Wróciłem do domu jak zwykle, przybiegła do przedpokoju uśmiechnięta i rzuciła mi się na szyję. Uwielbiałem te powroty gdy ona już była, zawsze witała mnie z taką radością.
Byliśmy młodym małżeństwem i nasze uczucia nadal były gorące. - Kochanie zrobiłam ci obiadek - rzuciła z uśmiechem gdy przestaliśmy się już całować.
- ale zanim pozwolę ci go zjeść musisz mi obiecać, że spełnisz moje życzenie
No cóż, w całym domy pachniało cudownie a ja byłem piekielnie głodny.
Jednak nie mogłem sobie odpuścić okazji podroczenia się z nią.
- no ale co to za życzenie?
- nie mogę Ci powiedzieć, obiecaj że je spełnisz
- ale jak mogę obiecać?
przecież to może być coś niemożliwego do spełnienia?
nie dawałem za wygraną
- możliwe, możliwe, ale jak nie obiecasz nie dostaniesz obiadu - szelmowsko się uśmiechnęła
- no dobrze obiecuję, spełnię twoje życzenie.
Obiad był przepyszny. A po obiedzie moja kochana żona usiadła mi na kolanach i powiedziała
- Kochanie, sam pewnie zauważyłeś, że ostatnio w naszym życiu pojawiła się rutyna. Nie podoba mi się to zbytnio i postanowiłam wnieść trochę świeżości do naszego dnia codziennego - miała rację, ostatnio każdy dzień wydawał się taki sam i zaczęło mnie to już męczyć - w związku z tym oto moje życzenie.
- chcę abyś na resztę dnia został moim niewolnikiem
Muszę przyznać zaskoczyło mnie to trochę, spodziewałem się że zażyczy sobie masażu albo wspólnego wypadu na weekend. A tu taka niespodzianka.
- Hmm, no dobrze kochanie, skoro obiecałem to nie będę się teraz wycofywał.
- Świetnie!
- klasnęła w dłonie - to poczekaj tu na mnie a ja się przygotuję. Zniknęła w łazience, a ja siedziałem na wersalce i zacząłem snuć domysły co mnie teraz czeka.
Że będzie to miało związek z seksem byłem pewien. Ale co?
jak?
Trudno mi było sobie coś wyobrazić.
Po kilku minutach usłyszałem, że wychodzi z łazienki.
Kiedy weszła zaparło mi dech. Ubrała się w czarny gorset z lateksu, sznurowany, idealnie opinający jej ciało, lateksowe czarne stringi, czarne pończochy i oczywiście czerwone szpilki.
Zrobiła mocny makijaż, czarnym tuszem podkreślając rzęsy a karminową szminką usta. Włosy spięła z tyłu jakąś spinką. Wyglądała obłędnie i doskonale o tym wiedziała. Wolnym krokiem podeszła do wersalki na której siedziałem.
- Wyglądasz cudownie kochanie.
- tylko tyle zdążyłem powiedzieć, gdyż chwyciła mnie mocno za włosy, szarpnięciem sprowadziła na ziemię - Na kolana niewolniku i MILCZ!
- Co ty sobie wyobrażasz!?
jesteś nic nie znaczącym padalcem.
- Ale. - nie zdążyłem dokończyć zdania gdy znów huknęła - MILCZ!
- Po pierwsze nie masz prawa się do mnie odzywać - chyba że zadam ci bezpośrednie pytanie, po drugie stąd nie ma ucieczki więc nawet nie próbuj, po trzecie jesteś moją własnością.
- Ale po kolei, Mam na imię Amanda. Przysłano cię do mnie abym nauczyła cię dyscypliny, której jak widzę rzeczywiście nie posiadasz.
Przejdziesz u mnie przeszkolenie i jeżeli jego efekty będą zadowalające zostaniesz odesłany do odpowiedniego dla ciebie właściciela.
- W tym domu obowiązują następujące zasady:
- to co powiem jest święte
- za odmowę wykonania polecenia lub jakiekolwiek błędy w jego wykonywaniu będziesz karany
- jeżeli nie powiem inaczej, cały czas w mojej obecności masz być na kolanach i patrzeć przed siebie
- nie wolno ci się odzywać, chyba że postanowię inaczej.
