To był jeden z tych dni, kiedy świeci słońce, ale burza wisi w powietrzu.
Wstałem późno, ale to w końcu zasłużone wakacje. Typowy "poranek" z kawą i fajami przed komputerem, śniadanie odłożone na później. Byłem trochę zmęczony po poprzednim wieczorze spędzonym w parku ze znajomymi. Ostatnio mam straszne kace.
Późnym popołudniem zachmurzyło się i, jak można było się tego spodziewać, zaczęło lać. Dogodny moment na kąpiel.
Z wanny wyciągnął mnie domofon. Owinięty ręcznikiem odebrałem z lekkim zdziwieniem - koleżanka. Otworzyłem jej drzwi i stanęła w nich zupełnie przemoczona Ada.
- O, cześć, widzę, że Ty też cały mokry - zachichotała.
- Właśnie w wannie siedziałem - odparłem jeszcze nieco nieprzytomny - usiądź sobie w pokoju, zaraz dam Ci ręcznik. Chcesz kawy albo herbaty?
- Herbatki poproszę - powiedziała z tym swoim zawadiackim uśmieszkiem. Zawsze czuje się dziwnie w obecności swoich byłych zalotnie uśmiechających się do mnie.
Ada, moja ex z czasów ogólniaka, zawsze była świetną laską.
Ładna, nieco śniada brunetka z czarnymi, lekko kręconymi włosami. Drobna, szczupła, o świetnych proporcjach. W tej chwili jej fantastyczne, drobne, przeurocze piersi podniecająco opinała mokra, biała bluzeczka z jakiegoś syntetyku. Stanik pod bluzką nie mógł ukryć twardych i sterczących sutków. Była lekko zmarznięta, całe jej ciało pokrywała gęsia skórka.
Zawsze tak wyglądają, kiedy porządnie zmokną. No i te jej nogi. mokre od deszczu, w spodenkach nie do końca nawet zasłaniających pośladki.
Na dworze szalała burza, wiatr wył, zrobiło się niemalże ciemno.
- Dobra - rzuciłem - poczekaj sekundkę.
Chcesz jakieś suche ubranie?
- Byłoby miło. Zwłaszcza, gdybyś znalazł takie, które nie będzie ze mnie spadało - powiedziała z uśmiechem od ucha do ucha, jak w japońskich kreskówkach.
- Ok., zaraz wracam.
Poczłapałem do pokoju. Facet sam w domu.
Jedyne czyste ciuchy, jakie były dostępne, to wojskowe, pustynne spodnie na niemalże 100 cm w pasie, bawełniany dres (na czas choroby lub sesji) oraz jakieś koszulki.
- Wiesz co. - zawołałem w kierunku sąsiedniego pokoju.
- Taaak?
stanęła w drzwiach mojego wakacyjnego bałaganu, niezbyt posprzątanego jeszcze po sesji. - Ale masz bajzel.
Ty tu nigdy nie posprzątasz - zaśmiała się swoim radosnym śmiechem - tu już zawsze tak będzie.
- Taa. pójdę wstawić Ci wodę na herbatę, a Ty sobie coś weź z szafy. Tam są chyba jakieś czyste ciuchy. Albo na stercie ubrań do prasowania w dużym pokoju.
Wiesz gdzie - ona też tam jest od zawsze.
Nalałem wody do czajnika, pstryknąłem przełącznikiem i wróciłem dokończyć kąpiel w trybie ekspresowym. Po wyjściu z wanny zastałem ją na łóżku w dużym pokoju, z herbata w jednej ręce, fajką w drugiej i pilotem od telewizora między skrzyżowanymi po turecku nogami. Siedziała w jednej z moich wojskowych koszulek i w moich bokserkach. Pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy, było to, że nie miała na sobie bielizny.
Sekundę później dostrzegłem ją na kaloryferze. Udałem, że nie zauważyłem, ale siadając koło niej nie mogłem oderwać wzroku od bokserek. Wiecie, one zawsze się tak układają, że trzeba uważać, żeby nic z nich nie wyskoczyło. Ada nie miała tego problemu, ale za to szerokie nogawki (w końcu moje) odsłaniały jej nogi aż do bioder. Od razu przypomniało mi się, jaki miałem z nią świetny seks, kiedy byliśmy razem.
