Z pamiętnika praktykującego erotomana.
część 2. Druga noc z filipinką Po wyjściu Marlen i dokończeniu śniadania poranek upłynął mi na drzemaniu i rozmyślaniu co będziemy robić wieczorem gdy ona wróci. Po wydarzeniach ostatniego wieczoru będących następstwem wielu ciekawych zbiegów okoliczności na które składały się głównie różnice mentalno - kulturowe oraz moje nie do końca jak na te warunki zrozumiałe wybory, byłem trochę zmęczony, dziwnie podniecony, a w mojej głowie rodził się dosyć ciekawie (przynajmniej dla mnie) zapowiadający się plan. Na tym etapie pewien byłem tylko tego, że dziewczyna z którą spędziłem ostatnią noc bardzo mi się podoba - posiada te walory których brakowało mi zawsze u mojej ex i czuje się co najmniej lekko zobowiązana by spędzić ze mną kolejną noc oddając mi się na wszelkie możliwe sposoby jakich tylko zapragnę.
Różnice kulturowe sprawiały, że mogłem jako standardu oczekiwać od niej traktowania jakiego większość polskich kobiet na podstawie złudnej emancypacji i fałszywej zaściankowej pruderii nawet nie dopuszcza do swoich myśli. (oj chyba wsadzam kij w mrowisko, ale co tam taka jest prawda - przynajmniej w moim odczuciu)
Po wypiciu kawy zadzwoniłem do firmy aby upewnić się, że jutrzejszy lot do Hong Kongu będzie miał swoją kontynuację dalej do europy, operatorka z biura z którą rozmawiałem potwierdziła rezerwację lot z HK do Amsterdamu i dalej do Berlina wiec o powrót do domu nie miałem się co martwić, a znajomy taksówkarz znów się ucieszy bo trafi mu się dobrze płatny kurs do Berlina i z powrotem.
Na obiad zszedłem do restauracji, skąd udałem się dla zabicia czasu na spacer po okolicznych sklepach aby nie kisnąć w murach. Plątając się po sklepach wszedłem do sklepu z damską bielizną (przechodząc od sklepu do sklepu doświadczałem upałów tamtejszego lata, na szczęście w luksusowej dzielnicy sklepy mają klimatyzację) chcąc nieco ochłonąć zacząłem oglądać od niechcenia oferowane towary. Za moment podeszła do mnie panienka pytając w czy może pomóc, zbyłem ją delikatnie mówiąc że sam jeszcze nie wiem czego szukam i jak znajdę coś interesującego to sam zwrócę się do niej o pomoc.
Po chwili gapienia się na zawartość poszczególnych półek przyszedł mi do głowy szatański pomysł - uzmysłowiłem już sobie czego brakowało mi w Marlen aby czuć się całkowicie usatysfakcjonowanym z seksu z nią - to było mówiąc ironicznie opakowanie. Bielizna zarówno ta którą przyniósł jej brat dziś rano a zwłaszcza ta którą zdejmowała ostatniego wieczoru nie była jakaś odrażająca, nawet ładna, dosyć sprana ale czysta, nie miała jednak w sobie tej nutki finezji i szczypty erotyzmu. Zacząłem z pamięci odtwarzać przybliżone wymiary porównując Marlen do kobiet z mojej przeszłości, szło mi nawet nie źle dzielenie jej na kawałki i odgadywanie wymiarów zakończyło się powstaniem dosyć dokładnej "charakterystyki". Niestety moja pierwsza radość szybko została rozwiana niezrozumieniem wynikającym ze stosowania różnych systemów miar. Z pomocą ruszyły mi wszystkie panie w sklepie (nawet klientki) jak tylko dowiedziały się że ma to być prezent dla "pewnej filipinki, która mi bardzo wczoraj pomogła", ale nawet ich entuzjazm nie był wystarczający i tu z odsieczą wkroczył internet.