- A teraz, ponieważ jesteś moją własnością to nadam ci imię, które będziesz nosić dopóki nie zakończysz szkolenia.
Hmm, jak by cię tu nazwać?
Przyznam szczerze, że byłem w szoku. Moja żona zmieniła się nie do poznania!
Wcześniej owszem, jakiś miłe zabawy SM gościły czasami w naszej sypialni, ale było to zwykłe wiązanie rąk, oczu, i klapsy.
A tutaj, zapowiadało się na coś o wiele poważniejszego. Trochę się bałem, ale z drugiej strony moja wyobraźnia zaczęła już działać i robiłem się coraz bardziej podniecony. - Już wiem!
Nazwę cię Gnojek - tak, to bardzo dobre imię dla niewolnika.
- A ty masz się do mnie zwracać Pani Amando, lub po prostu Pani. Zrozumiałeś?
- Kiwnąłem głową, za co dostałem policzek!
Pierwszy raz mnie uderzyła w twarz!
- Tak Pani Amando, rzekłem natychmiast
- No.
Widzę że szybko się uczysz. Dobrze, muszę cię obejrzeć, rozbieraj się do naga.
Kiedy byłem już nagi obejrzała mnie tak, jakby widziała mnie po raz pierwszy.
- Hmm, jajca masz niczego sobie, Tylku chuj cosik malutki - powiedziała po chwili - ale mam nadzieję że jeszcze urośnie - zaśmiała się sama do siebie.
Położyła się na łóżku, rozchyliła nogi i rzuciła.
- A teraz Gnojku zobaczymy czy potrafisz sprawić przyjemność swojej Pani. Masz dać mi orgazm, Tylko nie waż się we mnie wchodzić!
.
Szybko ukląkłem między jej udami, odsunąłem majteczki i zacząłem coś co bardzo lubiłem.
Ta niewola nie wydawała się taka zła.
Lizałem powoli jej wargi, omijając na razie łechtaczkę.
Mój język buszował w jej cipie a ona zaczynała wzdychać. Widziałem jak się rozluźnia. Językiem zataczałem coraz szybsze kółka, już nie omijając najczulszego miejsca. Zmieniłem rytm, zacząłem lizać z góry na dół. Ona coraz bardziej się rozpalała.
Słyszałem jej pojękiwania. Gdy uznałem, że już czas włożyłem w mokrą dziurkę środkowy palec. Przywitała go głośniejszym jękiem. Posuwałem jej cipę, a język zlizywał soczki. Cały czas dbałem by łechtaczka była mocno pobudzana.
Po chwili moje starania przyniosły oczekiwany skutek i jej ciałem wstrząsnęły spazmy orgazmu. Nie przestałem jej pieścić dopóki nie zacisnęła ud na mojej głowie.
Gdy uwolniła mnie z uścisku potulnie uklęknąłem obok łóżka. Oczywiście mój kutas prężył się już w całej okazałości. Po chwili ona się uniosła.
Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała.
- No jednak nie jesteś jeszcze stracony, i widzę że kutas też lepiej wygląda.
- Chodź.
To powiedziawszy chwyciła mnie za fujarę i poprowadziła w stronę łazienki.
Cieszyłem się że nikt tego nie widzi jak jestem prowadzony za kutasa.
W łazience kazała mi się pochylić, wzięła gruszkę do lewatywy napełniła wodą i wsadziła w mój wypięty tyłek. - Musimy zadbać abyś był odpowiednio przygotowany do dalszego szkolenia.
Kiedy pierwsza gruszka została opróżniona, powtórzyła procedurę, a potem po raz trzeci. Czułem się już pełen, ale ona napełniła czwartą gruszkę!
Po raz pierwszy poczułem się poniżony!
Wypinałem swój goły tyłek a moja żona pompowała we mnie wodę. Co dziwniejsze podniecało mnie to!
Czwarta gruszka nie zmieściła się w pełni, woda wypłynęła.