I potem, przez jakiś czas. Od kiedy przestaliśmy się ze sobą kochać, wiele razy mówiliśmy sobie, jak bardzo na siebie lecimy. Nigdy nic z tego nie wyszło, bo ja byłem "zajęty", ona też. Ostatnio rozstała się, z moim imiennikiem zresztą, i widać było na pierwszy rzut oka, że jej to służy.
W tej chwili byliśmy ubrani tak samo - w koszulkę i bokserki.
Siadłem koło niej i przebiegły mnie przyjemne ciarki w okolicach krzyża i miednicy. Zawsze mam tak przed seksem, instynkt nigdy mnie jeszcze nie zawiódł. Spaliliśmy papierosa gadając o jej wyjeździe do Portugalii, cieszyła się ze swojej atlantyckiej opalenizny jak dziecko. Którym w aspekcie mentalnym wciąż częściowo była.
- Daj mi łyka swojej herbatki, nie chce mi się iść do kuchni - powiedziałem.
Chciałem popić papierosa.
Sięgnęła na stolik wychylając się do przodu. W tym momencie poczułem, że zaczynam mieć wzwód. Jej śliczny tyłeczek wspaniale wyglądał z tej perspektywy, a w nogawce bokserek mignęła mi jej cipka. Podparła się na łokciach jeszcze mocniej wypinając tyłek przed moją twarzą i zerknęła na mnie przez ramię.
Znam to spojrzenie, robiła tak zawsze, drażniąc się ze mną w ramach gry wstępnej. Sięgnęła po herbatę, wziąłem z niej łyka, po czym zabrała mi kubek i odstawiła w taki sam sposób, w jaki po niego sięgnęła. Wyprostowała się, klęknęła obracając się w moją stronę i powiedziała: - Wiesz, w Portugalii po plaży chodziło mnóstwo świetnie zbudowanych i opalonych facetów. Ale cały czas miałam ochotę na Ciebie, ta rozmowa na gadu przed moim wyjazdem nie dała mi spokoju. Chcę Cię.
Ściągnęła z siebie koszulkę jednym ruchem, odsłaniając kapitalny brzuch i słodkie piersi. Potrząsnęła głową odrzucając wilgotne włosy na plecy i wychyliła się do przodu opierając rękoma o moje ramiona. Opadłem na łóżko, Ada zręcznym ruchem siadła na mnie w rozkroku.
- Ale Ci ładnie stanął - uśmiechnęła się, sięgnęła do swoich piersi, pogłaskała się po nich, prowadząc dalej rękę po brzuchu, przez plecy, po tyłeczku kończąc ten ruch na moim sztywnym kutasie. Zamruczała zadowolona.
- Zawsze to uwielbiałam. Wiesz, że od kiedy ostatni raz kochaliśmy się ze sobą, nie miałam naprawdę dobrego seksu?
Od tamtej nocy u Marcina. To był mój najlepszy orgazm w życiu. A właściwie kilka.
Pochyliła się i pocałowała mnie.
Zaczęliśmy dziko pożerać się, pokrywając twarze i szyje śliną. Wsunąłem prawą dłoń między jej włosy i rzuciłem się na jej piersi. Bez zbędnych ceregieli zacząłem ssać jej brodawki, krążyć językiem wokół sutków. Pamiętam, co lubiła. Głośne westchnięcie Ady i spazm, który rzucił jej ciałem oznaczał, że pamiętam nawet doskonale.
Wychyliła się do tyłu, podciągając mnie ze sobą do pionu, jednocześnie ściągając ze mnie koszulkę.
- Mój tłuścioszek - powiedziała - stęskniłam się za Tobą.
Wstała, miałem jej uda dokładnie nad twarzą, przez nogawki było widać część jej intymnych zakamarków. Jedną rękę wsunęła pod bokserki przez nogawkę, drugą dłoń wprowadziła górą i musnęła swoje wargi pacami, jednocześnie uginając nieco kolana. Po kilku sekundach masturbowała się rozkosznie kręcąc tyłeczkiem w przód i tył.
