Był ciepły niedzielny poranek. Wybrałam się z moją koleżanką Anią na grzyby. Ania ma 20 lat, jest wysoką blondynką o dużych piersiach. Zawsze jej zazdrościłam tych piersi, ona natomiast zazdrościła mi mojego tyłka. Chodziłyśmy długo po lesie, lecz znaleźłyśmy tylko pięć grzybków.
Ania zaproponowała, byśmy trochę odpoczęły. Usiadłyśmy na mchu, pod dużym dębem. Napiłyśmy się herbaty. Uznałyśmy, że jeszcze trochę posiedzimy. Po chwili Ania zasnęła.
Uznałam, że obudzę ją za parę minut. Usiadłam na kępie mchu, na przeciw Anii, tak, aby znaleźć się w zasięgu przebijających przez drzewa promieniach słońca. Od razu zrobiło mi się cieplej. Nagle poczułam ucisk między nogami. Spojrzałam tam i zobaczyłam małego grzybka.
Upewniłam się, że Ania śpi, po czym rozchyliłam delikatnie nogi. Grzybek rósł cały czas, więc zdjęłam majtki z pod spódnicy i usiadłam tuż przy nim. Natarłam go kępką mchu, by stał się wilgotny i skierowałam go delikatnie w stronę mojej szparki. Grzybek delikatnie zagłębiał się w moją szczelinę, a ja czułam się coraz lepiej. Zaczęłam powoli unosić się w górę i w dół na tak, aby grzybek wchodził coraz głębiej.
Zaczęłam cicho jęczeć. Miałam zimne dłonie i cała drżałam. Czułam grzybka w mojej szparce, który cały czas robił się większy. Unosiłam się coraz szybciej i wyżej. Nagle zauważyłam, że Ania stoi tuż przede mną.
Szybko zasłoniłam ręką moją szparkę i spojrzałam na nią. Byłam bardzo zawstydzona. Wtedy Ania powiedziała, żebym się nie przejmowała i poszła dalej. Wtedy poczułam pocałunek na moim karku. Następnie na szyi.
To była Ania. Jej usta kierowały się powoli ku moim. Zaczęłyśmy się całować, nasze języki spotkały się. Następnie Ania zdjęła moją bluzkę. Znowu pocałowała mnie, a potem przejechała swoim językiem po mojej szyi i dotarła do piersi.
Nie odrywając języka od mojego ciała odpięła delikatnie mój stanik swymi drżącymi dłońmi. Zaczęła lizać, ssać i całować moje piersi. Potem złapała je swoimi zimnymi dłońmi. Wtedy postanowiłam przejąć inicjatywę. Pocałowałam ją w usta i pochyliłam do tyłu kładąc ją na kępce mchu.
Nasze języki spotykały się, trwało to przez kilka minut. Później zdjęłam jej bluzkę. Ujrzałam wielkie piersi. Ania rzadko kiedy zakładała biustonosz i ten dzień nie był wyjątkiem. Wstałam z grzybka, który cały czas był w mojej szparce, usiadłam jej na biodrach i zaczęłam macać jej piersi.
Były delikatne, jędrne, miłe w dotyku. W końcu zaczęłam je ssać i całować. Potem znowu zaczęłyśmy się całować. Jedna ręka Ani spoczęła no mojej piersi, druga skierowała się między moje nogi. Zaczęła mnie delikatnie masować.
Wtedy ja odpiełąm jej spodnie i włożywszy palce przez rozporek zaczęłam delikatnie masować przez majtki jej szparkę. W końcu zdjęłam jej spodnie i majteczki i zaczęłam lizać jej szparkę. Czułam, jak przez jej ciało przechodzą dreszcze. Później zaczęłam wpychać jej swoje palce. Powoli, najpierw jeden, potem dwa.
Moja ręka poruszała się coraz szybciej. Ania zaczęła jęczeć. Złapała się jedną ręką za swą pierś, drugą za pobliską gałąź. Słyszałam, jak pobliskie ptaki, wystraszone, odlatują z drzew. Krzyk Anii przeszywał teraz cały las.
Gdy skończyłam, Ania pocałowała mnie czule, potem jej ręce znowu zahaczyły o moje piersi, a potem o tyłek. Macała go i całowała. Położyła mnie na plecach i zaczęła lizać moją szparkę. Potem zmieniła pozycję. Położyła się na mnie, byśmy mogły wzajemnie się pieścić.
Jej język zagłębiał się w moją szparkę, a ja pieściłam Anię palcami, które zaczęłam powoli wpychać. Ania zaczęła masować okolice mojej szparki, po czym wepchnęła swoje palce, najpierw jeden, potem dwa, a na końcu trzy. Sama też była wyjątkowo usatysfakcjonowana i zaczynała krzyczeć. Ja też zaczęłam dochodzić. Wtedy poczułam jakiś dotyk w okolicy odbytu.
To kolejny grzybek wyrósł tuż pode mną. Zaczął zagłębiać się w mój otwór, gdy Ania wpychała teraz już swoje cztery palce w moją szparkę. Wepchnęłam wtedy Anii całą dłoń. Krzyknęła z bólu, ale zaraz zaczęła dochodzić. Podpierała się jedną ręką, cały czas pieszcząc mnie drugą.
Ja pieściłam ją jedną ręką, a drugą zaczęłam macać jej tyłek i pierś. Miała orgazm, doznała kobiecego wytrysku i zalała mi całą twarz. Tak mnie to podnieciło, że sama doznałam wytrysku. Krzyczełyśmy jeszcze przez chwilę, po czym Ania odwróciła się i zaczęłyśmy całować się namiętnie oblizując swoje zapryskane twarze. Potem obmyłyśmy się w pobliskim strumyku i wyczerpane wróciłyśmy do domu.