- No dobra wystarczy.
- Wypróżnij się, a jak skończysz to mnie zawołaj - i wyszła.
- Siedziałem na kiblu, i rozmyślałem o całej tej sytuacji. Nie miałem pojęcia co dalej mnie czeka. Ale wyglądało na to że Pani Amanda ma wszystko obmyślone.
No cóż trzeba się jej poddać. W końcu obiecałem.
Gdy skończyłem, zawołałem ją jak kazała. Przyszła kazała znów się pochylić. Wlała we mnie kolejne dwie gruszki wody.
- Jak skończysz weź prysznic i przyjdź do pokoju. Zrobiłem jak kazała. Gdy wszedłem do pokoju, pierwsze co zauważyłem to zestaw naszych erotycznych zabawek ułożony na stole i uzupełniony o kilka innych przyborów. Na stole leżał wibrator, sztuczny penis na uprzęży, korek analny, pasek od spodni, kajdanki, a nawet spinacze do wieszania prania!
Ze zdziwieniem zauważyłem pejcz!
Musiała to planować od dawna i kupiła go bez moje wiedzy. Podszedłem do wersalki na której siedziała i od razu wiedziałem że coś zrobiłem nie tak - jej wzrok mówił wszystko.
Chwyciła pejcz i zaczęła mnie okładać. Po plecach, tyłku, udach, brzuchu.
- Co to ma kurwa znaczyć Gnojku,
- Już zapomniałeś że masz przede mną klęczeć!
Darła się i biła, nic nie pomogło że od razu ukląkłem.
Po dłuższej chwili, gdy praktycznie na całym ciele miałem już czerwone ślady po rzemykach przestała.
- Posłuchaj Gnojku, teraz będziesz szkolony.
Jak już się przekonałeś każdy błąd będzie karany. Ale, jeżeli dobrze się spiszesz czeka cię nagroda.
- A teraz wstań i wypnij ten śliczny tyłeczek.
Zrobiłem jak kazała. A ona wzięła korek analny, posmarowała trochę oliwką i bezceremonialnie wcisnęła w mój odbyt.
- Masz go cały czas nosić, a za każdym razem jak wypadnie dostaniesz 5 klapsów.
I dała mi siarczysty klaps aby podkreślić swoje słowa.
- Teraz abyś odpowiednio wyglądał muszę cię przyozdobić.
Wzięła dwa spinacze do ubrań i zacisnęła na moich sutkach - tylko jęknąłem, ale nie odważyłem się zaprotestować.
Następnie wzięła kawałek sznurka, kucnęła i zaczęła obwiązywać moje jaja.
Kiedy już owinęła go kilkakrotnie wokół worka, mocno zacisnęła. Moje jądra były teraz doskonale widoczne, moszna mocno je opinała. Nie było to może najprzyjemniejsze uczucie, ale kutas i tak zaczął się podnosić.
Ona klepnęła go lekko i powiedziała - na niego jeszcze przyjdzie czas.
- No dobrze, prawdziwy niewolnik powinien mieć smycz.
Po mówiąc zawiązała mi na szyi czarną, szeroką wstążkę, jej koniec zwisał mi do pasa.
- Prawdziwy niewolnik musi nauczyć się odpowiednio chodzić.
Szarpnęła za moją "smycz" i zaczęła mnie prowadzić po pokoju.
W drugiej ręce trzymała pejcz.
- Wyprostuj się!
- Wyżej kolana!
- Głowa prosto!
Rzucała komendy i biła pejczem - na szczęście niezbyt mocno.
W końcu chyba znudziło się jej prowadzenie mnie bo usiadała i powiedziała.
- A teraz maszeruj.
Zacząłem iść w stronę ściany, a że pokój nie był duży, po kilku krokach do niej doszedłem i się zatrzymałem.
Jakby na to czekała
- Co to kurwa ma znaczyć!
Kazałam ci się zatrzymać!?
Przyskoczyła do mnie i zaczęła bić mnie po gołym tyłku ręką.
Po kilkunastu klapsach chyba się zmęczyła.