Firmowa komórka mająca pełny roaming na całym świecie i wbudowaną przeglądarkę internetową okazała się zbawienna, po chwili poszukiwania google zasypały mnie mnogością stron gdzie bez trudu znalazłem odpowiedniki znanych mi systemów miar i bez większych problemów przeszliśmy na zrozumiałe dla pań za ladą numeracje. Potem mozolne wybieranie spośród rozmaitych wzorów podpowiadanych przez sprzedawczynie, które skończyło się tym że dwie panie chodziły za mną wzdłuż półek i odszukiwały wskazany model we właściwym rozmiarze i kolorze i odnosiły na ladę a trzecia sumowała kwotę. Po chwili klientki które były w sklepie po przekroczeniu magicznej dla nich równowartości 50 dolarów zaczęły głośno domagać się rabatu w moim imieniu. Gdy zakończyliśmy wybieranie okazało się że suma lekko przekracza 100 dolarów, co bez trudu stargowałem na równe 100 i zastrzegłem, że obdarowana pani będzie mogła sobie ewentualnie wymienić gdyby okazało się że jednak pomyliliśmy się w przeliczaniu rozmiarów. Szefowa sklepu zgodziła się bez namysłu a jedna ze sprzedawczyń pobiegła wymienić dolary na peso.
W czasie oczekiwania szefowa i druga sprzedawczyni zajmowały się eleganckim zapakowaniem zakupów (z wyjątkiem czarnej apaszki na moją prośbę), z którymi wkrótce wróciłem do hotelu.
Biorąc pod uwagę wyznanie miłości przez Marlen, byłem słusznie zresztą przekonany, że nie będzie chciała wziąć ode mnie żadnych pieniędzy, a tak miałem coś czym mógłbym wyrazić moje zadowolenie z jej towarzystwa ostatniej nocy. Już mi się ciepło robiło na myśl o jej reakcji przy rozpakowywaniu podarków i jednoczesnej mojej radości z odpakowywania Marlen z kolejnych zakupów.
Zaniosłem zakupy do apartamentu i zszedłem do baru na drinka snując dalej plany na wieczór. Rozmyślania przerwało spojrzenie na zegarek, minęła już 4 - ta a o 5 Marlen kończyła pracę, wróciłem więc do apartamentu i zacząłem szykować się na przyjście Marlen.
Tuż przed piątą ogolony, wykąpany, przebrany w świeże ciuchy i wypachniony siadłem na sofie w salonie i czekając na Marlen zapaliłem papierosa, czarna apaszka leżała gotowa na stoliku. Kilka minut po piątej delikatnie do drzwi zapukała Marlen, rzuciła mi się na szyję i ucałowała mnie namiętnie gdy tylko otworzyłem drzwi. Powiedziałem, że mam dla niej niespodziankę i chciałem zawiązać jej oczy apaszką i zaprowadzić do sypialni gdzie na dużym łóżku czekały dzisiejsze zakupy, Marlen nieśmiało spytała czy mogła by się najpierw wykąpać bo miała dziś sporo pracy i jest spocona co dawało się wyczuć. Poprosiłem aby zawiązała sobie oczy jak będzie wychodzić z łazienki, uradowana pobiegła pod prysznic. Zapytałem ją na co ma dzisiaj ochotę do jedzenia i zamówiłem kolację dla nas.
Gdy do drzwi zapukał Nestor jakoś odruchowo zanim otworzyłem drzwi apartamentu zamknąłem drzwi od łazienki, Nestor wprowadził wózek z jedzeniem i rozłożył dwa nakrycia dla mnie i Marlen oraz postawił jedzenie na stole, gdy już miał wychodzić z łazienki wyszła Marlen - kompletnie naga z zawiązanymi oczami, miała wilgotne włosy, sutki sterczały jej z podniecenia a piersi zdobiło kilka kropelek wody - oznajmiła: Jestem gotowa, mówiłeś coś o niespodziance. Nestor lekko zszokowany widokiem nagiej siostry (choć domyślał się, że nie czytaliśmy tam gazet. ) wyszedł najciszej jak potrafił, na tyle skutecznie, że Marlen nie zorientowała się, że ktoś jeszcze oprócz mnie na nią patrzy. Zaprowadziłem Marlen do sypialni i gdy stała przy łóżku poprosiłem aby odsłoniła oczy. Gdy powiedziałem jej że to wszystko jest dla niej, odpakowała jeden z prezentów i dziękując mi znów zawisła na mojej szyi.