Widać ona z kolei pamięta, że takie zabiegi doprowadzają mnie do szału. A jej wzmagające się westchnienia spowodowały, że miałem ochotę zerwać z niej te moje bokserki, kompletnie już mokre, nawiasem mówiąc. Jedną dłonią przycisnęła spód bokserek do swojego cipki, drugą ciągle pracując pod nimi.
Cały czas pieszcząc się i delikatnie tańcząc przed moją twarzą zaczęła zsuwać z siebie ostatnią część ubrania. Lewą ręką ściągnęła namakające bokserki do połowy ud, zobaczyłem, że środkowy palec jej prawej dłoni zanurzony jest do połowy w ociekającej wilgocią myszce.
Obróciła się bardzo powoli tak, że teraz miałem jej apetyczną pupę przed twarzą. Schyliła się i nie przerywając pieszczot ściągała bokserki, najpierw przez jedną nogę, potem przez drugą tak, aby nie stracić równowagi. Klęknęła wypinając tyłeczek w moją stronę i, żeby mnie dobić, chwilę kręciła nim na boki, po czym usiadła wyprostowując się i przerywając pieszczoty. Byłem podparty rękoma za plecami, ona wtuliła się w moją klatkę i przytuliła swoją twarz do mojej. Pocałowała mnie w policzek i przysunęła bokserki.
- Patrz jakie są mokre. To Twoja zasługa. Poliż tę mokrą plamkę.
Posłusznie zlizałem jej soki. - Uwielbiam Twój smak - powiedziałem podniecony do szaleństwa.
Pocałowała mnie w usta, częściowo zbierając swoją wilgoć, pochyliła do przodu i powoli zsunęła ze mnie bokserki. Widok mojego bolącego z podniecenia kutasa upewnił mnie, że jest w takim stanie, jak mi się wydawało. Miałem wrażenie, że zaraz pęknie. Przesunęła paznokciami od nasady w górę mojej pyty, przy główce zmieniając paznokcie na opuszki palców. Tym razem moimi biodrami szarpnął niekontrolowany ruch.
- Nauczyłam się czegoś ciekawego od ostatniego razu - powiedziała namiętnie, poruszając tyłeczkiem w górę i dół, ocierając się cipką o moją pulsującą męskość. Wilgoć, którą na nim zostawiła zmusiła mnie do akcji, nie mogłem już wytrzymać. Odwróciła się i klęknęła na moją twarzą. Przysunąłem ją trochę do siebie, miałem jej kolana na wysokości głowy, jeszcze mocniej rozsunąłem jej nogi. Od pięknej i mokrej muszelki Ady dzieliło mnie kilka milimetrów.
Leżąc przeciągnąłem bardzo powoli językiem między wargami, zbierając cały sok, jaki wydzielała jej cipka, docierając językiem aż do tyłeczka. Ada wydała z siebie przeciągły jęk rozkoszy i gwałtownie przeciągnęła całą powierzchnią języka od główki mojego kutasa, przez całą jego długość, aż do jąder, które natychmiast zaczęła lizać i ssać. Teraz ja jęknąłem i przystąpiłem do gruntownego pieszczenia jej językiem i ustami. Tymczasem ona wciągnęła mojego kutasa w usta i wsysała go coraz głębiej. Mogłem powstrzymać się od orgazmu tylko siłą woli.
Skupiłem się na pieszczeniu jej myszki. Lizałem jej wargi, ssałem łechtaczkę i wbijałem język w jej jamkę tak głęboko, jak to tylko możliwe. Wiercenie językiem strasznie ją kręciło, do tego stopnia, że momentami przerywała ssanie mnie. W szale objąłem ustami jej wrażliwy koralik i wargi, ssałem je i drażniłem językiem. Jęczała coraz głośniej, nie przerywając pochłaniania mojej pyty.
