Jestem po trzydziestce.
Od jakiegoś czasu jestem sama.
Momentami to spory problem. Brakuje mi bliskości i seksu zwłaszcza, że mam spory temperament.
Jakiś czas temu postanowiłam się przełamać i zrobić coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam.
Umówiłam się z kimś przez portal erotyczny.
Wyglądał przeciętnie - zwykły niepozorny facet.
Poszliśmy na kawę. Było calkiem miło.
Potem pojechaliśmy nad rzekę.
To był dziki, pusty zakątek. Przespacerowaliśmy się przez chwilę. Czułam się skrępowana, wciąż nie wiedziałam czy tak potrafię.
W pewnym momencie on stanął za mną. Położył mi ręce na biodrach i zaczął całować mój kark i szyję.
Tak dawno nikt mnie nie dotykał. Skrępowanie momentalnie zniknęło. Jego ręce błądziły po mojej talii i piersiach. Potem zsunęły się niżej. wsunął dłoń między moje uda.
Doznanie było tak silne, że ugięły się pode mną nogi. Na pośladkach czułam jak napiera na mnie swoim sztywniejącym penisem. Włożył rękę w moje majtki. Wtedy poczułam jak bardzo jestem mokra. Przez chwilę ślizgał się palcami po mojej cipce.
W tamtym momencie było mi już wszystko jedno, czy ktoś nas widzi. Zaczęłam poruszać biodrami, ocierać się pośladkami o jego krocze, napierać na nie.
W końcu napięcie stało się niemożliwe do zniesienia. Poprosiłam żebyśmy wsiedli do samochodu. Usiadłam na tylnym siedzeniu i zdjęłam majtki.
Spódnicę zadarłam wysoko do góry. Ułożyłam się rozkładając szeroko nogi. On przez chwilę patrzył na moją mokrą, rozpaloną cipkę jak wygłodniały pies. A potem. zaczął lizać.
Lizał cudownie. Powoli. Sunął językiem od krocza do łechtaczki a potem jeszcze raz i jeszcze.
Potem przyssał się mocno ustami. Wsunął język najgłębiej jak potrafił i ruszał nim przez chwilę.
Później zaczął muskać łechtaczkę. To było już zbyt wiele dla mnie.
Poprosiłam - Chodź.
Wyprostował się i spojrzał na mnie. Oddychał szybko.
Patrzył nieprzytomnie na moje połyskujące, roztwarte przed nim wargi. Rozpiął rozporek i uwolnił swojego wielkiego naprężonego penisa. Wbił się we mnie mocno aż krzyknęłam. To było cudowne. od tak dawna nikt nie gościł w mojej dziurce.
Rżnął mnie - mocno, ostro. Jęczałam coraz głośniej, wiedziałam że długo nie wytrzymam. Poczułam niesamowicie silny orgazm który wygiął moje ciało w łuk.
Wtedy on z krzyknął i gwałtownie wyjął ze mnie członka. Jego sperma rozlała się po moim podbrzuszu i cipce.
Osunął się obok. Przez chwilę trwaliśmy w milczeniu starając się odzyskać oddech. Czułam się fantastycznie. Żadnego skrępowania, żadnych wyrzutów. Leżałam z rozłożonymi nogami, zalana spermą obcego faceta i było mi z tym dobrze.
Bardzo dobrze.
Kiedy trochę ochłonęliśmy, zaczęliśmy rozmawiać - o wszystkim i o niczym. On wciąż błądził wzrokiem po mojej obnażonej cipce. Zaczął się nią bawić. Palcami robił kółka wokół łecztaczki.
Potem zaczął ją pocierać swoim penisem który już zaczynał powtórnie się budzić. Mój oddech znowu zaczął przyspieszać. Czułam kolejną falę pożądania. Uniosłam się i spojrzałam mu w oczy. Wyczytałam czego pragnie.
Pochyliłam się i zaczęłam wodzić językiem po jego ptaszku. Muskałam językiem jego koniuszek. Objęłam jego główkę ustami i zaczęłam leciutko pocierać. Zareagował na te delikatne pieszczoty prężąc się dumnie. Wtedy zassałam go całego, głęboko, mocno.
wodziłam ustami w górę i w dół. coraz szybciej. Czułam jak pulsuje i pręży się w moich ustach. Nie mogłam dłużej czekać. Powtórnie rozłożyłam przed nim nogi.
Wślizgnął się we mnie gładko. Walił mnie mocno, coraz mocniej. Od naszych gorączkowych ruchów kołysał się cały samochód.
Nagle on wyjęczał - o kurwa, mógłbym tak rżnąć cię co noc.
Choć to wulgarne.
te słowa rozpaliły mnie dodatkowo. Odkryłam w sobie dziwkę o istnieniu której nie miałam pojęcia. Zaczęłam szczytować, jęcząc głośno. On dysząc wycofał się z mojej cipki i skropił ją obficie spermą. Wtedy dopiero poczułam się zaspokojona.
Doprowadziliśmy się do porządku i odwiózł mnie do do domu. Na pożegnanie pocałowałam go lekko i powiedziałam - Jedź ostrożnie.
Więcej się nie spotkaliśmy
Ale.