Stosunki między mną a mamą zawsze były dobre. Rzadko dochodziło do sprzeczek między nami. Mama urodziła mnie w wieku 20 - u lat. Zawsze była atrakcyjną kobietą i dziś, mając na karku 40 lat, nic jej nie brakuje. Niektórzy twierdzą, w tym także ja, iż jako dojrzała i doświadczona kobieta jest jeszcze bardziej atrakcyjna niż za młodu.
Większość kobiet w wieku ok. 40 lat traci swą dawną figurę, przybiera na wadze i na tle zgrabnych nastolatek nie mają szans zwrócić na siebie większego zainteresowania. Ja byłem szczęściarzem, gdyż moja mama wyglądała lepiej od niejednej nastolatki. Pozwólcie, że opiszę pokrótce jej wygląd.
Mama była szczupłą kobietą, lecz niską.
Miała dokładnie 168 cm wzrostu i żeby podwyższyć swoją sylwetkę chodziła w butach na wysokim obcasie z platformą. Zapewne wiecie, o co chodzi. W takich bucikach wyglądała na o wiele wyższą. Mama uprawiała aerobik i chodziła na basen, dlatego też miała jędrne ciało, zresztą była szczęściarą, gdyż genetycznie miała super przemianę materii, a jej metabolizm chronił ją przed nadwagą. Co do jej ciała.
Wyglądała wspaniale a najbardziej podobała mi się jej pupa. Dla mnie jest to najważniejszy element kobiecego ciała, można powiedzieć, że dobry tyłek jest moim swego rodzaju fetyszem. Ale nie ważne. Mama posiadała okrągłą jędrną pupę i możecie sobie wyobrazić, co się działo, kiedy podczas sprzątania się nachylała bądź też ćwiczyła w obcisłych leginsach. Poza tym zdawała sobie z tego sprawę, że posiada atrakcyjny tyłeczek, dlatego też podkreślała go w swoim ubiorze.
Jeśli chodzi o jeansy, to były zawsze obcisłe (często ze stretchem) i biodrówki. Nie możecie sobie wyobrazić, jakie emocje targały moją duszą, gdy widziałem moją własną matkę i zarazem sexy laskę. Dziwne uczucie. Moja mama posiadała mały tatuaż nad kostką (taki tribal) i jeszcze brakowało żeby miała wytatuowane np. parę gwiazdek na pośladku.
I myśl o tym żeby sprzedać jej parę klapsów i zobaczyć jak jej pupa lekko drży (była naprawdę jędrna) i się rumieni. Ufff. Piersi miła małe, ale do czasu. Wyobraźcie sobie, że moja mama poddała się operacji plastycznej, dokładniej mówiąc powiększyła sobie piersi. Ten fakt zaważył na tym, że moja własna matka stała się dla mnie na 100% obiektem seksualnym.
Kiedy ściągnęła bandaże i zobaczyłem efekt w postaci zawartości jej dekoltu myślałem, że eksploduję. Brzuch ma płaski, twarz ładną a włosy długie. To jest to - długie włosy. One sprawiają, że kobieta wygląda o wiele młodziej. One są domeną młodości.
Jakby tego brakowało to mój ojciec był rybakiem dalekomorskim i nie było go miesiącami w domu. Wyobrażacie to sobie?
Akcja Kevin sam w domu z najseksowniejszą mamuśką w Polsce. Tak mi zawróciła w głowie, że samo patrzenie mi nie wystarczało. Pragnąłem być bliżej, ażeby poczuć walory jej ciała. Najpierw zacząłem serwować jej dygresje, że moi znajomi i kumple mówią, że mam fajnie mając tak ładną mamę.
Ucieszyła się. Potem, ale delikatnie i niezbyt często (żeby się mnie nie przestraszyła i nie zauważyła, że jestem napalony), mówiłem jak dobrze wygląda i w jakich częściach garderoby mi się najbardziej podoba. To sprawiło, że zaczęła mnie brać ze sobą na zakupy jako doradcę. Byłem w niebo wzięty. Wiadomo było, że będę jej doradzał kupować ciuchy, w których wygląda jak laska, a nie kura domowa.