Po chwili wzajemnych pieszczot byłem już na skraju wytrzymałości - jeszcze parę ruchów i eksploduję w jej ustach. Nagle przestała mnie ssać, wyprężyła plecy, mocno ściskając mojego penisa w dłoni i szczytowała. Głośno, przeciągle jęcząc na kilka sekund przygniotła moją twarz cipką i tyłeczkiem, ostro napierając na mój język, poruszając się lekko do przodu i do tyłu. Po chwili opadła twarzą na mój brzuch, nieco rozluźniając uścisk na mojej pycie.
- Oj.
ale miałam piękny orgazm. Szaleje za seksem z Tobą - wydyszała.
- Na razie się pieścimy, seksu jeszcze nie było - powiedziałem z radosną przekorą.
- To zaraz będzie. Ale najpierw musisz też mieć orgazm.
Pokaże Ci, czego się nauczyłam.
To, co nastąpiło później, naprawdę mnie zaskoczyło. To rzadka, bądź co bądź, umiejętność. A jakże pożądana. Mocno złapała główkę mojego kutasa i zaczęła drażnić go językiem.
Postanowiłem nie być jej dłużnym i wsunąłem w nią dwa palce tak, żeby wchodziły jak najgłębiej. Aga jest znakomitym przykładem, iż punkt G nie jest mitem.
Wbiłem dwa palce do oporu, a ona wydała z siebie tylko krótkie jęknięcie mieszane z piskiem. Momentalnie przystąpiłem do ostrego rżnięcia jej palcami, jęczała coraz głośniej, ostro i szybko zaczęła obciągać mi kutasa. Wbijałem oba palce do samego końca, zginając je nieco, wsuwając i wysuwając z ociekającej wilgocią szparki.
Jej wrażliwa strefa jest dość głęboko, ale odnalezienie jej zabrało mi ledwie kilka sekund. Natychmiast zacząłem zginać i prostować palce, masując jej ulubione miejsce wewnątrz. Wsunąłem palec drugiej ręki w wyciekających z niej sokach, kciukiem odchyliłem lekko pośladek i mokrym palcem lekko naparłem na jej ciasną, drugą dziureczkę. Ada uwielbia pieszczoty analne, zwłaszcza pod koniec, kiedy dochodzi. Ma przepiękną pupę, dobierałem się do niej zawsze, kiedy się kochaliśmy.
Między jej udami i piersiami widziałem, jak mój mały znika w jej ustach. I w tym momencie pokazała, czego się nauczyła. Wsadziła go całego do ust tak, że opierały się na moich włosach łonowych i jądrach. Nie wiem, jak to robiła, ale mając go całego w ustach cały czas stymulowała go, doprowadzając mnie do szaleństwa.
Za otwartym oknem szalała ulewa, wiatr wydymał firanki, miotając nimi na wszystkie strony.
Chłodne powiewy chłodziły nasze spocone ciała, dając odrobinę ulgi w erotycznym transie. Czułem nadchodzącą rozkosz. Ona właśnie dochodziła po raz drugi, moje wiercące w niej palce były właśnie mocno ściskane. Jęczała z kutasem głęboko w ustach, co chwilę wyciągając go, oblizując główkę i znów pochłaniając aż do nasady. Wyciągnęła go z ust, szybkim ruchem prostując się i odrzucając włosy na plecy.
- Rżnij głębiej pupę!
- wydyszała żądanie i znów rzuciła się do pożerania mnie. Natychmiast wyciągnąłem lekko zanurzony w jej dupce palec, wbiłem na sekundę do cipki i z powrotem wsunąłem w drugą dziurkę. Ostro, bez zastanawiania się, prawie całego. - Och tak, teraz szybko i mocno, w obu dziurkach - wyjęczała znów przerywając obrabianie mojego kutasa na sekundę. Przyspieszyłem penetrowania obu jej rozkosznych dziurek, wpadając w totalny szał i ekstazę.
Właśnie szczytowała, ścisnęła moje palce w obu otworkach, straciła kontrolę nad swoim ciałem, rzucała dziko swoim ciałem wbijając się na moje palce do oporu. Z ustami wypełnionymi moim penisem sapała i jęczała, ściskając go niewiarygodnie mocno i bardzo powoli wysuwając go. Dłużej nie mogłem już wytrzymać.
