To wydarzyło się kilka lat temu. Miałem wtedy 17 lat i chodziłem do 1 klasy LO. Rok wcześniej ukończyłem gimnazjum. Któregoś dnia miałem wybrac się wraz z przyjaciółmi w odwiedziny do starego gimnazjum. Pech chciał, że koledzy nie mogli, więc pojechałem sam.
Gdy wszedłem do szkoły przywitała mnie woźna i powiedziała, że wszyscy już wyszli, ale została tylko dyrektorka. Dyrektorka miała na imię Irena i była bardzo piękna. Miała 52 lata i duże cycki. Bardzo często na przerwach waliłem sobie w kiblu myśląc oniej (zresztą nie tylko o niej. W tej szkole było wiel pięknych, dojrzałych nauczycielek.
) Gdy dyrektorka przyszła od razu zaprosiła mnie do swojego gabinetu.
- Chodź, Pawełku, porozmawiamy trochę, dawno się nie widzieliśmy - powiedziała.
Gdy poszliśmy do gabinetu weszła woźna i powiedziała, że już wychodzi. Ja usiadłem na krześle, a Irena na skórzanym fotelu, przy biurku. Miała na sobie króciutką spódniczkę, koszulę i pończochy.
Zdjęła buty i podstawiła mi swoje stopy pod nos. Bez chwili zastanowienia zacząłam lizać, całować i pieścić jej stópki. Jej pończochy były już mokre od mojej śliny. Mój kutas nie miał już miejsca w spodniach, co zauważyła Irena.
- Wyjmij swojego ptaszka.
Uczę przecież biologii, więc ciało ludzkie nie ma przede mną tajemnic - powiedziała.
Zdjąłem spodnie i majtki. Dyrektorka zdjęła pończochy i objęła penisa stopami. Ja, przytrzymując stopy, posuwałem swojego ogiera między nie. Dotykałem jej paluszków i czułem, że jestem megapodniecony.
Wtedy dyrektorka uklęknęła i wzięła go do ust. Pieściła mojego kutasa na wszelkie możliwe sposoby. Co kilka sekund opluwała go swoją śliną, tak, że ta spływała po moim penisie i po nogach. Byłem w siódmym niebie. Trwało to jeszcze kilka minut.
Póżniej dyrektorka położyła się na biurku, rozchyliła nogi i moim oczom ukazał się cudowny widok. Sliczna, dojrzała muszelka świeciła się od nadmiaru śluzu. Zacząłem zlizywać ten śluz, całować wargi sromowe, pieścić łechtaczkę.
- Ooooooo!
Taaaaaak!
Taaaaak!
Jesteś cudowny!
- krzyczała wniebowzięta dyrektorka.
Jej zapach był wspaniały.
Nie mogłem się doczekać kiedy w nią wejdę. Wstałem i włożyłem delikatnie penisa do jej pochwy. Zacząłem posuwać ją coraz szybciej i szybciej. Cały korytarz wypełniły jęki pani dyrektor. Podniosłem jej nogi i wziąłem stopy do ust, nie przestawając jej ruchać.
Było cudownie. Po chwili Irena zeszła z biurka, odwróciła się, wypięła i kazała włożyć kutas głęboko w odbyt. Naplułem sobie na rękę i wysmarowałem odbyt sliną, jednak kutas nie chciał wejść. po kilku próbach wreszcie się udało i mogłem skupić się na rytmicznym waleniu w dupę dyrektorki. Gdy znudziła nam się ta pozycja położyłem się na podłodze, a ona usiadła na mnie okrakiem i zaczęła szybko ujeżdżać mojego ogiera.
Było cudownie. Ściskałem i pieściłe jej piersi. Po paru minutach wszedłem w nią od tyłu na podłodze. Posuwałem rytmicznie, ale dość lekko. Czułem jednak, że zaraz eksploduję, więc szybko wstałem.
Wystarczyło parę ruchów ręki, aby z mojego penisa wystrzeliła ogromna ilość spermy. Oblałem tą mazią twarz i biust dyrektrki. o wszyskim ubralismy się i wyszliśmy przed szkołę.
- Przyjedź w nastepnym tygodniu, może będzie więcej nauczycielek. - powiedziała