Zresztą ona miała już taki styl, który mogłem tylko troszkę podrasować. No i zaczęło się. Zbliżało się lato, był wiosenny weekend. Mama szukała krótkich spodenek i od razu mi przyszły do głowy takie krótkie jeansowe poszarpane, tak jakby były ucięte. Ale szczerze mówiąc były zbytnio kiczowate i pasowały bardziej dla jakiejś blondyny z pornolna z lat dziewięćdziesiątych.
Zaczęła przymierzać takie krótkie spodenki, które bardziej wyglądały jak trochę dłuższe majteczki. Weszła do kabiny i zasłoniła kotarę. Po chwili odsłoniła ją i spytała:
- I jak?
Białe spodenki opinały jej się idealnie na pupie. Przez nie można było ujrzeć jej stringi. Powiedziałem, że dla niej spodenki muszą dobrze przylegać ażeby podkreślały jej pośladki, efekt wieloletnich ćwiczeń.
A ona powiedziała, że zobaczyłem w niej nie tylko matkę, ale też kobietę. Na początku nie wiedziałem, co powiedzieć, bałem się, że będzie podejrzewać, że na nią po prostu lecę, a tak nie powinno być, bo to chore. W końcu powiedziałem, że to prawda i że musiałbym być ślepy żeby tego nie zauważyć. Uśmiechnęła się.
Kolejnym etapem był wspólny wyjazd na Słowację do Tatralandu.
Początkowo moja mama miała jechać z koleżanką, ale jej coś wypadło i nie mogła pojechać. Mama była już skłonna odłożyć wyjazd, ale ja zaproponowałem, że mógłbym się z nią zabrać. Powiedziałem, że należy jej się odpoczynek a ja mógłbym jako ten dobry synek jej potowarzyszyć a nie pojechać gdzieś z kumplami i całymi dniami spijać browary. Była pozytywnie zaskoczona, że tak się o nią troszczę. Rozpoczęliśmy przygotowania do urlopu.
Podczas pakowania ciuchów pojawił się temat stroju kąpielowego. Korciło mnie, więc się grzecznie zapytałem czy w sprawie wyboru stroju kąpielowego mógłbym jej też doradzić. Wspomniałem także, jeśli się krępuje to nie ma sprawy, ale napomniałem, że jest moją mamą i że nie ma się czego wstydzić z taką figurą. Zaśmiała się i powiedziała:
- Widzę, że jesteś dumny z faktu że twoja mamusia dba o siebie i jest atrakcyjna. Cieszy mnie to, że ktoś to zauważa, nawet, jeśli jest to mój syn.
Dobrze, posłucham co masz do powiedzenia. Idę teraz do łazienki ubrać strój i zaraz wracam.
No i wyszła z łazienki a serce mi waliło jak dzwon. Miała ładny, ale skromny strój, wprawdzie dwuczęściowy ale schludny, w którym i tak wyglądała bosko. Powiedziałem jej, że jest ok., ale zarazem zaproponowałem żeby pójść jutro go galerii, gdyż chciałbym jej sprezentować także zapasowy strój.
Powiedziała, że nie trzeba, ale ja nalegałem. Zgodziła się.
Nazajutrz poszliśmy do galerii i wybrałem dla mamy takie bajeranckie monokini, w którym to jej piersi wprost się wylewały. Było widać, że jej przypadł do gustu, zresztą po co powiększyła sobie piersi?
W tym stroju prezentowały się fantastycznie. Oprócz tego zatrzymaliśmy się przy brazylijskich bikini tj.
dół w kształcie stringów. Wziąłem je do ręki mama się na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Zapytałem:
- Co powiesz na to mamo?
Odpowiedziała:
- To jest strój dla odważnych kobiet.
- A ty nie jesteś.
- Jestem, ale co do tego to nie jestem przekonana.
Namówiłem ją ażeby przymierzyła. Kiedy odsłoniła kotarę szybko rzuciłem oko na jej krocze. Skąpe gatki mało zasłaniały, lecz nie było widać śladu wystającego włoska. Wszystko wskazywało na to, że moja mama się depiluje. Miałem dzikie myśli.
Myślałem żeby odchylić pasek od stringów i po prostu ją zerżnąć na pełnym wypięciu. Sieczka w głowie. Mama uśmiechała się, lecz była lekko skrępowana. Nie dziwie się. W tym stroju była prawie nago.
Poszliśmy na kompromis i dorzuciliśmy chustę patero ażeby mama spacerując po kurorcie czuła się bardziej komfortowo. Koniec części pierwszej.