Ostatnia noc z Panią Kasią była niesamowita, to był dopiero początek turnusu wakacyjnego dlatego też wiedziałem że moja urocza sąsiadka z namiotu obok umili mi cały ten pobyt jeszcze nie raz. Dzień mijał spokojnie, był cudowny słoneczny. Mąż Pani Kasi wrócił z konferencji i jak cała reszta wczasowiczów oddał się wypoczywaniu i opalaniu. Ok 13 zjedliśmy obiad a po nim poszedłem pozmywać naczynia przy jedynym na całym polu zlewie. Spotkałem tam Pania Kasię, witając się usmiechnęła się szeroko:
Dzień dobry Mareczku, widzę że cię zagonili do zmywania.
No niestety, wróciłem nad ranem więc musiałem się przypodobać mamie - roześmiałem się
Oj chyba nie miałeś przeze mnie kłopotów?
Nie nie, broń Boże.
To dobrze bo chciałam cię zapytać czy wybierzesz się ze mną na dzika plażę poopalać się, Krzysztof płynie na ryby z kolegą a mi samej będzie nudno więc przydałoby mi się towarzystwo
Nie ma problemu i tak nie mam innych planów, ale nie wiedziałem że jest tu dzika plaża.
Jest jest, odkryłam ją w zeszłym roku, nikt tam nie przychodzi bo aby tam dotrzeć trzeba przejść lasem
Fajnie, to o której się widzimy przy bramce?
Bądź za godzinkę, muszę się przebrać i spakować.
Godzina minęła szybko, zdążyłem się spakować, odświeżyć i czekałem gotowy pod bramką wyjściową z pola namiotowego. Pani Kasia tez już się zbliżała, wyglądała cudnie, przewiewna mini spódniczka, jakiś obcisły top i związane w kucyk włosy.
"ta kobieta wie jak się ubrać by pobudzić faceta" - pomyślałem.
Punktualny z ciebie młodzieniec - powiedziała z uśmiechem
nie mogłem się doczekać więc nie mogłem się spóźnić - odparłem z szyderczym uśmiechem
Dobrze wiedzieć: ), chodźmy.
Droga przez las była prosta, prowadziła głównie po wytartych szlakach grzybiarzy, po 10 minutach marszu skręciliśmy z ubitego szlaku i zeszliśmy w stronę jeziora. Po chwili weszliśmy na dziką plażą, z 3 stron osłonięta lasem z czwartej wychodząca na jezioro. Super miejsce z dala od wzroku innych wczasowiczów.
dlaczego przyszliśmy tutaj, nie chciała Pani opalać się na pomoście jak reszta?
Na pomoście ludzie mogliby dziwnie na mnie patrzeć gdy będe się opalać nago - puściła oczko
Faktycznie byłaby niezła sensacja - roześmialiśmy się Rozłożyliśmy koc usadowiliśmy się wygodnie. Pani Kasia zaczęła zdejmować bluzeczkę i mini spódniczkę. Na tym jednak nie poprzestała i okazało się że nie żartowała z tym opalaniem nago. Zaczęła rozwiązywać górę od bikini, moim oczom ukazał się piękny niewielki ale jędrny biust, o dziwo opalony, więc nie pierwszy raz opala się tutaj - pomyślałem. Rzuciła go na bok i złapała za majteczki które zwinnym ruchem również ściągnęła.
Zdębiałem na widok tym razem całkowicie wygolonej cipki. Na ten widok mój przyjaciel zesztywniał błyskawicznie i gdyby nie obcisłe bokserki miałbym niezły namiot pod spodenkami.
Na co czekasz, rozbieraj się nie myślisz że sama się będę opalać nago?
Starałem się protestować ale wiedziałem że to nie ma sensu. Rozwiązałem więc sznureczek od spodenek ściągnąłem je. Pani Kasia ciągle mi się bacznie przyglądała z uśmiechem na twarzy.
Zauważyłem że skupiła się na wypukłości w moich bokserkach mówiąc:
no dalej chyba się nie wstydzisz po ostatniej nocy?
