Nie znasz mnie, ale wiesz, że to muszę być ja. Podchodzisz powoli, z lekkim napięciem i niepewnym uśmiechem. Przedstawiasz się, podajesz rękę i oboje czujemy prąd, który przeszedł nasze ciała w tym krótkim pierwszym zetknięciu.
Jakaś mała knajpka za rogiem, krótka gadka o niczym i nasze spojrzenia ponad parującą kawą. Iskrzy prawie namacalnie, a niewinne niby przypadkowe dotknięcia tylko potęgują chemię która jest między nami.
Chwila nieuwagi i nasze dłonie dotykają się ciut za długo, to wystarczy⌠W pośpiechu dopijamy kawę i prawie wybiegamy na zewnątrz. Posłusznie dajesz się poprowadzić do pobliskiego hotelu. Żadnych pytań, zero rozmów, tylko pośpiech i cisza.
Pokój nieznośnie ciasny, ale nie zwracamy na to uwagi. Gdy zamykają się za nami drzwi, otwiera się dla nas inny świat, pełen napięcia, intymności tak mocnej, że prawie namacalnej.
Przez chwilę stoimy naprzeciwko siebie, bez słów, bez najmniejszego gestu staramy się zapamiętać tą chwilę, ten stan uniesienia gdy każde z nas chce, ale nikt się nie rusza w obawie, że zepsuje ten moment.
Robisz krok w moją stronę, delikatnie gładzisz mój policzek, zaznaczasz linię mojej szczęki, a ja chłonę każdy twój najdrobniejszy ruch. Twoja ręka delikatnie zjeżdża niżej. Dotykasz szyi, obojczyka, powoli kierujesz się w stronę dekoltu zaznaczając jego krawędź. Drżę pod wpływem twojego dotyku, każdy milimetr mojego ciała prosi byś go dotknął.
Między nogami czuję przyjemną wilgoć, chcę żebyś ją poczuł, żebyś zobaczył jak na mnie działasz, ale nie zamierzasz tak szybko skończyć zabawy.
Twoja ręka z dekoltu wraca powoli do obojczyka, ale na szyi się zatrzymuje. Obejmujesz ją delikatnie patrząc mi w oczy i zbliżając się do mnie. Jesteś tak blisko, że nasze czoła się prawie stykają, a w twoich spodniach wyczuwam wyraźne wybrzuszenie. Delikatnie zaciskasz rękę i odwracasz mnie do drzwi przywierając do mnie całym ciężarem.
Twoje ręce teraz badają moje ciało, oddech łaskocze w kark kiedy nachylasz się nade mną. Powoli podsuwasz moją spódnicę do góry, dopóki nie trafisz na delikatną koronkę pończoch. Mruczysz z zadowoleniem i przesuwasz rękę jeszcze wyżej na pośladek, odszukujesz pasek od stringów i delikatnie za niego ciągniesz. Bezwiednie rozchylam nogi, ale kręcisz głową z dezaprobatą i odsuwasz się.
Każesz mi przejść na środek pokoju, a sam siadasz na łóżku.
Chcesz żebym się rozebrała, więc powoli ściągam każdy kawałek materiału, który okrywa moje ciało. Zostaję tylko w pończochach, bo wiem jak na Ciebie działają. Wstajesz i każesz zająć mi swoje miejsce na łóżku, ale chcesz żebym położyła się na brzuchu. Skurcze bezwiednie zaciskają moją cipkę pod pływem napięcia, które każe jej czekać na Twój dotyk. Głaszczesz delikatnie granicę pończoch raz po raz wędrując między moimi udami w górę.
Gdy w końcu dotykasz moją cipkę jest już tak mokra, że bez trudu od razu wkładasz w nią dwa palce. Mruczę pod wpływem Twojego dotyku i zaczynam delikatnie, pulsacyjnie się ruszać. Wykorzystujesz sytuację i już po chwili twoje palce zajmują się moimi obiema dziurkami, wybijając rytm w którym się zapadam. Wciskając się w obie dziurki delikatnie dotykasz mojej łechtaczki, a ja prawie eksploduję pod twoim dotykiem. Uspokajasz mnie delikatnie gładząc plecy i wyciągając palce.
Słyszę jak rozpinasz spodnie i bezwiednie wypinam tyłek w twoim kierunku. Wchodzisz w niego bez ostrzeżenia, wbijasz się coraz mocniej i mocniej. Przesuwasz mnie tak, żebyś mógł znaleźć się jeszcze głębiej i mocniej. Rozkoszuję się tymi pchnięciami i twoją stanowczością, oddaję się całkowicie i w przypływie euforii podkurczam kolana żebyś wszedł jeszcze głębiej. Łapiesz mnie za włosy, ciągniesz i za chwilę kończysz we mnie wyginając moje ciało w łuk, mocnym szarpnięciem i ostatnim mocnym pchnięciem. Czuję jak orgazm przechodzi przez Twoje ciało, a palce zaciskają się na moich biodrach.