Wzięła pas i przyłożyła mi mocno dwa razy.
Odstąpiła na krok i powiedziała
- W tył zwrot, naprzód marsz
Wykonałem jej polecenie. Gdy doszedłem do drugiej ściany nie popełniłem poprzedniego błędu, tylko dalej maszerowałem - w miejscu.
- No, dobrze, dobrze
- W tył zwrot
Gdy za którymś razem nie podniosłem wystarczająco kolan do góry, lub nie trzymałem głowy prosto albo coś innego jej nie spasowało dostawałem pejczem. Czasami po nogach czasami po dupie.
Skóra piekła mnie coraz bardziej. W tyłku czułem korek. Spociłem się, a ona chyba dopiero się rozkręcała.
- Baaacznośćć!
Zatrzymałem się w miejscu.
- Pięć przysiadów!
Wyciągnąłem ręce przed siebie i zacząłem robić przysiady.
Oczywiście przy drugim korek wyskoczył z mojego tyłka.
- Stop!
- I jak ty Gnojku wykonujesz moje polecenia!
- Przecież kazałam ci trzymać korek w dupie!
- Wypnij się!
Zrobiłem to szybko bojąc się ją bardziej zdenerwować.
Tym razem ubrała skórzaną rękawiczkę, i tak jak zapowiedziała wcześniej dostałem 5 potężnych klapsów. - Zmęczyłam się. Chodź, zrobisz mi masaż.
Położyła się na plecach, ja stanąłem obok wersalki, wtedy oparła swoje stopy (na których ciągle miała szpilki) o moją klatkę piersiową. Zdjąłem ostrożnie jeden bucik (drugi obcas napierał mocno na moje ciało) i zacząłem masować piękną stópkę. Najpierw palcami, potem językiem, dokładnie pieściłem każdy jej paluszek. Po chwili to samo zrobiłem z drugą stopą. Była wyraźnie zadowolona.
- No dobra, idź zrób mi herbatę.
Pamiętając co było wcześniej upadłem na kolana i "poszedłem" do kuchni. Tam niestety musiałem wstać aby nalać wody do czajnika, ale albo tego nie zauważyła albo nie chciało jej się mnie karać. Widziałem że wzięła do ręki jakąś gazetę. Gdy herbata była gotowa, znów na kolanach przyniosłem ją do niej.
Upiła dwa małe łyczki i. skrzywiła się!
- No tak, widzę że wiele przed nami nauki, powiedziała lekko zrezygnowana.
Ale w końcu się nauczysz, ty mały, wredny, do niczego nie przydatny Gnojku - ostatnie słowa wykrzyczała mi prosto w twarz.
Wiedziałem że się zdenerwowała ale nie miałem pojęcia czym.
- CO ty sobie kurwa wyobrażasz!
Że ja będę pić gorzką herbatę!
- BACZNOŚĆ
Zerwałem się i stanąłem wyprostowany jak struna.
- Do ściany marsz!
,
Gdy stałem już twarzą do ściany powiedziała
- Podnieś ręce do góry i oprzyj o ścianę. Spodziewałem się że od razu spadną na mnie baty, ale nie.
Ona poszła sobie do kuchni dosłodzić herbatę!
- No tak, muszę cię ukarać - mówiła stojąc już obok mnie i mieszając herbatę.
- Widzisz, musisz zrozumieć że to dla twojego dobra. Im szybciej się nauczysz tym szybciej będziesz pełnowartościowym niewolnikiem.
- Hmm, jak by cię ukarać?
- Wiem!
Za każdym razem gdy dostaniesz w tyłek masz powiedzieć: Dziękuję Pani Amando, Teraz rozumiem swój błąd. Wzięła pas, stanęła obok mnie i zaczęła
Pierwsze uderzenie było szokiem - pas chlasną mnie w sam środek tyłka, ona wcale nie oszczędzała swojej siły.
- Dziękuję Pani Amando, Teraz rozumiem swój błąd - powiedziałem przez zęby.
