła że wchodzi do jej cipki uniosła się lekko - podłożyłem pod jej pośladki dłonie, a ona rozchyliwszy płateczki pipki rozpoczęła naprzemiennie opuszczanie i unoszenie swego cudownego tyłeczka. Byłem w raju. Czułem na całej długości twardego członka kurczące i czule ściskające go ścianki cudownej pochewki.
Gdy dobijała pośladkami do mojego łona wolnymi dłońmi ściskałem i pieściłem jej wspaniałe dorodne półkule piersi. Ona też będąc pewna że z niej nie wyjdę palcami sciskała swoje sutki i drażniła srom. W pewnej chwili zbyt mocno przycisnąłem jej biust i musiała podeprzeć się rękami. Ta pozycja b. Się jej spodobała.
Teraz drążący ją pal naciskał na przód i górę cipki. Lecz zbyt mocne jej odchylenie spowodowało że wyskoczył - znów go wzięła i umieściła w pochwie.
Wstała i odwróciła się i klękając nadziewała się na pal. Opadała pomału. Miałem jej biust przed i po chwili nad sobą - dotykałem, ważyłem każdą pierś z osobna i całowałem.
Kucnęła i w ten sposób regulowała rytm, głębokość i tempo wejść. Po chwili klęknęła i położyła się na mnie coraz szybciej ruszając tyłeczkiem. Miałem ją całą - usta w ustach, piersi ropłaszczone na torsie, dłonie na pupci, chuj w cipce, nóżki na nogach. Ściskająca się cipka domagała się orgazmu i po sekundzie doczekała się - wstrząsnęły nią dokładnie w momencie mojej explozji w samym dnie pochwy. Z rozkoszy jakiej doznałem zrobiło mi się ciemno - wiem tylko, że tryskałem w nią jeszcze parę razy, ściskałem najśliczniejszą dupcię na świecie i byłem w 7 - mym niebie.
Powoli dochodziłem do siebie rozkoszując się ciężarem jej cudownie spełnionego ciała. Z jej wnętrza docierały do mnie dreszcze przeżytego przez nią orgazmu.
Twardy blat przyjemnie chłodził, ale też i uwierał. Schodząc ze mnie obficie zmoczyła moje łono sokami naszego spełnienia. Usiadła na drewnianym podnóżku i wylizała mnie do czysta, a ja zrewanżowałem się jej tym samym.
Byłem zmęczony, ale nie dała mi szans na odpoczynek. Oparła się o fotel i wypinając pupę domagała się dalszych pieszczot. Zaszedłem ją od tyłu, przycisnąłem się pleców i baraszkując między pośladkami, pocierałem głowką śliski rowek. Nawet na chwilę wszedłem czubkiem i do połowy, ale odwróciła się, usiadła na fotelu i rozwierając udka uniosła nóżki do góry zapraszając by wejść w nią. Podszedłem, założyłem jej lewą łydkę na ramię i ręką przyłożyłem czubek do różyczki.
Pod naciskiem płateczki pipki rozchyliły się i przyjmowały go z radością. Po chwili rytmicznie ja dymałem, a o jej zadowoleniu świadczyły coraz głośniejsze jęki.
Ściskała sobie nabrzmiałe z podniecenia i tak obfite piersi. Przyspieszyłem ruchy, całowałem kolanka, łydki i stópki, fotel skrzypiał, dochodziłem do finału - trzeci raz w nia tryskałem. Tym razem mniej obficie.
Wyszedłem z niej ostrożnie, myśląc, że to już koniec. Chwyciła zmęczonego fiuta w dłoń i wzięła do buzi - chcę jeszcze - na biust i do gardła - oświadczyła i zaczęła go mocno ssać i trzepać ręką. Ciągnęła lizała i uciskała z wprawą wsuwała między piersi ściskając je dawała mu namiastkę pochwy i już po chwili nie tylko był twardy, ale znów chciał !
. Pierwszy trysk trafił głęboko w gardło, następny na twarz i w oko oraz na włosy, następne na piersi i znów w usta Rozsmarowywała sobie członkiem ściekającą spermę po piersiach i rowku między nimi, oraz to co wyciekało jej z ust. Wstaliśmy - chodźmy się wykąpać - zaproponowałem (na zapleczu miałem toaletę z kabiną, gdyż nieraz nawet klimatyzacja nie była w stanie utrzymać pełnej koncentracji w pracy).
