Przyszedlem do Joli na umowiona kolacje. Krzatala sie po mieszkaniu, a ja ogladalem swoja przyjaciolke i zastanawialem sie co wymyslec na dzisiejszy wieczor, gdy wyladujemy juz w sypialni. Znalem Jole od ponad trzech lat i wlasciwie przerobilismy juz w lozku wszystko. Nagle ktos zadzwonil. Jola otworzyla drzwi i uslyszalem jak mowi " o, witam sasiada, prosze, prosze wejsc.
" Przystojny, wysoki mezczyzna wszedl do pokoju. Michal, to jest moj sasiad, ma mieszkanie bode mna, wprowadzil sie przed dwoma tygodniami. Michal jestem, przyjaciel Joli, przedstawilem sie tak, zeby bylo jasne jaki jest uklad. Zauwazylam, ze Jola z zaciekawieniem taksuje sylwetke Pawla (tak sie przedstawil) i jakby zalotnie zaklada noge na noge podciagajac nieco spodniczke. A, to ty jestes typem, ktory nie daje mi spac.
zaskoczyl mnie Pawel. Dlaczego?
zapytalem nie wiedzac co ma na mysli. No bo prawie co druga noc slysze miarowe skrzypienie i stukot lozka o sciane i jeki, a czasem krzyk Joli. Zaskoczyl mnie tym, nie wiedzialem co powiedziec, s Jola lekko zarumienila sie i niepewnym glosem powidziala; strasznie cie przepraszam, Pawel, nie wiedzialam, ze nas tak slychac. Ach, przeciez to cudowne slyszec trakie dzwieki i wyobrazac sobie ciebie w tej sytuacji.
usmiechnal sie szelmowsko. Jola spytala - a moze zostaniesz u nas na kolacji, to bedzie male zadoscuczynienie za nocne odglosy. Chetnie, odparl Pawel i jakos tak dziwnie przesunal wzrokiem po mojej Joli, od stop az do wlosow. Przy kolacji zauwazylem, ze Jola pije o wiele wiecej wina niz zazwyczaj i jest bardziej niz rozmowna, zwlaszcza do Pawla, najwidoczniej spodobal sie jej bardzo.
Przy kawie Jola nagle zadala pytanie, ktore zaskoczylo mnie zupelnie: a moze zagralibysmy w jakas gre w karty?
Bardzo chetnie, natychmiast poparl pomysl Pawel i dodal - ale ja nigdy nie gram za darmo, musza byc nagrody - i znowu tak przeciagle i wymownie spojrzyl na Jole.
I w tym momencie Jola powiedziala cos, co mnie zaskoczylo tak, ze zaniemowilem: - dobrze. ja jestem gotowa na kazda nagrode, na kazda wersje. Naprawde na kazda?
zduszonym juz glosem zapytal Pawel. Tak, prawda ze ty sie tez zgadzasz?
zwrocila sie do mnie: Nie mialem wyjscia, nie chcialem nawet myslec co ma na mysli i nie chcialem wyjsc na malostkowego zazdrosnika. Pawel z przymruzonymi oczyma, wpatrzony w Jole zaproponowal: zagrajmy w makao.
Przegrywajacy zdejmuje jedna sztuke ubrania, to znaczy zdejmuje mu ja osoba wskazana przez przegrywajacego. Zatkalo mnie, ale Jola przytaknela natychmiast, widzialem, ze zaczela szybciej oddychac. Pierwsza runde przegrlam ja. Jola zdjela mi koszule.
Druga runda ciagnela sie i ciagnela.
Przegrala Jola i w napieciu czekalismy kogo wskaze. Poprosila Pawla. I wtedy uslyszalem jak Pawel mowi: nie umawialismy sie, co mozemy zdjac, wiec wszystko jest dozwolone?
No, chyba tak, polglosem odparla Jola. Pawel wstal i podszedl do niej, podniosl ja z fotela. Stala naprzeciw niego prawie sie dotykali.
Pawel wsunal dlonie pod jej spodnice i sunal nimi coraz wyzej, zobaczylem jak Jola zamyka oczy i oddycha coraz szybciej. Pawel wyjal jedna reke spod spodnicyi objal Jole w pasie, druga dlon poruszala sie w okolicy krocza Joli. Co on tam robi?
Bylem pewien, ze juz wszedl pod majteczki i teraz masuje szparke mojej Joli, moze nawezt sie zglebiapalcami, Jola najwidoczniej odplywala i tracila kontrole. Wreszcie Pawel sciagnal zwiniete w rulonik majteczki, opadly na podloge, Jola wyszla z nich i patrzac w oczy Pawlowi wyszeptala: to jedna z przyjemniejszych kaercianych poraze.
Pawel usmiechnal sie i w tym momencie jeszcze raz wlozyl reke pod spodnice Joli i zaczal ja najwyrazniej masowac.
Siedzialem jak skamienialy. Zazdrosc, ale i podniecenie zarazem prawie mnie spralizowaly. Oto obcy facet na moich oczach dobiera sie do mojej dziewczyny. A moze teraz zatanczymy?
spytala Jola i nie czekajac na odpowiedz wlaczyla muzyke. Oczywiscie wolny kawalek.
Pawel bez wahania podszedl do Joli i objal ja, przyciagajac mocno do siebie. Moge, prawda?
zwrocil sie z pytaniem do mnie, ale