Dziewczyna mojego brata spodobała mi się od pierwszej chwili, w której ją zobaczyłem. Była niewysoką brunetką o bardzo kobiecych kształtach. Ubierała się w oryginalny i jednocześnie podkreślający jej wdzięki sposób. Była zupełnym przeciwieństwem do wychudzonych w większości i ogólnie podobnie wyglądających koleżanek ode mnie ze szkoły. Zdawałem sobie doskonale sprawę z tego, że o takiej lasce mogę co najwyżej pomarzyć.
Mój starszy brat poznał ją na serwisie społecznościowym i tak się jakoś dalej ich znajomość potoczyła. Ze świata wirtualnego przeniosła się do tego jak najbardziej rzeczywistego. Pamiętam doskonale, kiedy po raz pierwszy przyprowadził ją do naszego domu. Była ode mnie starsza o pięć lat. Gdy pojawiała się w pobliżu, cały zaczynałem się pocić, na sam dźwięk jej głosu drżały mi ręce i dostawałem wypieków na twarzy.
Nie przyszło mi nawet do głowy, że taka panna mogłaby w ogóle zwrócić uwagę na takiego szesnastoletniego szczeniaka jak ja. A jednak stało się zupełnie inaczej. Tego dnia nie zapomnę do końca życia. Siedziałem w domu sam, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Niechętnie zwlekłem się z kanapy i powędrowałem do przedpokoju.
Otworzyłem drzwi i normalnie głos mi odebrało. W progu stała ona, ubrana w jasnoniebieskie dżinsy i mocno wydekoltowany, zapinany sweterek podkreślający jej duże i bardzo ponętne piersi. Poczułem, że mi staje. Jej wzrok powędrował w kierunku mojego rozporka. Uśmiechnęła się i spytała czy może wejść.
Wybąkałem zmieszany, że tak, oczywiście, ale że brata nie ma i że musi poczekać. Puściłem ją przodem, aby móc bezkarnie chociaż przez kilkanaście sekund poobserwować jej krągły tyłeczek. "No co, młody, nie zaprosisz mnie do swojego pokoju?
" - jej głos brzmiał wyzywająco. Kiedy się tam znaleźliśmy, wyjęła z torebki aparat fotograficzny. "Pstrykniesz mi kilka fotek?
".
Nie zdążyłem odpowiedzieć, a ona już siedziała na kanapie. Zdjęła sweterek, nic pod nim nie miała. Tak zajebistych cycków nie widziałem jeszcze nigdy w życiu. Były jędrne, duże i same zachęcały do tego, aby się nimi porządnie zabawić. Mój kutas dosłownie rozsadzał mi spodnie.
Jednym zgrabnym ruchem uwolniła się ze swoich dżinsów. Nie miała na sobie majtek. Rozchyliła nogi bardzo szeroko i ujrzałem jej fantastyczną, soczystą i ślicznie wydepilowaną cipkę. Zrobiło mi się gorąco. "No na co czekasz, zrób mi zdjęcie".
Ręce mi się trzęsły niczym oszalałe, a ona wyginała się przed obiektywem aparatu niczym rasowa kocica, przybierając najbardziej wyuzdane pozy. W końcu uklęknęła przede mną i zaczęła rozpinać mi spodnie. "No dalej, nie przestawaj, rób mi zdjęcia". Skierowałem aparat w dół. Dotknęła mojego fiuta.
"Jest zajebisty, mogę?
". Nie zdążyłem czegokolwiek powiedzieć, a poczułem na nim jej wilgotny język. Pieściła go tak przez dłuższą chwilę, a następnie wzięła go całego do buzi i zaczęła obciągać. Najpierw powoli delikatnie, potem coraz mocniej i szybciej. Na efekt nie musiała wcale długo czekać.
Poczułem jeden strzał, a zaraz po nim drugi i trzeci. Nie przestawała. Nawet na chwilę nie wyjęła go z ust. Nie skończyła, dopóki nie wyssała z niego wszystkiego co do ostatniej kropelki. A potem jeszcze przez chwilę się nim bawiła i wędrowała po nim swoim zwinnym językiem.
Podniosła się i przylgnęła do mnie swoim nagim, wspaniałym ciałem i wyszeptała mi do ucha: "Mmmm, smakujesz cudownie". Puściła do mnie zawadiacko oko, ubrała się, po czym jak gdyby nigdy nic się nie stało opuściła mój pokój. Chwilę później do domu wrócił brat, przebrał się i gdzieś wyszli. Od tamtego dnia patrzy na mnie zupełnie inaczej. Mamy nasz mały, słodki sekrecik.
Raz sprytnie wykorzystała moment, gdy znaleźliśmy się sami w kuchni. "Młody, koniecznie musimy ten numer powtórzyć, co ty na to?
".