Poprosiłem aby przymierzyła wszystko, bo w razie potrzeby możemy wymienić jeśli będzie taka potrzeba. Marlen ochoczo zaczęła rozpakowywać zawiniątka ciesząc się jak dziecko z każdych fig, stringów, staników ale największy zachwyt wywołały pończochy, które w tamtym klimacie są mało popularne i drogie. Powiedziałem, że poczekam w salonie aby zobaczyć jak wygląda w poszczególnych częściach garderoby. Po drodze do sofy wziąłem sobie piwo z podręcznego barku i czekałem na Marlen, która za chwilę wyłoniła się z sypialni krocząc jak modelka w błękitnych prześwitujących figach i staniku w tym samym kolorze bez ramiączek, po drodze włączyła radio i ustawiła stację z dosyć spokojną muzyką w rytm której poruszała się seksownie idąc w moim kierunku. Stanęła krok przede mną i bawiąc się chwilę piersiami patrzyła jak wybrzuszają się moje spodnie, co skomentowała że "monster" się budzi, rozpięła stanik odłożyła na fotel stojący obok i bawiąc się piersiami powoli się odwróciła, wypiła się ładnie, sama sobie dając klapsa i mówiąc "bad girl - niegrzeczna dziewczynka".
Ruszając seksownie pośladkami zdjęła majteczki i one również wylądowały na fotelu, prezentowała kusząco swoje wdzięki jeszcze przez chwilę czekając na klapsa ode mnie, po czym powędrowała lekkim krokiem do sypialni po następny zestaw. Trwało to dłuższą chwilę zanim Marlen wyłoniła się ponownie z sypialni, tym razem w białych stringach z delikatną koronką przez którą prześwitywał niewydepilowany paseczek futerka oraz białym staniku z podobnej koronki które odcinały się wyraźnie od koloru jej skóry do tego miała czarne pończochy samonośne na nogach oraz czarną apaszkę zwiniętą w rulon i przewiązaną jak obroża na szyi, poruszała sie tak seksownie i zmysłowo w rytm muzyki, że gdy zdjęła już biustonosz i stringi nie wytrzymałem wstałem, podszedłem do niej pchnąłem ją na fotel stojący obok. Oparcie fotela było akurat na odpowiedniej wysokości aby Marlen zginając się na nim i opierając ręce na siedzisku znalazła się w pozie zapewniającej mi dobry dostęp do jej skarbu. Opuściłem szybko spodenki i bokserki, a mój pogromca filipińskiej cipki wyskoczył z nich i wylądował na wprost swojej ofiary. Była bardzo wilgotna i bez trudu wszedłem w nią do połowy a drugim pchnięciem dotknąłem dna jej norki, chwyciłem ją za biodra i pociągnąłem lekko w swoją stronę, tak że teraz brzuchem opierała się o fotel a ona sama sięgnęła dłońmi i rozchyliła pośladki i wypinając się jeszcze bardziej czekała aby przyjąć mnie całego w sobie co też nastąpiło w następnym i każdym kolejnym ruchu.
Przez najbliższych kilka minut brutalnie wbijałem się na pełną długość rozpychając ją do granic możliwości. Marlen dość szybko osiągnęła orgazm, a skurcze jej cipki potęgowały przyjemność penetrowania jej ciasnego i wilgotnego wnętrza. Gdy czułem że zbliżam do końca jedną ręką wciąż trzymając ją za biodro drugą zebrałem w garść jej włosy, wyszedłem z niej i ciągnąć ją za włosy zmusiłem aby uklęknęła przede mną. Marlen ochoczo uklękła i od razu wzięła do ust i zaczęła rytmicznie poruszać głową jednocześnie pomagając sobie ręką. Po kilkunastu ruchach wystrzeliłem w nią swój magazynek, a było tego tyle, że nie nadążyła połykać i kilka kropel wypłynęło kącikiem jej ust.
