Kokaina, narkotyk, zauroczenie, sam nie wiem jak ją nazwać, gdyż trudno mi znaleźć na to określenie. Kobieta, która podobnie jak ja, uwielbia sex, lubi się nim delektować i prawie, że pławić. Kilka lat temu, poznaliśmy się i jakoś tak samo z siebie to wynikło, że zaczęliśmy się od czasu do czasu spotykać w jej mieszkaniu. Jest mężatką, więc w tej opowieści nazwę ją Agata.
Agata to wysoka blondynka po czterdziestce, zaś jej ciało, marzenie Rubensa, jest, można śmiało rzec posągowe.
Długie i silne nogi o pełnych udach, jędrne, duże pośladki, kształtny tyłeczek i wspaniałe, duże, obfite piersi ze sterczącymi suteczkami.
Na nasze spotkania uwielbia ubierać się w coś sexownego, najczęściej zakłada pończochy w siateczkę, tzw. kabaretki, w połączeniu z sexownym, czarnym, koronkowym pasem do pończoch. Całość uzupełnia koronkowy, również czarny, staniczek i takież same stringi. Stanik pięknie opina jej cudowne, duże piersi, a stringi uwydatniają krągłość jej pośladków.
Na ten erotyczny strój nakłada zwiewny szlafroczek, który w zasadzie za wiele nie ukrywa przed wzrokiem. Nie, powiem całość robi na mnie piorunujące wrażenie, tak, że już od drzwi wejściowych mam na nią wielką ochotę, a kutasik staje dęba, próbując wyrwać się ze spodni.
- Witaj - szepnęła lekko zachrypniętym głosem. - Czekałam niecierpliwie.
Podeszła do mnie, doleciał mnie zapach jej perfum i bijącego od jej ciała podniecenia, a mój wzrok przykuły jej krągłe, pełne i już lekko obrzmiałe z podniecenia piersi, które aż prosiły się, aby je pieścić.
Przytuliła się do mnie całym ciałem, a ja objąłem swymi dłońmi jej piersi, masując je delikatnie przez koronkowy materiał stanika, by zaraz dłonie powędrowały, wzdłuż krągłych i obfitych bioder ku gorącej szparce, zakrytej delikatną nicią koronkowych majteczek.
- Chodź - powiedziała rozochocona i ruszyliśmy do sypialni.
Równie jak ona podniecony, szybko zrzuciłem buty i resztę ubrania, pozostając jedynie w bokserkach, z których, nogawką próbował się wyrwać mój podniecony kutas, domagając się wilgotnej szparki.
Agata zdjęła mi spodenki i niecierpliwie chwyciła napęczniałego kutasa w swoje dłonie, a po chwili łapczywie wsadziła go sobie do ust. Powoli zaczęła ssać obejmując swymi pełnymi wargami jego łepek, jednocześnie drugą dłonią nie przestawała pieścić i gładzić jądra, które natychmiast zaczęły pęcznieć w swym mieszku.
- Tak lubię, mam wreszcie to, co chciałam - mruczała z zadowolenia Agata.
Czułem się niesamowicie, a po chwili ona usiadła na łóżku i rozłożyła szeroko swoje kształtne, posągowe nogi, zaś moim oczom ukazała się wydepilowana cipka z dużymi obrzmiałymi od podniecenia wargami.
Zacząłem delikatnie paluszkiem pieścić jej muszelkę, powoli rozsuwając obrzmiałe, różowe z podniecenia wargi, po których zaczynał już spływać kropelkami jej soczek. Podrażniłem jej cipkę paluszkiem, po chwili wsadziłem w szparkę drugi palec, a lewą ręką ugniatałem piękne, duże i obrzmiałe piersi. Agata cicho jęknęła z rozkoszy.
Cudownie było czuć jak jej cipka zaciska się wokół palców i pulsując woła o więcej. Przeszedł ją delikatny dreszcz, a tymczasem mój "wojownik" palił się do walki.
Po chwili rozsunąłem jej uda i nie spiesząc się, powoli wsunąłem do cipki swego kutasika, a szparka była już mokra od soków. Nie myśląc długo wepchnąłem go głęboko, aż do bram owego ogrodu rozkoszy i mocno dociskając rozpychałem się w niej na boki, jednocześnie pieściłem jej wspaniałe piersi. Zmieniając tempo, dalej rozpychałem szparkę i dźgałem, aż do głębi, tą wspaniałą gorącą otchłań, a ona rozpalonymi wargami swej namiętnej róży obejmowała dokładnie mojego kutasika.
Na chwilę wycofałem się i ponownie wbiłem się, aż po jądra. Pchnięcie było mocne i zdecydowane, aż do głebi.
Agata cicho jęknęła z rozkoszy i podniecenia, a ja poczułem jak muszelka zaciska się mocniej na moim zbójniku, a całym jej ciałem kolejny raz wstrząsnęło delikatne drżenie. Agata ostrożnie zaczęła skrobać paznokciami po mechatym woreczku, w którym moje klejnoty zaczęły już nabrzmiewać od gotującego się w nich nektaru. Podniecony kutas, zaczął żyć swym własnym życiem.
Twardy i napęczniały, ochotnie drążył pulsującą cipkę, wciąż rozpychając ją na wszystkie strony. Wychodził, a po chwili, niczym awanturnik, z jeszcze większym impetem wciskał się do środka. Przyspieszał i zwalniał, a cipka płonęła i gasić rozkosz próbowała swym sokiem, który już spływał po udach. Kolejny raz pchnąłem, głęboko, do końca. Czułem wibracje i pulsowanie muszelki.
Zaciskała się na kutasiku obejmując go dokładnie i ściśle, tak by nie mógł się wyrwać z jej gorącego uścisku. Nektar w jądrach już prawie wrzał, gotów zalać pulsujące cudo, a same jądra też pulsować zaczęły i.
Nagle w spaźmie rozkoszy i ulgi wyrzuciły wszystko, co w nich się nagromadziło. Popłynęła szeroko struga gorącego nektaru do środka muszelki. Muszelka zaś z rozkoszą przyjęła ten słodki podarunek falowaniem i drżeniem swych gorących płatków czując radość i wielką błogość spełnienia.
Agata wygięła się niczym dzika kotka, a z jej rozchylonych ust wyrwał się głośny jęk zadowolenia.
- Ohhh!
- By po chwili przejść w gasnący szept. - Taakk, jak dobrze.
Awanturnik drżąc cały w ostatnich spazmach wyrzucił z siebie krople ostatnie nektaru i powoli wysunął się z cudnego ogrodu, a za nim niczym mleka strumyczek wypłynął ów słodki balsam, który tyle radości i rozkoszy daje kobiecie. Kilka kropel, które spadły na jej brzuch, Agata delikatnie i z wielkim namaszczeniem, wmasowała w swoje, obrzmiałe piersi.
Na koniec jeszcze wylizała ostatnie krople nektaru z mojego kutasika.