Hej mam na imię Kuba i mam 19 lat. Opowiem wam historię która przydarzyła mi się rok temu na obozie. Przyznam że na początku wcale nie chciałem na niego jechać, ale teraz nie żałuję. Kiedy w lipcu pojechałem nad jezioro przy którym znajdowało się obozowisko, pomyślałem że będzie to totalna klapa. Drewniane domki, sztywni ludzie.
Porażka. Przynajmniej tak mi się wydawało. Lepsza ekipa przyjechała później. Pojawiło się kilku chłopaków z którymi od razu złapałem kontakt, ale wciąż mi czegoś brakowało. Na obozie było zaledwie kilka dziewczyn.
Z czego żadna nie przykłówała mojej uwagi. Aż w końcu pojawił się ostatni autokar przywożąc prawdziwy skarb. Najbardziej w oczy rzuciła mi się jedna dziewczyna. Blondynka, która z pewnością miała czym oddychać i doskonale zdawała sobie sprawę z wrażenia jakie wywołuje bo prowokacyjnie kręciła tyłeczkiem i patrzyła na nas ponętnym wzrokiem. Później jej nie widziałem.
Dopiero na ognisku pod wieczór udało mi się wyłowić ją z tłumu. Ona również na mnie patrzyła. W pewnym momencie podeszła do mnie i wyciągnęła rękę by się przedstawić.
- hej jestem Anita.
- kuba.
- odparłem i uścisnąłem jej dłoń. Odeszła a ja poczułem że trzymam w dłoni jakaś karteczkę. Otworzyłem ja zaciekawiony i przeczytałem krótki tekst napisany ładnym charakterem pisma. " domek trzeci, godzina 20, przyjdź. " Na początku pomyślałem że to podstęp, że może ten domek należy do wychowawcy, ale ciekawość zwyciężyła.
Punkt 20 stałem przed domkiem. Ledwo zdążyłem zapukać, a drzwi już się otworzyły. Miałem nadzieję że będziemy mieli trochę prywatności bo domki były kilku osobowe, ale moje nadzieję zostały rozwiane, gdyż drzwi otworzyła mi jakaś brunetka. Nie powiem, ładna była. W dodatku miała niezłe piersi.
Co prawda nie tak duże jak Anita, ale przyjemnie małe i jędrne. Kiedy wpuściła mnie do środka zobaczyłem jej kształtny tyleczek i cudowne, długie nogi. Anita siedziała na łóżku, ale widząc mnie wstała. - Jesteś. - powiedziała z wyraźnym zadowoleniem.
- Jak mogłem nie wpaść po takim zaproszeniu. - Odparłem z uśmiechem. Anita przedstawiła mi swoją koleżankę. Miała na imię Karolina. Pasowało do niej.
Zaczęliśmy gawędzić. O głupotach. Rozmowa szła opornie, do czasu aż Anita wyciągnęła z torby wódkę. Piliśmy i od razu zrobiło się weselej. W pewnym momencie padła propozycja gry w butelkę.
Od razu się zgodziłem bo ja sam nie byłem wstydliwy a one miały co do pokazania bo mieliśmy grać w rozbieranego. Butelka poszła w ruch. Kręciła Anita. Padło na Karo. Ściągnęła bluzeczkę bez oporów.
Z przyjemnością nasycałem oczy tym widokiem. Jej piersi, choć niewielkie były bardzo podniecające. Koronkowy czarny staniczek, rozbudzał zmysły. Próbowałem ukryć podniecenie które już dosięgneło mojego przyjaciela. Butelka znów się zakołysała.
Karolina wylosowała samą siebie. Ściągnęła spodenki i popatrzyła na mnie z iskierkami w oczach. Oblała mnie fala gorąca. Jej boskie nogi wręcz prosiły o to by je dotknąć a od jej muszelki dzieliła mnie jedynie cieniutka warstwa czarnych fig. I znów butelka została zakręcona.
Tym razem padło na mnie. Ściągnąłem koszulkę. Anita westchnęła i powiedziała
- Jak tak dalej pójdzie to tylko ja pozostanę ubrana. Skończmy to. Chciałem zaprotestować bo podobała mi się ta gra, ale już po chwili poznałem jej zamiary.
Podeszła do mnie i przejechała mi dłonią po klacie. Zaraz potem pochyliła się i włożyła mi język do ust. Smakowała alkoholem ale podobało mi się. Spojrzałem ukradkiem na Karoline. Uśmiechała się do mnie i przyklękneła obok nas.
Poczułem jak Anita wkłada mi rękę do spodenek i nie protestowałem. W tym czasie Karo szepnęła "dotknij mnie". Nie zwlekalem długo. Zatopiłem dłoń w jej koronkowych majteczkach i dotknąłem wilgotnej już muszelki. Karolina uśmiechnęła się zadowolona.
Zacząłem pieścić ją mocniej aż w końcu wsunąłem palec do środka. Posuwałem ją nim a potem dołożyłem jeszcze drugi palec. Anita w tym czasie lizała moje sutki i drapała klatkę piersiową. Nim się obejrzałem już zsuwała mi spodenki i wzięła go do buzi. Na początku obciągała leniwie, potem przyspieszyła.
Mimo iż szalałem z podniety nie zapomniałem o Karolinie. Wyciągnąłem palce z jej szparki. Spływał po nich jej sok. Oblizałem je a potem przysunąłem sobie jej kroczę bliżej. Niemal usiadła mi na twarzy a ja zacząłem robić jej minetke.
Lizałem ja ostro i wsłuchiwałem się w jej jęki. Ledwo nad sobą panowałem bo Anita nie przestawała mnie pieścić. Dłonią ściskają moje jądra, językiem drażniła penisa. Była niesamowita. Czułem że zaraz dojde więc odepchnąłem je od siebie.
Patrzyły na mnie czekając co zrobię. Karolina ciężko dyszała a Anita oblizywała usta. Mój penis cz bolał. Sterczał jak nigdy. Karo wypieła się zapraszająco.
Wziąłem ja na pieska. Jeczała i dyszała a ja ruchałem ją jak gwałciciel. Zauważyłem że Anita ułożyła się pod nią i zaczęła lizać jej piersi. Po chwili Karo krzyknęła a ja spuściłem się w jej wnętrzu. Gdy się podniosła część spermy wypłyneła i wtedy Anita zaczęła ja zlizywać.
- coś mi się należy. Mrukneła a ja obiecałem jutro jej to wynagrodzić.