Nie - chcę teraz byśmy położyli się na kanapie. - odparła.
To ci dopiero 4 - ry razy w nią wytrysnąłem - jej orgazmów już nie liczę, a dopiero teraz wyczerpani korzystamy ze stojącej obok biurka kanapy. Ułożeni wygodnie w łyżeczkę zmęczeni pieściliśmy się delikatnie - nie chcę zmywać z siebie fluidów rozkoszy, chcę jak najwięcej ich wchłonąć odparła zasypiając. Zerknąłem na zegar - była 7, 30 więc przez ponad 2 godz figlowaliśmy pomyślałem.
Z ręką na jej piersi, udem między jej udkami i fiutem dotykającym pośladków wtulony w nią zasnąłem. Kiedy się ocknąłem dochodziła 12 - spaliśmy prawie 5 godz tak byliśmy wyczerpani i gdyby nie to że ścierpła mi ręka pod jej bioderkiem pewnie trwało by to dłużej. Dłoń, którą miałem na jej piersi skleiła się i gdy chciałem ją zabrać - unosiła jej pierś ku górze - to ją zbudziło - widzisz jesteśmy teraz złączeni na stałe - zaśmiała się. Delikatnie odklejałem się od niej - zaschnięta sperma wiąże kochanków nie gorzej niż ta gorąca świeża - pomyślałem i powiedziałem jej to. Zaraz się o tym przekonamy - powiedziała - wypinając pupcię i piczkę i nakierowując swą dłonią twardniejącego penisa na szczelinkę.
Pomału wsunąłem główkę i wykonałem parę ruchów. Tym razem chcę od przodu - powiedziałem i uniosłem się by mogła położyć się na pleckach.
Ladnie to tak spać w pończoszkach i szpilkach?
Zapytałem widząc że nie zdjęła ich. A co przeszkadzają?
Nie - już układałem się na niej wygodnie. Miałem pod sobą cudownie rozkoszną istotę, która jest spełnieniem marzeń karzdego mężczyzny.
Śliczna prowokująca buzia, ramionka, pełne duże elastyczne piersi, wąska talia, płaski brzuszek, krągłe bioderka no i cudowne nóżki - a pomiędzy nimi najwspanialsza różyczka. Lekko rozchyliłem kolanem jej udka i przyłożyłem koniec do szparki. Wchodziłem w nią z delikatnym oporem, całowałem usta, policzki, oczy, rozgniatałem piersi, przyciskałem pupcię. Znów byliśmy w raju - było słychać miłosne szepty i jęki rozkoszy, a po chwili ekstazę spełnienia. W jej pochwie znalazła się kolejna porcja nasienia, a ona wyrzucała jego nadmiar niczym wulkan w czasie erupcji.
Opadłem na nią i leżałem zaspokojony, rozkoszując się miażdżeniem jej ciała - ciała ekskluzywnej dziwki. Uspokoiliśmy nasze rozedrgane emocje.
Chcę się wykąpać - razem z Tobą - rzekła. Dobrze pani Morgan - odpowiedziałem. Mów mi po imieniu - czyżbyś zapomniał?
Jestem Elizabeth i nie wiem czy pozostanę przy nazwisku męża.
No ale chyba chyba nie pójdziesz pod prysznic w butach?
a wiesz tego jeszcze nie próbowałam, ale nie tym razem. Pomogłem jej zdjąć pończoszki i szpileczki - teraz była dużo niższa, drobniejsza, krucha. Ale pod prysznicem odzyskała wigor i mydląc swoje ciała nawzajem kochaliśmy się na stojąco - było bardzo przyjemnie. Później wycierając się oznajmiła że musi wracać do domu - bo jak by to wyglądało gdyby już pierwszej nocy nie wróciła na noc. - tylko na to czekają.
Ale przecież już po północy - to nic powiem że topiłam smutki w barze. Ale się nie martw - do Ciebie wrócę - mamy przecież sporo spraw do załatwienia i omówienia.
