Mam 18 lat i uczę się w drugiej klasie liceum. Pewnego dnia obudziłam się rano, zjadłam śniadanie a następnie poszłam się umyć. Weszłam do łazienki, zdjęłam z siebie moją sexowną piżamkę (majteczki koronkowe i ledwo sięgającą do ud lekko prześwitującą koszulkę). Wzięłam prysznic i zaczęłam się ubierać, najpierw naciągnęłam czarne stringi na swoją jędrną pupkę, później czarne rajstopki, a następnie mega krótką białą sukienkę na szerokich ramionkach z czarnym napisem na moim sporym biuście: "Help Me!

I’m Blonde". Nie noszę stanika, ponieważ mama mi powtarza, że mam piękny, jędrny biust i go nie potrzebuję.

Moje blond włosy, sięgające do pasa spięłam w kitkę, delikatnie się pomalowałam, założyłam białe buciki na sporym obcasiku, a także okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z domku. Nigdy nie narzekałam na brak powodzenia. Do szkoły dojeżdżałam tramwajem, dlatego też udałam się od razu na przystanek po drodze kręcąc moją zgrabną pupką. Chłopaki często się za mną oglądają, tym razem żeby popodziwiać prześwitujące majteczki wchodzące w mój tyłeczek. Lubię kusić bezbronnych chłopaków uwodzicielskimi spojrzeniami, wypinaniem się przed nimi, oblizywaniem ust dookoła.

Kiedy doszłam do przystanku, stało tam kilku chłopaków, każdy z nich stał samotny jak palec. Stanęłam obok najprzystojniejszego i udawałam, że nie zwracam na niego uwagi. Widziałam ich spojrzenia w mój dekolt i na moje nóżki od dołu aż po moją dupkę. Czekając pisałam smska do koleżanki. Przyjechał mój tramwaj, wspomniany przystojniak wsiadł także do niego.

Wsiadał za mną, więc jeszcze bardziej niż zwykle kręciłam tyłeczkiem. Podeszłam do kasownika, wyjęłam z torebki bilecik i specjalnie go upuściłam, ponieważ on stał za mną. Przykucnęłam i wstałam z wypięta pupą, tak żeby być nią blisko jego rozporka. Skasowałam bilet i chciałam odejść, ale zatrzymał mnie głos: "Kasiu, masz pożyczyć bilet?

Bo okazało się, że ja jednak nie mam. " Odwróciłam się a to ten przystojniak, czyli jednak mnie znał.

Później skojarzyłam, że to jest jeden z pierwszaków z mojego liceum. "Jasne, mam. " - odparłam z uśmiechem, a następnie mu go dałam. "Jakoś Ci się odwdzięczę" - powiedział, uśmiechnął się i puścił mi oczko. Uśmiechnęłam się i stanęłam obok, ponieważ było bardzo dużo ludzi i nie było gdzie usiąść.

On stanął za mną. Jechaliśmy dobre 5 minut, kiedy tramwaj gwałtownie zahamował, a Dawid (bo tak miał na imię) na mnie wpadł z tyłu w taki sposób, że dotknął swoim penisem mojego tyłeczka. Spojrzałam na niego, powiedział zmieszanym głosem: "przepraszam" i się zaczerwienił. A ja się tylko kusząco uśmiechnęłam i wyszeptałam: "nic nie szkodzi. ".

Odwróciłam się i jechaliśmy dalej. Przysunął się bliżej mnie, tak że teraz już dotykaliśmy się tak bez przerwy. Przy lekkich drganiach tramwaju lekko pocierałam tyłkiem o jego peniska aż mu porządnie stanął, czułam jak mnie kłuje w dupkę, ale podobało mi się to. Z czasem specjalnie zaczęłam delikatnie poruszać moimi szerokimi biodrami tak, żeby o niego pocierać. Wyczułam, że on także się porusza.

tylko on do tyłu i do przodu, a ja na boki, wykonywałam takie "ósemki". Dojechaliśmy pod szkołę i wyszliśmy z tramwaju. Ja poszłam pierwsza szybkim krokiem, ale słyszałam cały czas go za moimi plecami. Nie chciał mnie wyprzedzić, żeby móc podziwiać mój tyłeczek w stringusiach. Poszłam na lekcje, okazało się, że na drugiej są jakieś występy kółka teatralnego w auli.

Poszłam tam dosyć późno i już nie było miejsca. Rozglądałam się chwilkę, aż po chwili usłyszałam głos Dawida z ostatniego rzędu: "Kasiu, chodź tutaj". I tak zrobiłam, kiedy do niego podeszłam zaproponował, żebym usiadła mu na kolanach, w końcu miał mi się odwdzięczyć. Czemu nie pomyślałam i tak właśnie zrobiłam, to nic, że jest młodszy, w końcu bardzo mi się podobał. Widziałam jak koleżanki szeptały na nasz temat i się podśmiechiwały.

Nic sobie z tego nie robiłam. Poczułam, jak mu rośnie w spodniach kutas, specjalnie się wierciłam żeby go rozpalić bardziej. "Bardzo mnie podniecasz, Kasiu. " wyszeptał mi do ucha, wtedy objęłam jego szyję i pocałowałam w usta. Po spektaklu powiedziałam mu do uszka: "na 4 lekcji w damskiej toalecie, ostatnia kabina" i rozeszliśmy się do klas na lekcje.