Chlast, kolejne uderzenie
- Dziękuję Pani Amando, Teraz rozumiem swój błąd
Uderzała powoli, dokładnie, celując w pośladki lub uda.
Po dziesięciu batach odłożyła pas i usiadła na wersalce.
Wzięła do jednej ręki kubek z herbatą a do drugiej gazetę. Ja oczywiście nie śmiałem się ruszyć, choć ręce mnie już bolały od trzymania ich w górze. Jednak w porównaniu z pośladkami, które paliły mnie żywym ogniem to była pestka.
Mimo wszystko ze zdziwieniem odkryłem, że w trakcie chłosty mój kutas stanął na baczność.
Skóra pośladków i uda piekły coraz mniej i rozlewało się po nich przyjemne ciepło.
Nie wiem jak długo tak stałem, w końcu Pani odłożyła gazetę. - No dobrze, musisz zrozumieć że cały należysz do mnie.
- Padnij na czworaka.
- Głowa na podłogę, dupa do góry - zakomenderowała.
Gdy już wypinałem swój tyłek wzięła ze stołu dwustronny masturbator, nasmarowała go oliwką i podeszła do mnie.
- Widzisz, mogę zrobić z tobą co tylko zechcę, a żeby ci to unaocznić teraz zerżnę twój tyłek.
Wyjęła korek z mojego odbytu i zaczęła mnie penetrować masturbatorem. Wsadziła we mnie koniec zakończony kulkami o różnej średnicy. Wkładała go i wyjmowała. W pewnym momencie wsadziła do oporu.
I zostawiła, sterczał teraz z mojego tyłka jego drugi koniec.
Pani Amanda wsadziła go sobie do cipy i zaczęła się poruszać. Najpierw powoli, potem coraz szybciej. Widziałem że sprawia jej to coraz większą przyjemność. Robiła sobie dobrze używając do tego mojej dupy!
.
Po kilku minutach zsunęła się z mojego tyłka, wyjęła masturbator i kazała mi go wylizać. Było na nim sporo jej soczków.
- Nie ruszaj się Gnojku.
Pozostałem wiec w dość niewygodnej pozycji z wypiętym tyłkiem i czekałem co dalej.
Ona ubrała pas z kutasem, naoliwiła go i bezceremonialnie wsadziła w moją dupę.
- Teraz zobaczysz co to znaczy należeć do prawdziwej kobiety
Zaczęła mnie ostro posuwać, gruby kutas zagłębiał się w moim odbycie coraz bardziej. Było jednocześnie bolesne jak i przyjemne. W pewnym momencie przyśpieszyła swoje ruchy.
Ostro rżnęła mój tyłek niewiele sobie robiąc z moich jęków.
Ta zabawa musiała ją nieźle podniecić bo w pewnym momencie wyjęła kutasa ze mnie, szybko pozbyła się uprzęży i wzięła wibrator.
Rozłożyła się tak abym dokładnie widział jak się zaspokaja.
Mogłem tylko z utęsknieniem patrzeć, jak w jej cipie zamiast mojego chuja zanurza się silikonowa atrapa.
Bardzo szybko doprowadziła się do orgazmu, i to silnego sądząc po reakcji jej ciała.
Niestety to nie mój kutas to sprawił.
Gdy wyjęła wibrator z cipy rzuciła:
- Chodź tutaj i dokładnie wyliż moje soki, nie mogą się zmarnować.
Zrobiłem co kazała z wielką ochotą. Wylizałem zarówno wibrator jak i jej dziurkę. - No dobrze Gnojku, widzę że coraz sprawniej wykonujesz moje polecenia.
- Teraz idź przygotuj mi kąpiel.
Gdy wanna była już pełna wody i piany, weszła do niej naga, a mi kazała klęczeć obok wanny.
Potem myłem jej włosy, plecy, pomogłem się wytrzeć.
Poszła do sypialni, a ja za nią, na kolanach. Po drodze kazała mi zabrać pejcz i pas.
Wiedziałem że mogę mieć kłopoty!
Kiedy położyła się naga w łóżku, kazała wymasować sobie plecy. - No dobrze, teraz muszę cię jednak wychłostać.
