Wszystko zaczęło się od tego, że moja koleżanka Ania przeprowadziła się do mojego miasta na studia. Ania jest ładną brunetką mającą ok. 175 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, zgrabny tyłeczek i duże cycuszki (DD). Strasznie lubi uwydatniać obie swoje zalety, tak więc nigdy nikt jej nie widział w golfie, a jak już jest zimno, to chodzi w sweterku z takim dekoltem żeby było widać jej dwa piękne wielkie skarby i jedwabnym szaliczku.
Pewnego dnia spytała się czy nie pomogę jej w pewnej sprawie.
Podczas przeprowadzki stwierdziła że nie chce przewozić swojego biurka i potrzebowała pomocy przy zakupie nowego (a konkretnie pomocy przy transporcie). Pojechaliśmy do marketu meblowego i zaczęło się chodzenie po sklepie. Oczywiście zanim doszliśmy do działu gdzie były biurka pół wózka było już zapakowane różnymi duperelami, ale ja się tym nie przejmowałem, moja rola miała się ograniczyć do roli tragarza więc mogła kupować ile chciała. Weszliśmy do działu z meblami do pokoi. Pierwsze co zrobiła to rozłożyła się na wielkim małżeńskim łóżku i powiedziała że zawsze o takim marzyła.
Zaczęła się przeciągać i wypięła się dupcią w moją stronę, po czym zalotnie się uśmiechnęła. Przechodzący obok koleś z żoną szturchnął mnie i się uśmiechnął po czym zarobił po głowie od swojej kobiecie. Ania wstała i powiedziała że nie czas na przyjemności tylko trzeba kupić to biurko. Idąc przede mną zaczęła specjalnie kręcić dupcią i nie mogłem od niej wzroku oderwać. Dalsza część pobytu w sklepie polegała na tym że Ania nie mogła się zdecydować które biurko wziąć, a ja starałem się nie oderwać wzroku od jej piersi i pupci.
Jak już wydostaliśmy się ze sklepu było na tyle późno że musiałem odebrać ojca z pracy (bo od niego wziąłem samochód) więc tylko odwiozłem Anie pod dom. Na pożegnanie mrugnęła do mnie zalotnie i wyszła. Jeszcze chwilę odchodząc patrzyłem się za nią jak kręci dupcią i nie mogłem się skupić. Ona co chwile zerkała przez ramię i dopiero jak weszła do klatki schodowej odjechałem. Nie będę pisał co się działo podczas drogi powrotnej w mojej głowię, bo by z tego książka mogła być, ale Ania siedziała w niej przez cały następny dzień.
Pod wieczór zadzwoniła i spytała się kiedy mógłbym podrzucić jej rzeczy i pomóc w złożeniu biurka. Oczywiście się zgodziłem. Przed wyjazdem się odświeżyłem, ładniej ubrałem, psiknąłem perfumami, zapakowałem gumki do kieszeni i wziąłem narzędzia. Liczyłem że na składaniu biurka się nie skończy.
Jak dojechałem na miejsce wziąłem ile się dało i poszedłem do drzwi.
Otworzyła mi współlokatorka Ani, która była ubrano do wyjścia i powiedziała że wychodzi na nocną zmianę do pracy. Ania przywitała mnie uśmiechem. Była zima za oknem, ona ubrana w mini spódniczkę i koszulkę sportową na ramiączkach. Nie miała biustonosza więc widać było dokładnie jej piękne kształty na obcisłej bluzeczce, łącznie z sutkami. Po przyniesieniu wszystkich rzeczy zabraliśmy się za składanie biurka.
Było tak że najpierw zdjąłem koszulę, potem t - shirt i zostałem w podkoszulce na ramiączkach. Ania się kręciła i podawała mi śrubki, albo końcówki do wkrętarki. Składanie szło całkiem nieźle, jak leżałem na podłodze i poprosiłem o kolejną śrubkę, ona stanęła tak, że spódniczka znalazła się dokładnie nad moją głową. Odruchowo pod nią zajrzałem. Nie miała pod nią nic!