Ubierała się w pośpiechu Tylko nie wiem czy twoje honorarium mnie nie zrujnuje?
Chyba będę musiała dorzucić jeszcze coś cenniejszego?
Np. siebie - co Ty na to?
Muszę ci powiedzieć że od z górą 3 - lat czekałam na tę chwilę - no i się nie zawiodłam. Pa pocałowała w usta - czekaj na mnie - będę najszybciej jak będę mogła Wyszła zabierając torebkę i erotyczną mgiełkę perfum.
Byłem kompletnie wyczerpany, chciałem przespać się w biurze na kanapie, ale co by powiedziała sprzątaczka, która przychodzi ok. 6 a. m. widząc mnie rozwalonego na kanapie ?
. Resztkami sił pozbierałem zrzucone przez nas rzeczy z biurka.
Były tam jej drobiazgi m. i.
prezerwatywy i inne kobiece fatałaszki i złota papierośnica, które pachniały nią. Będę miał fanty - drogo je oddam właścicielce - pomyślałem jadąc do domu. Po 3 - ech dniach zadzwoniła, że zjawi się ok.
17. W tym czasie przygotowałem wszystkie jej dokumenty i zaznajomiłem się z ich treścią. Muszę przyznać że sprawa była prowadzona wręcz wzorowo, więc nie powinno być jakichkolwiek trudności. Kiedy usłyszałem pukanie wstałem by przywitać się z nią całując w dłoń. Weszła zdecydowanym krokiem ubrana w stalowo - błękitny damski garnitur, a na stopach takiego koloru buciki na równie wysokim jak ostatnio obcasie.
Znów wyglądała zjawiskowo pięknie. Przystąpmy do rzeczy - rzekła podchodząc do biurka i kładąc torebkę.
Zdjęła żakiet - pod nim miała top odsłaniający brzuszek w takim samym kolorze. Wzięła mnie za rękę i pociągnęła ku kanapie - zobaczymy co pan przygotował na dziś - pocałowała prosto w usta i zdejmując mi marynarkę popchnęła na nią. Usiadła przytulając się i całująć.
Objąłem ją ramieniem i położyłem. Dziś chyba miała stanik, bo na topie nie zauważyłem odciśniętych sutków. Szybko zsunąłem ramiączka i rozpinałem jej spodnie. Pod spodem miała ciemno szary satynowy komplet w kwiatki. Pomogłem jej pozbyć się ubrania liżąc i całując odsłaniane ciałko, a ona zdzierała moją garderobę.
Po chwili była tylko w bucikach - ja zupełnie goły. Pieściliśmy się i całowaliśmy każdy fragment naszych ciał - lizałem jej nózki i cipkę.
Ułożyła się wygodnie i rozchylając płatki pipki zachęcała do wejścia. Delikatnie i powoli zbliżyłem główkę i masowałem rowek. Wylizana cipka była mokra i pulsowała.
Sama wykonała ruch nadziewając się na grzybek. Słyszałem cichutkie pojękiwanie - znów pchnęła - wkoczył głębiej - no zacznij mnie wreszcie dmuchać wycharczała podniecona. Ująłem ją za bioderka i rytmicznie popychałem. Jej piersi falowały przed moimi oczami i ustami. Chwytałem w zęby sztywne sutki.
Wreszcie ugniatając jej biust wbiłem się do końca i spuściłem się w samym dnie - nareszcie - wyjęczała - myślałam że się nie doczekam - od dwóch dni o niczym innym nie mogłam myśleć. Jej łono falowało, było zaspokojone a z jej muszelki wysączały się strużki białawo - przeźroczystej gęstawej cieczy.
Przyjemnie chłodziła i łaskotała spływając po udach. Wyciągnąłem pałę i rozsmarowywałem nią tę ciecz po jej brzuszku, udkach i kierowałem się ku wznoszącym się i opddającym rytmicznie piersiom. Gdy dotknąłem ich doznała wstrząsu, jakby poraził ją prąd.
