Był maj, po moich urodzinach, zapisałem się na prawo jazdy gdy miałem jeszcze 17 lat, a egzamin końcowy miałem zdawać dziś. Stawiłem się na miejscu i bardzo się zdziwiłem wsiadając do mojego samochodu, w którym miałem mieć ostatnią jazdę. Zamiast grubej i starej instruktorki, na miejscu pasażera siedziała dwudziestoparoletnia, seksowna blondynka. Miała delikatne, ponętne usta umalowane pięknym błyszczykiem, na sobie miała krótką bluzeczkę, widać było kawałek jej brzucha i nieziemski pępuszek. Ale najlepsze - miała krótką jeansową spódniczkę.
Pomyślałem że gdyby stanęła na ziemi rzuciłbym się pod jej nogi aby zobaczyć jej majteczki. Wsiadłem do środka, przywitałem się z nią i zapytałem: - Co się stało z panią Bożeną?
Zachorowała, muszę ja zastąpić !
- Jestem Patryk a pani?
Roksana, ale wszyscy mówią do mnie, Roxi" - Piękne imię!
- Zabierajmy się do jazdy, proszę odpalić samochód. Zapaliłem samochód, najpierw jeździliśmy po mieście, Roxi dawała mi przeróżne polecenia, abym skręcał to tu, to tam. Nie było łatwo się skupić przy tak pięknej kobiecie, na którą co i róż spoglądałem. Raz to zauważyła, ale tylko się uśmiechnęła.
Wyjechaliśmy z miasta, na rondzie z fascynacji że taka kobieta siedzi obok mnie zrobiłem dwa okrążenia. Jechaliśmy dalej, a Roksana malowała sobie usta błyszczykiem, zagapiłem się i mało co nie walnąłem w drzewa wystające z ciężarówki jadącej przed nami. Zahamowałem ostro, Roxi wypadł błyszczyk z rąk i kucnęła i szukała pod siedzeniem, w pewnym momencie przejechała dłonią po moim udzie dotykając mojego sterczącego pod spodniami przyrodzenia. Zaczęła macać mi kutasa, a mi zrobiło się tak przyjemnie, ale wiedziałem że muszę panować na drodze. Roksana rozpinała mi powoli rozporek patrząc na moją reakcję, lecz ja wcale nie protestowałem.
Wyjęła nabrzmiałego kutasa i zaczęła lizać. Nie wiedziała o tym że jestem jeszcze prawiczkiem, ale nie chciałem dać po sobie tego poznać. Wsadziła mojego przyjaciela do buzi, czułem się zajebiście. To było lepsze od walenia konia. Po chwili Roxi powiedziała abym skręcił na leśną drogę.
Uczyniłem to, wiedziałem juz co się kroi. Odpieliśmy pasy i wysiedliśmy z samochodu. Roksana rzuciła się na mnie z językiem, zaczęliśmy się lizać i całować po szyi. Minęło kilka sekund, a już nie miałem na siebie spoconej koszuli. Nie chciałem być gorszy, przykucnąłem i zacząłem lizać jej seksowny pępuszek, po chwili zdjąłem bluzeczkę i rozerwałem stanik, bo nie mogłem go odpiąć.
Obawiałem się że nie poradzę sobie w dogadzaniu dorosłej kobiecie, ale ona była dla mnie jak mentorka, obiekt westchnień który wszystko mi wytłumaczy. Podwinąłem jej krótką spódniczkę, pod którą miała ciemne stringi, które pośpiesznie zdjąłem. Naszykowałem środkowy palec którym już grzebałem w jej cipce. była wilgotna i ciasna, nie rozepchana. Przy robieniu palcówki lizałem Roksanę po piersiach, które nie były za duże, ale mieściły się w dłoniach, a to się liczy.
Lizałem jej sterczące sutki schodziłem niżej, doszedłem do cipki z której skapowały słodkie soki. Roxi przy tym jęczała jak wniebowzięta, a ja byłem z siebie zadowolony. Jeszcze nie zrobiłem wszystkiego a ona już jęczy. Mój kutas sterczał w spodniach, już nie mogłem dłużej czekać. Zacząłem wyjmować prezerwatywę z portfela, nie wiedziałem że będzie mi potrzebna tak szybko.
Instruktorka w tym czasie obrabiała mi fujarę. Wzięła prezerwatywę i wsadziła ją do ust, chciała sama mi ją założyć. To było dzikie i seksowne. Oparłem ją o maskę samochodu i zdecydowałem się w nią wejść. Mój kutas był w połowie a Roksana jękneła.
Potem jeździłem ją od przodu, było zajebiście. Ale wiedziałem że za chwile się spuszczę. I tak mój fiut trzymał się długo, pomyślałem że to dzięki częstym waleniu konia mój rumak nie zmęczył się za wcześnie. Potem nadszedł czas na oblizanie jej dupki, którą miała wyjebaną w kosmos, delikatną i taką jędrną, wsadziłem od razu kutasa miedzy dwa półdupki, wyglądające jak 2 melony. Długo już jej nie ujechałem.
Spuściłem się po kilku sekundach. Roksana wyrzuciła prezerwatywę i oblizała napój bogów - moją spermę, którą określiła jako słodziutka. To dzięki tym wczorajszym ananasom pomyślałem. Roksana pocałowała mnie delikatnie w usta i powiedziała: Zdałeś egzamin na Prawo Jazdy na 100%. Ja pomyślałem że zdałem jeszcze jeden egzamin, egzamin z dorosłości.
To był mój pierwszy raz. (By Zapp)
Niedziela, 4 październik 2015, 11:04