Witajcie. Mam na imię Kuba i w trakcie tej historii miałem 16 lat. Pewnego lipcowego wieczoru ktoś zapukał do drzwi. Otworzyła moja mama. W drzwiach stała moja siostra Sylwia ze swoim 2 letnim synkiem.
Po jej minie wyglądało na to że znów pokłóciła się z mężem. Miała 22 lata zielone oczy i długie czarne włosy. Oddychać też miała czym. Poszła do pokoju zwierzyć się mamie z problemów a ja usiadłem do komputera.
Pół godziny później tata oświadczył że siostra zostaje u nas na noc.
Moje mieszkanie nie jest duże, więc w jej dawnym pokoju spał jej synek a ona miała spać ze mną. Tak więc nie minęło dużo czasu gdy wszyscy poszliśmy spać. Jednak ja nie mogłem zasnąć. Wspominałem dzieciństwo gdy oboje mając 13 i 7 lat poznawaliśmy swoje ciała w nocy pod latarką. Oczywiście do niczego wtedy nie doszło gdyż żadne z nas nie było "uświadomione".
2 minuty ja oglądałem ją lub delikatnie pieściłem jej piersi, 2 ona. Wiele razy chciałem to powtórzyć ale ona wydoroślała i wolała starszych chłopaków niż młodszego braciszka. Jednak teraz gdy leżała do mnie zwrócona plecami to pragnienie było silniejsze niż wcześniej. Nachyliłem się - śpi pomyślałem. Ale przecież takie myśli to kazirodztwo odezwało się moje sumienie.
Długo biłem się z myślami i obserwowałem jak miarowo oddycha. W końcu przełamałem się. Opuściłem spodnie i najdelikatniej jak umiałem zacząłem się stymulować o jej udo. Ocieranie się o jej delikatną skórę było fantastyczne dla kogoś kto do tej pory był prawiczkiem. Zacząłem wręcz postękiwać z rozkoszy.
Jednak w pewnym momencie poczułem że siostra drgnęła i już następnej chwili dostałem siarczystego policzka.
- Co ty sobie wyobrażasz?
powiedziała ściszonym głosem.
Zrobiło mi się głupio więc wybąkałem:
- Chciałem się poczuć jak za dawnych lat.
Sylwia od razu wiedziała o co mi chodzi i normalnie odprawiła by mi litanię o kazirodztwie i poszła spać, ale tej nocy gdy pokłóciła się z mężem miała inny światopogląd.
- Ja za dawnych lat co?
i przewróciła oczami.
Serce biło mi jak szalone a ona cały czas świdrowała mnie wzrokiem.
Po chwili, ku swojemu zdumieniu poczułem jej rękę na moim brzuchu która powolutku zjeżdżała na dół.
- Dobrze, ja pierwsza - odparła i drugą ręką sięgnęła latarkę, poczym zanurzyła się pod kołdrę. Jej ręka dotarła do odpowiedniego miejsca i zaczęła nią powoli poruszać. Moje ciało wygięło się z rozkoszy a ona cichutko się zaśmiała.
W pewnym momencie poczułem większe ciepło na swoim członku i spojrzałem pod kołdrę. W tym momencie to usta Sylwii wkroczyły do akcji, i poruszały się coraz szybciej. Gdy zacząłem dochodzić ona przerwała wynurzyła się spod kołdry i odparła
- Teraz ty!
Nie musiała mnie długo zachęcać bym zanurzył się w jej piersi i począł je całować. Gdy robiłem to już dobrą minutę Sylwia nie wytrzymała wyciągnęła mnie spod kołdry i usiadła na mnie okrakiem.
- Czas trochę odświeżyć ten zwyczaj - powiedziała z uśmiechem po czym nakierowała mnie i wszedłem w nią.
I żeby zostawić wam niedosyt powiem tylko że była to najlepsza noc w moim życiu