Ujęła go w dłoń i namaszczała dokładnie cały biust, aż w końcu pocałowała, wylizała i wzięła w usta ssąc. W tym czasie to samo robiłem językiem z jej kroczem i udkami. Później położyliśmy się obok siebie i całowaliśmy namiętnie, pieszcząc swe ciała nawzajem dłońmi. Wsunęła się pode mnie ujęła go ręką i rozchyliwszy nóżki nakierowała na wejście. Teraz chcę powoli - rzekła.
Delikatnie opuszczałem biodra i wchodząc w nią całowalem usteczka. Jej sprężyste piersi stawiały opór torsowi, rozgniatając się na boki.
Rękę włożyłem pod jej pośladki a drugą masowałem szyjkę i nabrzmiałe cycki. Sama pieściła sobie paluszkami różyczkę i ściskała drążącego ją palanta. Niespieszne ruchy nabierały tempa i dostrajały się do wzrastającego podniecenia.
Cudownie czułem każdy fragment jej wspaniałego ciała. Rozkosz jakiej doznawałem i jaką odwzajemniałem była nieziemska. Chciałbym tak trwać bez końca. Pieszczoty jakimi się obdarzaliśmy wprowadzały nas w trans. Aż w końcu doszliśmy do takiego poziomu podniecenia, że tylko kilka delikatnych ruchów i nastąpiła ekstaza - eksplozja orgazmów - cudowne zespolenie ciał i dusz, a także wymiana uczuć pocałunków, płynów i wzajemne przenikanie się komórek - wymiana ich na całej powierzchni stykających się ciał.
Byłem NIĄ!
A ONA mną!
. To była komunia - pełne zjednoczenie - bycie sobą nawzajem.
Długo leżeliśmy na sobie przeżywając te niezwykłe chwile. Sycyliśmy się sobą - ciałami, uczuciami, myślami i wzajemną rozkoszą!
. Potem trochę przysnęliśmy przytuleni do siebie.
Kiedy się ocknęła stwierdziła że musi już iść, choć najchętniej została by jeszcze długo, albo. na zawsze!?
. Szybciutko się ubrała, pocałowala dziękując za miłe przeżycia i fascynujący seks. Wychodząc powiedziała że wpadnie jutro po 18 - stej. Byłem oszołomiony nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć.
Zaczynała mnie intrygować.
No i ten niesamowity zmysłowy seks - jeszcze nigdy żadna kobieta tak na mnie nie działała. Następnego dnia nie mogłem się na niczym skupić - nie mogłem się doczekać Jej wizyty. Przyszła punktualnie - znów inaczej ubrana w jasną krótką spódniczkę takież bolerko a na gołych nogach znów pantofelki na super wysokich obcasach. Proszę zajmij się tymi papierami - powiedziała - ja nie mam do tego głowy - w każdym razie przy Tobie - dodała puszczając zmysłowo oko.
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale najchętniej nie wychodziłabym z łóżka jeśli byłbyś w nim Ty!
. Możesz mnie uznać za dziwkę, albo nimfomankę - zresztą niewiele mnie to obchodzi - chodź - chcę się z Tobą kochać!
. Popchnęła mnie na kanapę i już rozbierała siebie i mnie. Tym razem kochaliśmy się bardzo czule, dbając by usatysfakcjonować partnera. Ten stosunek był zupełnie inny niż dotychczasowe - długi namiętny, pełen miłości, choć oczywiście nie brakowało w nim erotycznych zmysłowych doznań.
Mój długii gorący wytrysk przyjęła jako deklarację oddania i pełnego zespolenia.
Też tak to odczuwałem. Taka sytuacja powtarzała się jeszcze kilka razy. Ona przychodziła szybko omawialiśmy sprawy spadku po jej mężu i potem długi namiętny seks. Pewnego razu zaprosiła mnie na przejażdżkę swoim kabrioletem i kochaliśmy się na łonie natury i na masce samochodu oraz w jego wnętrzu.
Innym razem w jednej z jej letnich posiadłości w basenie. Przez ok. półtora mies. żyłem od spotkania do spotkania z Nią!
, a każde kończyło się (a raczej zaczynało i kończyło) wspaniałym zbliżeniem. Aż nadszedł dzień otwarcia spadku.
Zgłosili się wszyscy powiadomieni i ustanowieni spadkobiercy.
