3 tydzień lipca. Poproszony przez moją kuzynkę Justynę i jej koleżankę Andżelikę, towarzyszyłem im podczas wyjazdu nad morze. Zaproszony zostałem ponieważ byłem w Mielnie już dwukrotnie, a one same bałyby się. Justyna miała 16 lat, a Andżelika 17. Wynajęliśmy sąsiadujące ze sobą pokoje w domu, który w sumie miał ich chyba dwanaście.
W jednym spałem ja, a za ścianą spały dziewczyny, każde z nas miało możliwość wyjścia na balkon. Każdy płacił za siebie (tzn. ja traciłem zarobione przez siebie pieniądze, one bawiły się na koszt rodziców). Pierwszego dnia oczywiście poszliśmy się opalać i pływać w morskiej wodzie. Mieliśmy ze sobą kremy chroniące skórę przed słońcem, dziewczyny wysmarowały się nawzajem (szkoda że nie poprosiły o pomoc).
Mnie wysmarowała Andżelika, choć trochę się krępowała.
"Pilnuj rzeczy, my pójdziemy się kąpać" - rzuciły me towarzyszki po 20 minutach opalania.
Odprowadzałem je wzrokiem. Z lewej niska blondynka, moja kuzynka w niebieskich majtkach, a z prawej nieco wyższa brunetka, Andżelika, z kolei w majtkach zielonych. Widok był cudowny i zacząłem nabierać apetytu.
Ale musiałem szybko opanować wznoszący się mechanizm, w końcu byłem na plaży. Migiem zacząłem myśleć o rzeczach totalnie odmiennych, nawet smutnych, byleby zabić gorące myśli. Przypomniałem sobie m. in. jak obiecałem wujowi, że zajmę się Justyną
[Zejdź na ziemię, kuzynki i tak nie wyruchasz, co najwyżej tę koleżankę] - powiedziałem w myślach sam do siebie.
Opanowałem sytuację, poczekałem na dziewczyny, po czym ja ruszyłem do wody. W końcu był to pierwszy dzień, nie chciałem wyglądać jak rak i cierpieć przez resztę urlopu. Jak co roku, nad morzem było mnóstwo seksownych lasek i fajnych gości (oni mnie akurat nie interesowali, czasem szacowałem tylko na podstawie ich wyglądu, czy byłbym w stanie im wjebać czy nie dałbym rady). Pokazałem dziewczynom kilka ciekawych miejsc, zrobiliśmy masę fotek, w międzyczasie coś zjedliśmy, a potem wróciliśmy do swoich pokoi. Umówiliśmy się na 18, że wyjdziemy ponownie, już odświeżeni i po krótkim odpoczynku.
Wbiliśmy do jednej z nadmorskich knajpek. Gadaliśmy, opowiadaliśmy dowcipy i śmialiśmy się. Tego wieczora każde z nas wypiło dwa piwa. W międzyczasie zerkałem na przechadzające się obok nas opalone laski z odkrytymi nogami, a one zerkały na opalonych kolesi. Poznałem fajną dziewczynę, Darię.
Dosiadła się do nas, dziewczyny ją polubiły. Wróciliśmy do domu po 22, Justyna i Andżelika do siebie, a ja z mą towarzyszką do mojego pokoju. Przeleciałem Darię. Piliśmy dużo wody, był straszny upał. Dziewczyna była bardzo wesoła i otwarta, było wszystko oprócz analu.
Trzykrotnie dotykałem nieba. Po pierwszej w nocy wyszedłem na balkon zapalić papierosa. Miałem na sobie tylko szlafrok, który rozwiązałem po chwili, było zbyt ciepło. Powiew ciepłego wiatru dotykający moich jąder sprawił, że mój kutas znów był ukrwiony i gotowy. Usłyszałem otwierające się drzwi.
Z prawej strony zobaczyłem Justynę w samych majtkach i białej bluzeczce. Być może wychodzenie na balkon, by gapić się na gwiazdy, było rodzinne?
Albo po prostu upał nie dał jej spać. Zamierzałem ukryć sterczącego kutasa na wypadek, gdyby kuzynka odwróciła się w moja stronę, ale Daria niczym kotka zblizyła się do mnie cichutko i wzięła go do ust. Wypuściła go z buzi, zrzuciła ze mnie szlafrok, uklęknęła przede mną i zaczęła robić mi loda co jakiś czas głośno spluwając na mój maszt. Kątem oka widziałem, że Justyna nas zauważyła.
Co więcej, zbliżyła się do granic oparcia balkonowego, żeby lepiej widzieć, milczała. Nie odwracałem głowy, patrzyłem na Darię. Być może był to wzrok łaknący mego fiuta, nie wiem. Doszedłem, Daria wstała, odwróciła się i wypluła spermę.
"Idę umyć ząbki" - szepnęła do ucha, po czym zniknęła.
Założyłem szlafrok, zawiązałem by ukryć mego gracza, odpaliłem drugiego papierosa i odwróciłem się w stonę kuzynki.
"Chcesz?
" - nie proponowałem fiuta, lecz papierosa
Rzuciłem jej fajki i zapalniczkę. Justyna zwykle nie paliła, ale z daleka od rodziców chętnie się machnęła. Gadaliśmy dobre 20 minut, wiem że ona nikomu nie powie.
[Jak do kurwy nędzy Daria mogła nie zauważyć przyglądającej się nam kuzynki?
Czy była aż tak zaangażowana?
] - zastanawiałem się.
Faktem niezaprzeczalnym było jej zaangażowanie w połykaniu mego księcia, więc skończyłem filozofować i położyłem się obok Darii. Zasnęliśmy. Dzień 2
Obudziłem się. Na zegarku 15: 08.
[Ja pierdolę, przeleżałem cały dzień] - wkurwiony kładę rękę na czole.
[Coś tu nie gra] - myślę sobie.
Odwracam zegarek, a tutaj 9: 38, upewniam się jeszcze klikając w komórkę.
[Chyba czas kupić zegarek elektroniczny. Te wskazówki mnie wykończą kiedyś] - kontynuuję w myślach.
By odreagować, zacząłem ładować Darii w cipkę, mimo tego że jeszcze spała.
"Co Ty mnie gwałcisz kotku?
Nie mam siły przecież. " - wyjęczała nie mając sił nawet otworzyć oczu.
Po kilku minutach ruchania półprzytomnej Darii trysnąłem do środka. Wyciągnąłem mego androida i resztę nasienia wytarłem w jej usta.
Prysznic - śniadanie - balkon - odpalam papierosa.
Mimo wczorajszej rozmowy z Justyną zacząłem snuć misterny plan. Załatwię jej kutasa, być może Andżelice też, a wówczas gdyby coś chciała komuś powiedzieć po naszym powrocie, moim atutem będzie też możliwość opowiedzenia pewnej historii. Tylko skąd ja wezmę potencjalnych ruchaczy i jak skłonię do tego dziewczyny?
Ale przede wszystkim. dlaczego nie miałby to być mój kutas?