Zbyt długo już tego nie robiłam i pewnie zapomniałeś jak to jest.
- Stawaj pod ścianą.
Zrobiłem co kazała i się zaczęło.
Najpierw chłostała mnie pejczem po plecach, trwało to chyba tak długo aż uznała że nie ma na moich plecach i nogach takiego skrawka skóry który by nie oberwał. Uderzenia nie były bardzo mocne i właściwie mało bolały, jednak zostawiały ślady.
- Odwróć się!
Kiedy to zrobiłem zaczęła chłostać mnie po klacie, brzuchu, nogach.
Oczywiście od czasu do czasu któryś rzemyk dosięgnął kutasa - oj, bolało.
- No, myślę, że wystarczy - powiedziała gdy również od przodu byłem cały czerwony od razów. - Tak, teraz nadszedł czas wypróbowania twojego chuja.
To powiedziawszy zdjęła z moich sutków spinacze i zaczęła lizać.
Lizała i gryzła moje sutki a ja czekałem co będzie dalej.
Uklękła przede mną.
Byłem zaskoczony.
Ledwie jej usta dotknęły mojego kutasa, ledwie dłonią zaczęła pieścić obwiązane sznurkiem jądra, moja pała już stała w gotowości. - He He He, widzę że bardzo byś chciał się spuścić, co?
Tak Pani Amando - To za chwilkę, chodź na łóżko.
Tam kontynuowała pieszczenie mojego kutasa a gdy widziała, że zbliżam się do końca położyła się i skierowała mojego chuja na swoje piersi. Kilka ruchów jej dłoni i już eksplodowałem wprost na jej cycki. Gdy skończyła wyciskać mojego chuja, powiedziała: - A teraz wszystko dokładnie wyliżesz!
Kiedy uporałem się z moimi sokami kazała mi klęknąć na łóżku, oparła moje ręce o jego front i wyszła do drugiego pokoju. Po chwili wróciła z kremem powiększającym penisa i powiedziała.
- Jeszcze moja cipa chce tego kutasa.
Zaczęła znowu go ssać, a gdy się wyprężył nasmarowała kremem. To sprawiło że jeszcze bardziej pogrubiał. - A teraz wypnij tego kutasa, tylko nie waż się mnie chwytać za biodra, ręce masz cały czas trzymać na oparciu łóżka!
. Zrobiłem co kazała, a ona uklękła tyłem do mnie, powoli nadziała się na sterczącą dzidę.
Bardzo ale to bardzo chciałem położyć dłonie na jej pośladkach, jednak widziałem że pod ręką ma pas!
Więc tylko obserwowałem jak mój kutas znika powoli w jej cipie.
I zaciskałem pięści na oparciu łóżka.
Najpierw delektowała się tymi ruchami, gdyż były naprawdę wolne i głębokie.
Jednak po kilku chwilach zaczęła przyśpieszać.
W końcu rzuciła - A teraz zrób to na co tak długo czekałeś, Zerżnij mnie!
Nie musiała mi tego powtarzać.
Moje dłonie od razu mocno chwyciły ją za biodra.
Zacząłem z całej siły wbijać się w jej cipę.
Wszystkie emocje, które się we mnie kłębiły znalazły teraz ujście. Teraz to ja rządziłem i chciałem jej to pokazać.
Posuwałem ją szybko i mocno. Jej pośladki obijały się o moje uda i podbrzusze.
Cipa pełna soków chlupotała.
Tuż przed orgazmem chwyciła pas i zaczęła mnie okładać po udzie i boku, krzycząc MOCNIEJ, MOCNIEJ
To mnie jeszcze bardziej rozkręciło, Wbiłem się w nią mocniej kilka razy i zacząłem pompować swoje soki.
Wtedy również jej ciało przebiegł potężny orgazm. Padliśmy wyczerpani na łóżko. Przez dłuższą chwilę nic nie mówiliśmy.
W końcu powiedziała;
- I co kochanie, nie żałujesz że mi obiecałeś?
- Ani trochę, kochanie - odpowiedziałem Koniec