Majątek wartości ok. 500 mln dol. w 80% należał teraz do mojej klientki, po 5% dostała dwójka dzieci z poprzednich małżeństw zmarłego, a resztę przeznaczył na ściśle określone cele społeczne. Poprzednie małżonki zostały pominięte w testamencie, gdyż otrzymały sowite odprawy w momencie rozwodów.
No i na moje konto wpłynęło 950 tys dol. Po uprawomocnieniu się decyzji spadkowych Betty przyszła podziękować i uczyniła to najpiękniej jak mogła - oddając się. Tym razem była jakaś smutna, zamyślona. Szkoda że nie będziemy się już spotykać - powiedziała. Czułem że ma przede mną jakąś tajemnicę, której nie chce wyjawić.
Pogodziłem się z tym, choć było mi ciężko. Przyzwyczaiłem się do tych naszych szaleństw erotycznych i teraz zwyczajnie mi ich brakowało. Pozostało mi po niej kilka drobiazgów z jej pierwszej wizyty i jakieś majteczki czy koszulka z następnych. Czasami gdy nie mogłem już wytrzymać onanizowałem się z ich pomocą przywołując Ją we wspomnieniach. Minęły 2 mies.
gdy zadzwoniła i powiedziała że musimy się spotkać i porozmawiać. Przyszła jeszcze tego wieczora. Była przygaszona, spięta. Ale pocałunki, pieszczoty i w końcu zbliżenie pozwoliło Jej się otworzyć. Wtulona i płacząc wyznała że jest w 3 mies.
ciąży. Z niepokojem patrzyła na mnie. To Twoje dziecko - powiedziała dodając że nie oczekuje niczego, tylko uważa że powinienem wiedzieć, gdyż postanowiła je urodzić. Wziąłem Ją na ręce i wycałowałem - będę najlepszym ojcem na świecie - zobaczysz i mężem - jeśli tylko zechcesz!
powiedziałem szczęśliwy. To najwspanialsza wiadomość w moim życiu!
.
A nie boisz się mojej przeszłości?
zapytała. I wtulona opowiedziała mi o niej. Byłam panienką, girlaską, która marzyła o karierze gwiazdy filmów erotycznych. Miałam nawet pewne epizody i rólki, no i iluś tam partnerów, którzy chętnie korzystali z mej urody i ciała. Taką mnie poznał w pewnym klubie Morgan i postanowił spełnić moje marzenia.
Poślubił mnie, dał wszystko co mógł, a spałam z nim w sensie erotycznym tylko 4 razy, bo tak spaliśmy b. często tylko przytuleni. Sfinansował moje zachcianki m. i. powiększenie biustu zwężenie talii i cipki.
Miał tylko jeden warunek - mogłam mieć kochanków, ale tak by nikt o tym nie wiedział, a jemu mówiłam tylko wtedy gdy o to zapytał. Nawet go w pewien sposób kochałam, bo był dla mnie b. dobrym czułym opiekunem. Mogłam mu o wszystkim powiedzieć - tak jak teraz Tobie - rozumiał moje potrzeby. Dlatego też dopiero teraz założyłam wytwónię filmów erotycznych i zagrałam w kilku filmach będąc ich gwiazdą.
Dlatego do Ciebie nie dzwoniłam - bo było mi wstyd!
. Ale w ciążę zaszłam z Tobą i to już tamtego pierwszego razu z Tobą!
. Możesz być tego pewien. Możesz zresztą zażądać badań. Zresztą z nikim innym nie współżyłam od tamtego czasu, a w scenach filmowych moi partnerzy zawsze używali prezerwatyw.
To jest taki nawet wymóg by jak wkładają do piczki ich używali. Tylko jak jest wytrysk to można bez, ale wtedy bez zgody partnerki musi użyć tzw. sztucznej spermy - mleczka. Tylko za obópólną zgodą może być autentyczny wytrysk. Zresztą muszę się przyznać że w trakcie kręcenie tych scen wielokrotnie doznawałam orgazmu!
.
Mam nadzieję że mi wybaczysz, bo zawsze wyobrażałam sobie Ciebie i wtedy z łatwością go osiągałam. Wiesz ja się chyba w Tobie zakochałam!
