Była godzinna 20, w budynku Urzędu Miejskiego gdzieś w Zachodniej części Polski znajdowało się dwoje ludzi. Była to Barbara - 27 lat, długie włosy, nieco garbaty nos, szeroki uśmiech. Towarzyszył jej chłopak Eryk był od niej starszy o 2 lata. Wysoki - 187 cm, Basia sięgała mu do ramienia, miał lekko pucołowatą twarz i kochał swoją dziewczynę najbardziej na świecie. Oboje byli zatrudnieni jako sprzątacze, zostawali po godzinach, by nie tylko gabinety lśniły czystością, ale i by uprawiać wspaniały seks.

Basia zarzuciła Erykowi swe szczupłe ramiona na jego szyję on nachylił się i dotknął ustami jej czubka głowy. Włosy kobiety tak jak jego miały barwę czarną, czuł od niej zapach, środków do czyszczenia podłóg, mebli i potu. Położył na jej jędrnej pupie dłonie i mocno zacisnął. Zaczęła majstrować przy rozporku swego faceta. Wyjęła na wierzch sztywnego, okazałego penisa.

Przyklękła i zaczęła mu obciągać. Wiedziała, że najbardziej lubi dwie rzeczy. To jest: Basia trzyma w ustach tylko czubek penisa, a resztę pociera w dłoni, oraz masuję jego kutasa cyckami. Co i teraz mu zafundowała. Zdjęli ubrania, Basia położyła się na biurku pewnego nawiedzonego dewota - urzędnika.

Jej zarośnięta pizda była już gotowa;wyglądała bardzo apetycznie i Eryk od razu ją porządnie wylizał. Lizał łechtaczkę, delikatnie żuł wargi sromowe. Potem wstał, dziewczyna zarzuciła lewą nogę, na jego lewę ramię i wszedł jej w pochwę. Jego dłonie masowały piersi, skubały brodawki. Penis miarowo wsuwał się i wysuwał z cipy 27 - latki.

Uśmiechali się do siebie, było od razu widać, że kochają się i to do szaleństwa. Basi było bardzo przyjemnie kiedy twarda pała masowała jej wilgotną cipę. Zaraz się spuszczę - powiedział z uśmiechem Eryk. Basia zażądała na brzuch. I tam właśnie trysnęła jego sperma, był to bardzo obfity wytrysk.

Kobieta wiedział, że lubi gdy ona zjada jego nasienie. Więc maczała palec w nasieniu i połykała jego plemniki. Po pół roku wzięli ślub. Zaplanowali dziecko. Urodził im się synek - Wojtek.