Nadeszła 4 godzina, nie mogłam się tego doczekać. Zapytałam profesora, czy mogę wyjść do toalety i się zgodził. Weszłam do ostatniej kabiny, on już tam czekał. Siedział ubrany na sedesie zamkniętym, zamknęłam drzwi za sobą i usiadłam na nim okrakiem. Objęłam go za szyję, a on złapał za mój tyłeczek, sukienka już dawno się podwinęła.

"Jest taki jędrny i podniecający" szeptał. "Jeśli chcesz, możesz się nim zająć" - po tych słowach długo się nie zastanawiał. Lizał mnie po szyi, miałam gęsią skórkę, byłam bardzo podniecona. Zeszłam z niego, odwróciłam się do niego tyłkiem i zaczęłam jeździć nim po jego penisie. pojękiwał z rozkoszy.

"Zawsze chciałem go dotknąć. Połowa szkoły o nim marzy i śni po nocach. ". Ściągnął ze mnie sukienkę i zaczął macać moje piersi, pochyliłam się nad nim i dotykałam nimi jego twarzy. Jeździłam po niej całej.

Ściągnęłam z niego koszulkę i zaczęłam lizać go po szyi i coraz niżej, po jego umięśnionej klacie, ssałam sutki. W końcu uklękłam przed nim i rozpięłam mu rozporek, ściągnęłam spodnie i widziałam już jego penisa w pełnym wzwodzie przez bokserki. Wstałam, odwróciłam się i zaczęłam jeździć po nich moją chętna dupką w samych rajstopach i stringerkach. Doprowadzałam go tym do szału, uklękłam drugi raz i wyciągnęłam jego kutasa, był bardzo duży, z 18 cm lekko.

Objęłam go moimi zimnymi rękoma i zaczęłam, mocno i energicznie walić, był w siódmym niebie.

Pochyliłam się i objęłam go moimi mocno czerwonymi ustami, był pyszny. jak zwykły lód. rozkoszowałam się, trzymając go w ustach, liżąc od góry do dołu. Smakowałam go bardzo długo. ssałam końcówkę i bawiłam się moim zwinnym języczkiem.

Robiłam rundki wkoło główki i znowu lizałam i waliłam. W końcu wstałam i szepnęłam: "Chcę mieć go w środku".

Odwróciłam się i wypięłam, dostałam kilka soczystych klapsów w tyłeczek aż się cały trząsł. Byłam cały czas w obcasach, teraz on przykucnął i lizał moje nóżki z tyłu od dołu do samego tyłeczka, zatrzymywał się na pupie i jej przykuwał więcej uwagi. Zdarł ze mnie rajstopy, ale pozostawałam w stringach i bucikach.

Wyciągnął z kieszeni w spodniach gumkę truskawkową i dał mi ją, przykucnęłam, wzięłam do buzi jego kutasa, porozkoszowałam się nim, naciągnęłam ostro i założyłam mu gumkę. Następnie znowu wzięłam go do buzi i ssałam pyszny smak truskawkowy, lizałam od góry do dołu. Wstałam, wypięłam pupkę, a on odchylił moje majteczki i włożył ze wszystkich sił swojego penisa głęboko w moją cipkę, wzdrygnęłam i zajęczałam głośno. Zaczął mnie mocno posuwać w moją pizdę. "Aaaach, mmmm.

" - jęczałam z rozkoszy. Trzymał mnie mocno za biodra i koordynował ruchy.

Mocno mnie rżnął, "ach, tak. jeszczeee jeb mnie Dawidku. Zrób ze mną, co chcesz.

Oddaję Ci się cała" Wyciągnął go i usiadł na sedesie, usiadłam na nim okrakiem, złapał mnie za tyłek i go ujeżdżałam. Jeździłam moimi biodrami w przód i w tył. było bosko. Chciałam, aby ten moment nigdy się nie kończył, jęczałam cichutko. i lizałam go po całej twarzy, usta, oczy, broda.

Miałam zamknięte oczy, za to on podziwiał moje cycki falujące w rytm jazdy. Zeszłam z niego, zwilżyłam językiem moje palce a następnie cipkę i teraz tyłem na niego usiadłam i skakałam na jego penisie, krzyczał, że dochodzi. Wtedy zeszłam z niego wypięłam się i powiedziałam: "chcę mieć Twoje soki w mojej pupie, będziesz mógł się pochwalić kolegom gdzie kończyłeś mnie jebać. Zdjął gumkę i włożył powoli do mojego tyłka trzymając mnie za biodra. Poruszałam trochę dupką na lewo i prawo i zalał mnie soczystą spermą.

była bardzo ciepła. Szybko odwróciłam się i dopadłam się do jego penisa, zaczęłam go ssać łapczywie i głośno przy tym jęczeć, strzelał jeszcze chwilę mi do ust i połknęłam wszystko. Zlizałam spermę także z jego nóg owłosionych. Odwróciłam się a on wsadził mi paluszki do tyłka wszystko wytarł a później je oblizał. "Mógłbym Cię jebać dzień i noc Kasiu", "Spokojnie, moje dziurki należą tylko do Ciebie".

ubraliśmy się i wyszliśmy stamtąd za rękę a gumkę zostawiliśmy w śmietniku. Kasiula z Gorzowa Wlkp.