Uśmiecham się. Lubieżnie. Podchodzę coraz bliżej. Patrząc Ci w oczy rozpinam guziki koszuli. Po dwóch krokach opada odsłaniając moje zgrabne ramiona, obojczyki i poduszki piersi okrytych czarnym koronkowym staniku.
Widzę w twoich oczach jak rozpalony jesteś. Chcesz wstać. Bez słów chcę ci przekazać żebyś nie wstawał. Rozumiesz mnie. Na stole stoi wazon z kwiatami.
Lubię kwiaty w kuchni i ty dobrze o tym wiesz. Przestawiam je. Dzieli nas już tylko ciemny, lśniący stół. Wchodzę na niego i przysuwam głowę do twojej. Patrzę ci głęboko w oczy.
Czuje lekkie podniecenie. Ten moment przed pocałunkiem. Specjalnie go odwlekam. W końcu nie wytrzymujesz i wpijasz się w moje ciepłe wargi. Przeczesuje ci rękami włosy ty wodzisz dłońmi po moim ciele.
Już po chwili czuje je pod figami. Duże i silne na moich pośladkach. Ugniatają je najpierw delikatnie, później coraz agresywniej. Penetrujesz moje usta. W końcu wstajesz.
Sadzasz mnie na stole. Zdejmuję ci bluzkę, rozpinam rozporek. Czuję go. Jest duży, twardy. Ale wiem, że to nie jest TO.
Łapię go i zaczynam symulować ręką w przód i tył. Staje się twardszy i grubszy. Pojękujesz. Całujesz mnie w szyje. Działa to jak afrodyzjak.
Rozpinasz biustonosz i ukazują ci się jędrne piersi z różowymi sutkami. Całujesz je i ssasz. Oddycham coraz głosnej. Schodzisz w dół. Całujesz mnie po brzuchu, łonie, a następnie dochodzisz do muszeki.
Ssasz łechtaczkę, wsuwasz język w pochwę. Jęczę, jest tak przyjemnie. Nie chce abyś przestał, chcę dojść!
Ale nie, przestajesz. Patrzysz sie na mnie - rozpaloną, dysząca. Całujesz mnie namiętnie, czuję siebie.
Zsuwam się ze stołu. Klęczę przed tobą i biorę go do buzi. Uwielbiam to. Biorę całego, oplatam językiem, ssam. Jest ci tak przyjemnie.
Następnie całuję jądra. Pojękujesz. Jestem taka wilgotna. Chcę ci w sobie. Wstaję, staję na palcach i szeptam ci zmysłowo "weź mnie.
Chcę cię poczuć". Nie trzeba Cię namawiać. Sadzasz mnie agresywnie na czarnym, pięknym stole i wchodzisz we mnie głęboko. Jestem w szoku, zabolało, ale tak przyjemnie. Zaczynasz się poruszać.
Ja też. Nie mogę przestać. Moje biodra chodzą na boki, twoje w przód i tył. Lewą ręką trzymam się twojego umięsonego barku, prawą bawię sie łechtaczką. "szybciej" jęczę.
Dyszymy oboje w tym tancu ciał. Poruszasz się szybciej. Czuję się dochodzę. I czuję że ty też. Opalatam cię ramionami, wbijam paznokcie w plecy.
Trochę Cię ranię, ale nie przeszkadza ci to. Wręcz lubisz to. W końcu czuję że unosze się. Poruszasz sie jeszcze szybciej, całujesz mnie agresywnie. Dochodzimy w tym samym czasie.
Jest tak cudownie, zalewasz mnie swoją spermą. Czuję jej ciepło. Zmeczeni i zdyszani kładziemy się na stole. Wiem, że to nie koniec. Że zaraz nastapi kolejna część igraszek.