Zgarnęła palcem kropelki spermy z policzka, oblizała palec i dokładnie wylizała każdą fałdę mojego kutasa, ucałowała jego czubek i podziękowała że skończyłem w jej ustach.
Dopiero po chwili przypomniałem sobie o kolacji stojącej na stole, zaproponowałem abyśmy zjedli i resztę przymierzania dokończyli po kolacji. Marlen zapytała czy może najpierw się ubrać na co odpowiedziałem, że jeśli chce to oczywiście może się ubrać, ale jest bardzo piękna i sprawia mi ogromną przyjemność oglądanie jej nagiego ciała, Lekko speszona podziękowała i siadając do stołu powiedziała, że nie jest wcale taka piękna.
Kolacja upłynęła nam na dyskusji na temat różnicy w pojmowaniu piękna - na filipinach wciąż króluje podejście, że im grubsza tym lepsza (bogatsza, zdrowsza, wykarmi więcej dzieci itd. ) a nieformalny podział na kasty jest zauważalny gołym okiem - ci bogatsi nie pracują na słońcu i nie mają tak ciemnej karnacji.
Wyjaśniłem Marlen, że właśnie jej szczupła sylwetka, płaski brzuch oraz karnacja w kolorze zdrowej opalenizny sprawiają, że jest dla mnie tak atrakcyjna. Bardzo się tym ucieszyła i oznajmiła, że gdybym zechciał zostać z nią na stałe jako nieoficjalną żoną to będzie mi służyć wiernie jak pies i będę mógł ją wytresować tak aby robiła wszystko co i dokładnie jak chcę.
Mówiąc szczerze nie bardzo wiedziałem co odpowiedzieć, bo mimo iż wiedziałem, że filipini swoje żony trzymają dosyć "krótko" byłem mocno zaskoczony takim porównaniem tym bardziej, że Marlen mówiła o samej sobie. Po chwili zastanowienia powiedziałem Marlen, że mniej więcej za miesiąc będę miał 6 tygodni urlopu i do wczoraj miałem inne plany, ale odkąd ją poznałem zastanawiam się czy części tego czasu nie spędzić z nią i coraz bardziej się ku temu skłaniam, ale muszę jeszcze pewne kwestie przemyśleć. Marlen uśmiechnięta wstała od stołu podeszła a wręcz podbiegła do mnie i zaczęła całować mnie po rękach i dziękować, że chcę do niej przyjechać i być z nią.
Prosiła abym powiedział w jaki sposób może mi zrobić przyjemność. Zasugerowałem aby dokończyła przymierzać bieliznę, a potem weźmiemy prysznic i zrobi mi masaż, bo znów zaczynam czuć plecy. Marlen ochoczo pobiegła przymierzyć następne 2 komplety bielizny i prezentowała się w nich podobnie jak poprzednio, z tą małą różnicą że dodatkowo podchodząc do mnie całowała mnie po rękach a prezentując ostatnią parę pończoch przyszła na rękach a gdy była już blisko mnie wciąż stojąc na rękach zrobiła szpagat rozchylając nogi na boki. Utrzymała się w tej pozycji niezbyt długo ale na tyle aby zrobić na mnie wrażenie widokiem swoich smukłych nóg w niecodziennej pozie, których atrakcyjność podnosiły seksowne czarne pończochy samonośne z wysokim koronkowym wykończeniem oraz szerokim dostępem do dwóch rozkosznych otworów których penetracja dawała mi tyle satysfakcji. Chciałem Marlen pomóc wstać po tym jak się, przewróciła ale podanie przeze mnie ręki zrozumiała opacznie i znów zaczęła ją całować.