- Dochodzę, obciągaj i ssij go!
- krzyknąłem, czując nadciągający orgazm. Runęła łokciami na moje uda, jedną ręką chwytając jądra, drugą obciągając mnie brutalnie.
Miętosiła moje klejnoty, wkładając pytę w usta do połowy długości, jednocześnie pieszcząc go drugą ręką. Szybko, ostro, wciąż szczytując. Eksplodowałem, głośno jęcząc i wzdychając, moje nasienie wystrzeliwało w jej gardła i miałem wrażenie, że nigdy nie przestanie wypływać. Po chwili zaczęła zwalniać ruchy, wsuwając go coraz płyciej do ust, delikatnie głaszcząc jądra, uda i pachwiny. Na koniec, ledwo muskając go ustami, wykonała kilka ostatnich ruchów pieszcząc główkę i wyjęła mnie z ust.
Obciągnęła go, mocno ściskając, od dołu do góry, zlizała końcówką języka ostatnią kropelkę i pocałowała go namiętnie. Położyła się na mnie ciężko oddychając i jeszcze chwilkę pojękując.
Wysunąłem powoli palce z jej jamek, objąłem rękoma uda i ostatkiem sił ucałowałem pośladek. Przez chwilę leżeliśmy bez ruchu, oddychając ciężko i wydobywając z siebie ostatnie dźwięki rozkoszy.
- Chwila przerwy, kolejny orgazm mnie zabije.
Zapalimy fajkę i napijemy się czegoś. A potem mnie zerżniesz - powiedziała ciężko oddychając. - Ale na razie chcę się poprzytulać.
Podniosła się ciężko i nieco niezgrabnie, drżały jej ręce i nogi. Odwróciła się i przysunęła do mnie, wtulając w szyją i mrucząc.
Byłem sparaliżowany orgazmem. - Dużo Cię było - zamruczała mi do ucha - i niesamowicie jęczałeś, uwielbiam te Twoje głośne orgazmy - zaśmiała się. - Ciesz się, że za oknem leje i zagłusza, bo mamy otwarty balkon. Choć Ciebie pewnie i tak całe osiedle słyszało. - udzielił mi się radosny nastrój.
- A niech słyszą, co potrafisz. Może od jutra zaczniesz mieć kolejkę sąsiadek pod drzwiami - chichotała w najlepsze.
Poleżała przy mnie jeszcze chwilę, a ja rozkoszowałem się jej bliskością. Po kilku minutach poszła do kuchni i wróciła z butelką wody, która osuszyliśmy razem w ciągu krótkiej chwili.
Po dokończeniu wszystkich spraw, które trzeba załatwić "po", wróciliśmy na łóżko.
Położyliśmy się na boku, objąłem ją ręką i beztrosko zacząłem bawić się jej piersią. Zamruczała z zadowolenia, sięgnęła ręką za siebie i zaczęła delikatnie głaskać mnie po udzie. Zabawa sutkiem sprawiała jej relaksującą przyjemność, ale przecież chciała się jeszcze ostro kochać. Przejechałem językiem po jej ramieniu, przez szyję, aż do płatka ucha, który objąłem ustami i zacząłem drażnić językiem. Natychmiast poczułem jej rękę na moich włosach łonowych, a zaraz potem wzięła twardniejącą znowu pytę do ręki.
Powoli obciągała, co wywołało błyskawiczną reakcję i po kilkunastu sekundach byłem gotowy na drugą rundę. Zmieniłem trochę pozycję i zacząłem krążyć językiem wokół jednej, a potem drugiej piersi. Syknęła, wciągając powietrze przez zęby, a potem westchnęła. Błyskawicznie wciągnąłem jej prawą pierś w usta i zacząłem mocno ssać, szturchając brodawkę językiem. - Która jest godzina?
zapytała nagle.
- Prawie siódma, chyba bardzo długo się pieściliśmy - odpowiedziałem po zerknięciu na zegar. - To mamy dzisiaj jeszcze dużo czasu dla siebie. Wrócę do domu jutro - zamruczała figlarnie, obejmując moją głowę i kierując ją ku swoim piersiom.