Może i jestem młoda, ale doświadczona. Jestem z moich chłopakiem już prawie półtora roku. Ja już dawno straciłam dziewictwo. On robił to ze mną po raz pierwszy. Od tamtej pory uwielbiał nasz seks.
Zawsze pragnął czegoś nowego, a ja starałam się sprostać zachciankom ukochanego. Raz poprosił mnie o striptiz. Chciałam zrobić to jak najlepiej więc wyprosiłam go z pokoju. Trochę mi to zajęło, ale myślę że było warto. Nałożyłam jasny puder i czerwoną szminkę upięłam włosy.
Nawet znalazłam nastrojową muzykę (Joe Cocker - âYou Can Leave Your Hat On’). Założyłam jego ulubione koronkowe bokserki, nałożyłam wysokie lakierowane szpilki. Wiem, że lubi mnie w tych szpilkach. Naciągnęłam brązowe pończochy. Na wierzch włożyłam futro.
Otworzyłam drzwi, gwizdnęłam przeciągle po czym szybko włączyłam muzykę. Mój ukochany stanął w drzwiach. Kopnęłam w jego stronę krzesło, które gładko sunęło po ciemnych panelach. Usiadł nawet nie spuszczając ze mnie wzroku. Grube futro delikatnie spadło na ziemie.
Podeszłam do niego.
- Chód niczym modelka - szepnął, a ja zatkałam jego usta pocałunkiem. Zaczęłam swój namiętny taniec niemal czując jak dotyka mnie wzrokiem. Wiedział co chcę zrobić. Delikatnie zrzuciłam z siebie szpilki.
No i trikiem, który zna każda dziewczyna (tzn. `ups coś mi upadło ;)) Zaczęłam ściągać pończochy. Lecz on już nie mógł wytrzymać. Najpierw złapał mnie za biodra i przyciągnął mocno do siebie. Siedziałam do niego tyłem.
Głowę oparłam na jego ramieniu i wygięłam się niczym kotka. On przewiódł palcami od mojej szyi, wzdłuż dekoltu, między piersiami aż do pępka. Moje ciało przeszył dreszcz. On to doskonale wyczuł. Teraz on był tu panem, a ja tylko bezbronną małą sunią.
Podniósł mnie delikatnie i przeniósł na łóżko. Położył się obok mnie i szepnął:
- Rozszerz nogi suko.
Posłusznie uczyniłam co rozkazał mi mój pan. Powędrował palcami między moje uda. Wiedział jak bardzo to uwielbiam.
Jak bardzo jestem spragniona jego dotyku, a mimo to potrafił się ze mną drażnić. W końcu zaczął mnie zaspokajać. Był w tym cudowny każdy jego dotyk przynosił spełnienie. Postanowiłam się zrewanżować. Poprosiłam go żeby wstał, po czym rozebrałam go i zaczęłam się nim zajmować.
Robiłam mu porządnego loda. A on tylko mruczał âdobra sunia. ’. Uwielbiałam kiedy tak mruczał. niesamowicie mnie to podniecało.
Wstałam i popatrzyłam głęboko w jego ciemne oczy. Popchnął mnie lekko. Na tyle lekko, że oparłam się o biurko. Dał mi mocnego klapsa i wszedł we mnie od tyłu. Uwielbiałam to że jestem przy nim taka bezbronna.
Z jego siłą z łatwością mógłby mnie unieruchomić jedną dłonią. Rżnął mnie od tyłu z całej siły. Nasze jęki wypełniały całe mieszkanie. Czułam jak zbliża się mój pierwszy orgazm.
- Kochanie dochodzę
On na te słowa przyśpieszył i wchodził coraz głębiej.
21 centymetrów z trudem zagłębiało się we mnie. Rozkosz mieszała się ze słodkim bólem. Po chwili doszłam. Nie miałam już sił lecz jemu jeszcze było mało. Przeniósł mnie na łóżko i położył na plecach.
Klęknął nade mną i uśmiechnął się szyderczo, zakładając sobie moje stopy na barki. Wiedział, że w tej pozycji może wejść we mnie najgłębiej i dać mi rozkosz, o której niejeden nawet niemarzył. Wiedział, że będę się pod nim wyła w spazmach ekstazy. I to dawało mu satysfakcje. Najpierw wszedł lekko do połowy, a potem z impetem wparował w moją opadłą z sił muszelkę.
Widząc jak nie mogę sobie poradzić z rozkoszą przyśpieszał, żeby zrobić mi na złość. Lecz tym razem to on pierwszy zaczął szczytować. Gdy zobaczyłam ten słodki grymas na jego twarzy wiedziałam, że jest już blisko. Teraz to ja znów miałam kontrolę. Zrównałam się z jego rytmem i zaczęłam w tym samym momencie dobijać do niego.
Usłyszałam słodki jęk i poszułam to. To tak jakby litry gorącej ambrozji wlewały się we mnie. Wraz z tym ciepłem doszłam i ja. Ostatkami sił przytuliliśmy się do siebie. I zasnęliśmy.