. Betty!
Ja ciebie również pokochałem!
I to jest najdziwniejsze, że najpierw byłem Tobą zafacsynowany jako kobietą - kurewką, a teraz kochanką i wspólniczką na życie. Zaczęliśmy znowu się spotykać a każde takie spotkanie kończyło się współżyciem. Zmieniało się ono i było coraz bardziej dojrzałe.
W końcu zamieszkaliśmy razem i już wszystkie noce spędzaliśmy wtuleni nago w siebie. Pod koniec 4 mies ciąży Betty miała już mały zaokrąglony brzuszek i bardzo lubiłem się do niego przytulać i smarować go sokami naszego spełnienia. Wpadła też na pomysł by nasze łóżkowe igraszki filmować. Nie wiem czy będzie Ciebie stać na moje honorarium aktorskie - żartowałem. Jeszcze raz okazało się że najlepszymi żonami - partnerkami są byłe kurewki, choć o Niej nigdy tak nie myślałem.
Sam zresztą też nie byłem święty i opowiadaliśmy sobie nawzajem o naszych doświadczeniach i przeżyciach erotycznych, co tylko urozmaiciło i ubarwniło nasze pożycie. Betty urodziła śliczną zdrową córeczkę i wystarczyło spojrzeć by nie mieć wątpliwości kto ją spłodził. A tak na marginesie spytałem jak to się stało że zaszła bo przecież chyba brałaś tabletki ?
. Widocznie zbyt przeżywałam mimo wszystko śmierć męża - bałam się że zostanę sama i dlatego tak to odreagowałam tamtego pamiętnego popołudnia kiedy zdesperowana uwiodłam Ciebie. Całe moje ciało i dusza pragnęła mężczyzny a Ty to wykorzystałeś, a raczej podołałeś zadaniu!
.
I antykoncepcja zawiodła - na całe szczęście - ale nie zamierzałam zaciągać Ciebie do ołtarza, a tylko do łóżka. Skoro już poruszyłaś ten temat to może byśmy wzięli ślub - no chyba że uważasz że nie jestem Ciebie godzien i popełniłabyś mezalians ?
. No nie wiem - przekomarzała się Betty - chyba że sporządzimy intercyzę. A wiesz że to niezły pomysł - tylko nie w mojej kancelarii - bo była by nieważna, a z drugiej strony trochę się boję że historia może się powtórzyć i co ja wtedy pocznę bez Ciebie - znów zakochasz się w przystojnym notariuszu oddasz mu swe ciało i nie tylko - co ?
. Dobrze wybierzesz starego zramolałego notariusza, albo jeszcze lepiej panią notariusz.
A co będzie, jeśli okaże się ona atrakcyjną kobietą ?
. No to może lepiej nie róbmy tej intercyzy ?
. Zrobimy, zrobimy inaczej wszyscy pomyślą że leciałem na twoje miliony, a nie na Ciebie - choć tak mógłby pomyśleć tylko ślepiec albo gej. Wystarczy na Ciebie spojrzeć by mieć na Ciebie chęć!
. A ślub weźmiemy - jeśli tylko zechcesz - przecierz każda kobieta marzy by stanąć w białym welonie.
Więc masz na myśli ślub kościelny?
no tak przecież cywilny już miałaś. W pół roku później zawarliśmy sakramentale małżeństwo, a dwa lata po tym Betty urodziła synka. Jestem teraz najszczęśliwszym facetem na ziemi. Mam cudowną, śliczną i fantastyczną żonę za którą oglądają się wszyscy faceci i nie tylko, która jest najwspanialszą kochanką i mamusią naszych dzieci. I jak sama zapewnia nie muszę być o nią zazdrosny, bo wyszumiała się nim mnie poznała, a teraz tylko ze mną chce spełniać swe erotyczne fantazje.
Odwzajemniam się Jej tym samym, bo choć wiele ładnych i atrakcyjnych dziewczyn i kobiet nie raz dawały mi do zrozumienia by chętnie miały ze mną romans, to w porównaniu z moją żoną nie mają żadnych szans. Codziennie dziękuję opatrzności że postawiła mi Ją na mojej drodze.