Zawiesiłem dłużej wzrok na jej pięknej wygolonej cipce.
Usłyszałem tylko "PSS", chichot, po czym odbiegła i usiadła na łóżku. Ja wcześniej jak rozkładałem jej zakupy i swoje narzędzia postarałem się tak się rozłożyć żeby przypadkiem łóżko zostało puste. Porzuciłem dalszą pracę, wstałem, zdjąłem podkoszulkę i usiadłem obok niej. Ona patrzyła mi w oczy, z lekko rozchylonymi ustami które chwileczkę wcześniej zwilżyła języczkiem.
Zbliżyłem swoje usta do jej ust i zaczęliśmy się namiętnie całować.
Jedną ręką złapałem ją za biodra przysunąłem bliżej siebie, drugą zacząłem masować piersi. Poczułem przez materiał że sutki zaczęły się robić coraz twardsze. Ona w tym czasie jedną ręką zaczęła najpierw jeździć po mojej gołej klacie poczym zjechała niżej. Już wcześniej czułem że mój kolega szuka ujścia z bokserek, ale jak jej rączka znalazła wypukłość na moich spodniach, prędkość z jaką pęczniał od razu się zwiększyła. Tymczasem na górze skończyliśmy bawić się swoimi języczkami i całując najpierw wargi, przez brodę szedłem do szui.
Podciągnąłem jej bluzeczkę i zabrałem się za "tort". Ona zdjęła do końca swoją bluzeczkę i położyła się na łóżku a ja zabrałem się do lizania jej piersi i ugniatania ich rękami. Szerokim łukiem omijałem jej brodawki które już sterczały. Ona przyspieszyła oddech i jedna rączka powędrowała na moją głowę, a druga pod spódniczkę. Złapałem za tą drugą i powiedziałem "Nie zabieraj mi mojej roboty", poczym zabrałem się do jej sterczących sutków.
Ona tylko jęknęła i obiema rękami złapała się za głowę. Ja tymczasem liżąc, ssąc i leciutko przygryzając jej słodkie sutki, jedną ręką bawiłem się cyckiem który akurat nie był pieszczony przez moje usta, a drugą powędrowałem pod spódniczkę. Poczułem już na udach że u niej na dolo jest już całkiem mokro, tak więc zacząłem rozsmarowywać jej soczki po udach. Oderwałem się od jej cycków i spojrzałem na nią. Miała zamknięte oczy i szybko oddychała.
Jak się zorientowała że przestałem całować jej cycki to spojrzała na mnie z wyczekiwaniem. Skradłem kolejnego soczystego całusa, wziąłem jej rączki i położyłem na jej piersiach, po czym zdjąłem spodnie żeby mi było wygodniej i całując od szyi, zostawiając po jednym pocałunku i lekkim nadgryzieniu na każdym sutku schodziłem coraz niżej. Im niżej schodziłem tym jej oddech przyspieszał. Będąc w okolicach brzuszka odnalazłem guziczki od spódniczki, rozpiąłem ją i zsuwając całowałem każde miejsce na którym jeszcze przed chwilą był materiał. jak doszedłem do wzgórka łonowego po prostu dalej już ściągnąłem Jej ostatnią część garderoby i zabrałem się za całowanie jej ud.
Bawiłem się chwilkę jej nogami, całując uda od wewnątrz, zlizując soczki które chwile wcześniej tam rozsmarowałem. Oddech Ani był już tak szybki, że stwierdziłem iż czas najwyższy przejść do konkretów. zabrałem się za jej słodką dziurkę. Najpierw pocałowałem jej pipkę, w tym Momocie dało się słyszeć głośny jęk. Następnie zacząłem języczkiem penetrować całą przestrzeń, parę raz złapałem jej dolne wargi po czym przeszedłem do magicznego guziczka i zacząłem go ostro czyścić językiem.
