Był upalny, pierwszy dzień lipca, gdy leżąc na plaży ujrzałem Beatę. Piękną blondynkę o długich zgrabnych nogach i wręcz wspaniałym tyłeczku, który aż się prosił żeby w niego wejść, i tych dużych jędrnych piersiach odsłoniętych na pokaz. To wszystko sprawiło że ujm kutas sztywny z zachwytu prosił się na wolność pewnym momencie Beata zwróciła się w moim kierunku i poprosiła abym towarzyszył jej w przechadzce po plaży. Zaskoczony takim obrotem sprawy poderwałem się czym prędzej aby się nie rozmyśliła i nie odeszła sobie sama. Podczas tego spaceru dużo rozmawialiśmy.
W pewnym momencie Beata poprosiła mnie abym poszedł z nią do lasu na jagody. Nie wiedząc co mnie czeka zgodziłem się. Gdy tylko uniknęliśmy w lesie Beata podeszła do mnie i z całym zapałem zaczęła mnie całować, wpychając mi do ust swój wspaniały język. Mój sztywny z podniecane kutas oczekiwał już w pełnej gotowości. Ja w tym czasie nie mogąc się już powstrzymać, jedną ręką zacząłem masować te wspaniałe cycuszki, z wielkimi sterczącymi sutkami, a drugą wepchnąłem w i tak skromne majteczki, czując najwspanialszą, twardą i przygotowaną do zabawy cipcią.
Również w tym samym momencie poczułem jak jej malutka dłoń próbuje wydostać na zewnątrz mego prężnego z zachwytu penisa. Jednym ruchem ręki zdjąłem jej majteczki i posiadłem na wspaniale obciętym i dopasowanym do tego pniu, rozchyliłem jej nogi i zabrałem się do wylizywania tej wspaniałej, obciekającej miłosnymi sokami cipki. Jej wspinały kantar, potęrzne wydobywające się z podniecenia wargi spowiły że z jeszcze większym impetem wbiłem swój język w tę delikatnie zarośniętą, różową i młodziutką pizdeczkę. Ona sapiąc i wzdychając coraz głośniej, zaczęła błagalnym głosem wykrzykiwać "zerrrznij mnie jak świnie, przerznij jak piła drewno, włóż maczugę w pizdę, rozwierć dupsko " Nie mogłem dłużej zwlekać i spełniłem jej życzenie wchodząc z całym impetem w jej ciaśniutką norkę, widząc jak moja pała zanurzała się w niej, po kilku ruchach wystrzeliłem w jej kierunku całą kaskadę spermy, Ona widząc to natychmiast się poderwała, włożyła sobie moją pale do ust i ssąc z całym zapałem zlizywała spermę. Pochwali takiej opieki łbem znowu gotowy do dalszych igraszek.
Ona widząc to odwróciła się tyłem, złapała lancę i wepchnęła ją sobie w kakaowe oczko, co wywołało u mnie natychmiastową reakcję, w postaci następnych strzałów spermy, lecz nie wyszedłem z nie zacząłem poruszać się w jej tyłku czując wspaniały poślizg spermy jak wygłodniały pies, czułem jak przezywa orgazm za orgazmem. Pewnym momencie przewróciła mnie na plecy, uklękła przede mną i nadziała się na moją dzidę, zaczęła mnie ujeżdżać jak konia wyścigowego. Wszystko co widziałem w tym momencie to jej wspaniałe piersi podskakuje w rytm pieprzenia, gdy już osiągnęła to co chciała zeszła ze mnie i włożyła sobie do ust mojego ogiera i zaczęła go swaci z coraz większym zapałem i siłą doprowadzając mnie do wytrysku. Łapczywie zaczęła łykać i spijać pozostałość po życiodajnym soku. Wycięczeni zbieraniem jagód wróciliśmy na plażę odpocząć.
Ona wróciła do swoich rodziców a ja widząc jak odchodzi umówiłem się z nią na kolejne spotkanie. Mój pobyt który miał trwać dwa tygodnie przedłużył mi się mi przy takich zabawach do dwóch miesięcy. Chciałbym na koniec mojego opowiadania życzyć wszystkim uczestnikom tegorocznych wakacji takich zabaw jak moja. Dziewczyny chcecie się pobawić napiszcie.