Jednak się wstydziłem, wtedy byłem pijany i nie hamowałem się ale teraz było mi trochę głupio, szczególnie że penis z podniecenia cały był sztywny i nabrzmiały. Wiedziałem że muszę to zrobić więc ściągnąłem w końcu bokserki a mój blisko 19 cm pulsujący żylasty kutas wyskoczył z radością na wolność. Ja się zaczerwieniłem a uśmiech na twarzy Pani Kasi poszerzył się.
wspaniały widok Mareczku, nie krępuj się, kładź się u opalaj, po to przecież tu przyszliśmy Tak tez zrobiłem, po paru minutach skrępowanie znikło, było gorąco ale wiaterek znad jeziora przyjemnie chłodził. Po 15 minutach wyciszyłem się na tyle że zasnąłem.
Obudziły mnie dziwne dźwięki. Zdałem sobie sprawę że to pojękiwania obok mnie. Podniosłem się po cichu i zauważyłem że Pani Kasia dotyka swojego pięknego ciałka. Oczy miała zamknięte, oddała się w całości zabawie. Jedną ręka pieściła swoje piersi i sterczące sutki druga natomiast buszowała pomiędzy szeroko rozwartymi udami.
Oho - pomyślałem - nie będę jej przeszkadzać, popatrzę co będzie dalej. Jej paluszek systematycznie i miarowo trącał mokrą łechtaczkę i wsuwał się w głąb cipki. Po chwili wsunęła już dwa paluszki a oddech przyśpieszył. Obserwowałem tą zabawę jak wryty z zachwytem a mój penis był już sztywny jak drąg. Naglę wysunęła paluszki i zaczęła po omacku szukać czegoś na kocu.
Złapała jaką buteleczkę chyba z perfumem czy innym ustrojstwem. Długa na jakieś 15 cm, kształt walca, średnicy coś koło 2 - 3 cm. Zaczęła nią dotykać swoje mokrą muszelkę, góra - dół i tak w kółko. Od obfitych soczków buteleczka zrobiła się mokre i ślizga. Drażniła nią umiejętnie łechtaczkę przez dłuższa chwilę, po czym zjechała nieco niżej i wsunęła ja w cipkę.
Widać było że weszła bez większego problemu. Pani Kasią stęknęła nieco głośniej i wsunęła buteleczkę głęboko, praktycznie całą. Zaczęła się wręcz pieprzyć tą buteleczką, oddychała już bardzo szybko i głęboko. Gdy myślałem że właśnie zacznie szczytować zwolniła i sięgnęła drugą dłonią po chyba błyszczyk. Miał kształt podłużny obły łagodnie zakończone końce.
Krótszy i cieńszy niż buteleczka. Nie wyjmując buteleczki z cipki podniosła nieco biodra i druga dłoń skierowała w stronę tyłeczka. Nim się zorientowałem wsuwała już pomadkę w swoje kakaowe oczko. Dosłownie pieprzyła się w obydwie dziurki. Robiła to szybko i miarowo.
Ja wryty klękałem nad nią o obserwowałem to niesamowite widowisko. Wyginała się cała i stękała. Ja w międzyczasie masowałem swojego naprężonego kutasa. Poczułem nagle że dochodzę, stało się to tak szybko, przeszedł mnie dreszcz orgazmu a cały ładunek gorącej spermy trafił na brzuch Pani Kasi i na koc. Zdębiałem ze strachu, pomyślałem że zaraz mnie opieprzy ale ona tylko uśmiechnęła się i otworzyła oczy mówiąc:
Wiedziałam że mnie obserwujesz i specjalnie ci taki pokaz zrobiłam, ale liczyłam że pomożesz mi nieco zamiast się przyglądać
Prze.
przepraszam nie wiedziałem co się dzieje
Nic się nie stało następny raz bądź odważniejszy.
Postaram się.
Ładnie mnie urządziłeś a ja nie mam chusteczek przy sobie - uśmiechneła się - ale dam sobie jakoś rade. Wyjęła z siebie swoje zabaweczki, paluszkami zaczęła zbierać ze swojego brzuszka moją spermę i oblizywać je do czysta. Po chwili "skonsumowała" całe moje nasienie i oblizując się powiedziała:
smakowity z ciebie chłopiec, opalajmy się dalej.
Byłem zszokowany całym zajściem ale jednocześnie zachwycony padłem na koc i oddałem się rozmyślaniu.