Włożyłem jeden palec do już bardzo ciepłej dziurki i odszukawszy pewne zgrubienie na górnej ściance zacząłem je pieścić nie przestając lizać łechtaczki. Kciukiem zacząłem masować jej cipkę w taki sposób jakbym chciał połączyć palec tak który jest w środku z kciukiem. Jej jęki rozchodziły się po całym mieszkaniu, po chwili przycichły wiec chciałem zobaczyć co się dzieję. Podniosłem głowę nie przestając pracować palcami i okazało się że Ania zakryła sobie twarz poduszką. Wróciłem moim języczkiem do wcześniejszego zadania i jeszcze przyspieszyłem.
Jęki zamieniły się w krzyki i po chwili poczułem jak całe wnętrze zaczęło pulsować. Ania wygięła się do góry i zalała moje palce swoimi soczkami. Zacząłem zlizywać to co zaczęło wypływać. A ona złapała za moją prawą rękę która jeszcze chwilę wcześniej sprawiała jej tyle przyjemności i wylizała ją porządnie patrząc przy tym prosto w moje oczy. Wyczytałem z nich że to dopiero początek tego co oczekuje po mnie.
Przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła namiętnie całować. Popchnęła na łóżko i całując schodziła coraz niżej. Gdy doszła do bokserek obcałowała mojego naprężonego już przyjaciela przez materiał, poczym zdjęła bokserki i złapała go w rękę. Powoli zaczęła ruszać góra dół a języczkiem jeździła po jądrach. W końcu wzięła jedno do ust i zaczęła ssać.
Przeszyło mnie wspaniałe uczucie i jęknąłem z rozkoszy. Ustawiła się do mnie pod kątem dziewięćdziesięciu stopni i delikatnie pocałowała sam czubek stojącego już w całej okazałości masztu. Następnie possała lekko końcówkę. Było mi tak dobrze że cały świat zaczął wirować. Bez ostrzeżenia jedną ręką złapała za jądra i zaczęła je ugniatać, a całego kutasa wsadziła sobie aż po gardło.
Przeszły mnie dreszcze i poczułem że nadchodzi potężny ładunek. Teraz to ja zacząłem jęczeć a moja kocica nie przestawała. Gdy poczuła że zaraz dojdę wyciągnęła go z buzi i zaczęła walić ręką. Pierwszy strzał poleciał na twarz, resztę skierowała na swoje cycuszki. Opadłem lekko dysząc a ona położyła się obok mnie, złapała za moją rękę i zaczęła nią rozsmarowywać moją spermę po swoich cycuszkach, a gdy już moja ręka sama chodziła po jej balonach swoją rączką zebrała pierwszy strzał z twarzy i wszystko wprowadziła do ust.
Po jakiś 2 minutach pieszczot i całowania, jak nasze oddechy się wyrównały, Ania szepnęła mi do ucha: "Teraz czas na prawdziwą zabawę". Sięgnąłem do spodni i wyciągnąłem gumkę z kieszenie, ale ona zabrała mi ją i odłożyła na szafkę. "Prowadzę kalendarzyk, a dodatkowo mam tabletki na po, więc darujmy sobie to ograniczenie". Na myśl że zaraz będę mógł wejść w nią i jeszcze w niej skończyć, od razu poczułem nowe siły. Ania rączką doprowadziła moją maczugę do pionu, poczym wsiadła na mnie niczym dżokej i nabiła się na mój sterczący maszt i zaczęła mnie ujeżdżać.
Uniosła głowę do góry i jęczała przyjemnie, ja najpierw trzymałem ją za biodra i wpatrywałem się w słodko podskakujące cycki, ale doprowadzały mnie do takiego szału, że złapałem je żeby nie dojść za szybko. Bawiłem się cycuszkami, od czasu do czasu łapiąc za brodawkę jak udało mi się to zrobić gdy moja królowa przez cały czas skacząc ujeżdżała mnie. Trwało to dobrą chwilę (szczęśliwi czasu nie liczą), gdy poczułem pulsującą pochwę na moim fiucie. Nie starając się już dłużej powstrzymywać puściłem cycuszki Ani, które figlarnie podskakując doprowadziły mnie do erekcji w tym samym momencie co szczytowała moja kochanka. Opadła na mnie i nie schodząc ze mnie całowaliśmy się namiętnie.