Nie powiem, że nie sprawiło mi to przyjemności, wytłumaczyłem jej moje intencję i z lekkim zdziwieniem podała mi rękę i podniosła się z moją pomocą.
Zapytałem jej jak pasuje jej bielizna i czy którejś nie trzeba wymienić na inny rozmiar - okazało się, że najdroższy z kompletów, który najładniej wyglądał w sklepie i na obrazku, nie dość, że na Marlen nie robił już takiego wrażenia, to dół był za mały a góra za duża i Marlen nieśmiało spytała czy mogła by go wymienić na jakiś inny, bo sprawiałem wrażenie, że nie podoba mi się w nim. Zgodziłem się co wywołało radosny uśmiech na twarzy Marlen.
Następne trzy godziny upłynęły nam na wspólnym prysznicu gdzie Marlen z niebywałą czułością i starannością wymyła każdy kawałek mojego ciała, osuszyła mnie ręcznikiem odsączając kropelki zamiast wycierać, a tors, brzuch, krocze oraz nogi aż do stóp wyssała ustami całując raz przy razie, co zajęło jakieś pół godziny, a po prysznicu miałem najcudowniejszy masaż jaki do tej pory przeżyłem, każdy kawałek mojego ciała został wymasowany dłońmi, językiem, piersiami a także z wyjątkiem głowy i krocza stopami. W trakcie tego masażu przeżyłem dwukrotnie orgazm, raz bezpośrednio w ustach Marlen a drugim razem przy masowaniu piersiami pokrywając swój brzuch i pościel ejakulatem co niemal natychmiast zostało przez nią skrzętnie wylizane do czysta.
Po masażu byłem tak rozleniwiony, że jedyny wysiłek na jaki było mnie stać było sięgnięcie po pilota i włączenie telewizora. Kilka pierwszych programów jakie przerzuciłem puszczało jakieś mydlane opery, tasiemcowe seriale i tego typu bzdety, a pozostałe pornole, mając już dosyć emocji z tego gatunku wróciłem do pierwszej z brzegu "mydelniczki" oddałem pilota Marlen aby wybrała sobie program. Zapytała czy może oglądać pieszcząc mojego kutasa i już po chwili zniknął on do połowy w jej delikatnie ssących ustach a jej język wolniutko i delikatnie pieścił główkę mojego penisa koniuszkiem wylizując i muskając każdą jego fałdkę i zagłębienie. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, przebudziłem się w nocy lekko zmarznięty a Marlen wciąż obejmowała ustami mojego rozbójnika, jej ciało zaś pokrywała "gęsia skórka". Gdy tylko ruszyłem się mocniej obudziła się, więc poprosiłem aby weszła pod kołdrę, chciała wrócić do pieszczenia mnie ustami ale przytuliłem ją mocno, ucałowałem, położyłem głowę na jej piersiach i powiedziałem, "śpij, jutro też jest dzień".
Rano obudziłem się leżąc na brzuchu, na plecach czułem rozkoszny dotyk jej piersi, na karku jej cudowny języczek rozpoczął swoje figle, a moje ramiona delikatnie muskały jej długie włosy. Marlen stopniowo przesuwała się z tymi pieszczotami coraz niżej, aż język dotarł pomiędzy pośladki i zaczął pieścić jądra i odbyt. Pieszcząc mnie w tym czułym miejscu co chwilę wciskała nieznacznie swój zwinny języczek w mój anus każdorazowo sprawiając że przeszywał mnie przyjemny dreszcz a mój kutas dość szybko przybierał na rozmiarze i twardości. Gdy całkiem się dobudziłem i odwróciłem Marlen czekała na polecenia, poprosiłem więc aby założyła te czarne pończochy, weszła na stół i zrobiła szpagat. Nie do końca rozumiała co chcę zrobić ale posłusznie wykonała polecenia i już po chwili jej cipka była na blacie, podszedłem do niej, przysunąłem bliżej krawędzi i poprosiłem aby położyła się na brzuchu pozostając w szpagacie.