Sięgnąłem i ręką gładziłem jej pośladki, po chwil zaczęła delikatnie kręcić tyłeczkiem i doprowadzać mojego penisa znów do pełnej dyspozycji. Zeszła ze mnie i położyła się tak żebym miał jej cipkę przed twarzą, a ona w między czasie zlizała całą zawartość nasienia i soczków które spływały po mojej pałce. Ponieważ z jej cipki cały czas się ulewały resztki naszych miłosnych soków, przejechała cipką najpierw po mojej twarzy a potem przesuwając dotarła do penisa na którego znowu się nadziała. Zaczęła mnie ujeżdżać w drugą stronę. Żałując że nie widzę jej cycków podskakujących, złapałem za biodra moją królową i mocniej nabijałem na pałkę.
Lekko odpychając ręką pochyliłem ją do przodu i zacząłem paluszkiem krążyć w około jej drugiej dziurki. W pewnym momencie kiedy poczułem że Ania zwalnia tempo podniosłem ją i kazałem klęknąć. Wszedłem w nią od tyłu i swoimi Świerzymi siłami narzuciłem takie tempo, że Ania tylko krzyczała i wiła się jak ryba wyciągnięta z wody. Oblizałem palca i wsadziłem go w jej kakaowe oko. Wyciągnąłem kutasa z dolnej dziurki i bez uprzedzenia wsadziłem go do drugiej.
Ania krzyknęła, ale się nie opierała. Jej rączka powędrowała do cipki a ja zagłębiałem się coraz dalej w jej ciasnej dupci. Moja pała która była cała w naszych sokach wchodziła coraz głębiej bez żadnych problemów. Jak już moje jaja dotknęły jej dupci złapałem ją w pół i trochę niezgrabnie postawiłem przy niedokończonym biurku. Ona się oparła na nim a ja jedną ręką trzymałem ją za cycka a drugą masowałem jej muszelkę, przez cały czas poruszając się w jej dupci.
"Szybciej" usłyszałem głośny rozkaz. Złapałem jej rączkę i skierowałem na jej cipkę, chwyciłem jej biodra i zaczęło się ostre ruchanie jej drugiej dziurki. Ania już nie jęczała, krzyczała. Moje jaja obijały się o jej kształtną dupcie a odgłos ich uderzania mieszał się z naszymi jękami i krzykami. Po chwili ostrej jazdy władowałem kolejny ładunek spermy, w jej ciasną dupcie.
Sam się dziwiłem, że jeszcze tyle jej mam, a moja kotka wysunęła swoją dupcie z mojej pałki uklękła i języczkiem czyściła mi moją maczugę, co chwile zlizując spermę z ręki którą rozcierała sobie moją spermę wyciekającą z jej dupci. Zmęczeni ostrą jazdą położyliśmy się na łóżku, gdzie moja królowa najpierw rączką waliła mi konia, a gdy ten już był gotowy, położyła się na mnie i powoli ruszając dupcią całowała mnie namiętnie. Po dość długim czasie przeszył najpierw ją, potem mnie kolejny już tego wieczora orgazm. Resztki spermy które władowałem w jej już i tak pełną cipkę spokojnie wypływały z niej i spływały po moim już zmęczonym kutasie. " Nie wychodź ze mnie, tak mi jest z tobą dobrze", " dobrze mój koniaczku".
Po tych słowach Ania mruknęła jak prawdziwy kot, i wtuliła się we mnie. Zmęczeni, ale spełnieni zasnęliśmy w swoich objęciach.