Gdy już jej cipka i dupcia znajdowały się na krawędzi blatu kusząco rozchylone zacząłem w nią wchodzić, najpierw tylko w cipkę a potem w drugą dziurkę i gdy przyzwyczaiła się na tyle abym mógł w nią wejść więcej niż do połowy długości zacząłem na zmianę wkładać nabrzmiałego kutasa to do jednej to do drugiej rozkoszując się ciasną cipką w którą wbijałem się do samego dna to bezdenną ale jeszcze ciaśniejszą szparką opatrzoną pulsującym zwieraczem. Wibracje zwieracza i jęki podniecenia Marlen sprawiły że szybko doszedłem wtryskując moją spermę w jej bardzo już wilgotną cipkę. Kazałem pozostać Marlen w tej pozycji i usiadłem na krześle obserwując jak jej obie szparki pulsując powoli zmniejszają swoje rozmiary i jak z jej cipki wąskim strumyczkiem wypływa sperma zmieszana ze śluzem. Gdy nasienie przestało wypływać pozwoliłem jej wstać i Marlen sama grzecznie zlizała nasze soki z blatu stołu a następnie dokładnie wylizała mojego kutasa.
Zamówiliśmy śniadanie i po około 20 minutach do drzwi zastukał Nestor, był lekko zdziwiony tym, że Marlen zupełnie swobodnie w jego obecności bez najmniejszego skrępowania paraduje w samych pończochach.
Marlen uprzednio grzecznie pytając czy może, pokazała się bratu w tym co ode mnie dostała oraz z nieukrywaną radością pochwaliła się, że przyjadę do niej za mniej więcej miesiąc. Wyjaśniła mu także, że to na moją prośbę jest bez bielizny bo lubię na nią patrzeć gdy jest naga, co ucieszyło także Nestora.
Po śniadaniu Marlen ubrała się i poszliśmy wymienić niepasujący komplet bielizny, powiedziałem aby wybrała sobie dowolny - najwyżej dopłacę różnicę w cenie, ale nie było takiej potrzeby bo nawet dostaliśmy zwrot pewnej sumy, którą kazałam jej sobie zatrzymać bo chciała mi ją oddać. Po wizycie w sklepie poszliśmy na mały spacer, gdzie Marlen dumnie kroczyła u mojego boku. W trakcie spaceru wstąpiliśmy do eleganckiego lokalu na kawę i lody, za które Marlen bardzo chciała zapłacić.
W ramach rewanżu w drodze powrotnej do hotelu wstąpiliśmy jeszcze do sklepu z butami i poprosiłem Marlen aby sobie wybrała jakieś buty na wysokim obcasie, najpierw strasznie się wzbraniała bredząc coś o jakiś przesądach, ale zapewniłem ją że chcę być z nią i chcę jej kupić buty i pewnie nie raz jeszcze będę jej różne buty kupował. Wybrała sobie obserwując moją reakcję gdy je przymierzała parę bardzo seksownych szpilek o dość wysokim obcasie i z wielkim trudem próbowała utrzymać w nich równowagę, umówiliśmy się, że do mojego przyjazdu będzie codziennie ćwiczyć w domu chodzenie w nich aby opanować tę nieznaną jej dotąd sztukę.
Po powrocie do hotelu Marlen jeszcze raz przymierzyła buty i stanęła blisko stołu aby się o niego wspierać dla zachowania równowagi, wyglądała tak seksownie, że podszedłem do niej, zacząłem ją tulić i całować. Sukienka i biustonosz szybciutko dostały nakaz eksmisji a Marlen delikatnie uwolniła mojego kutasa ze spodni i zaczęła go pieścić ręką. Kazałem jej się odwrócić, jedną ręką popychając jej plecy zmusiłem do położenia się brzuchem i piersiami na blacie a drugą zsunąłem jej stringi na uda.
Naparłem kutasem na jej wilgotną już cipkę (zawsze mnie to zastanawia, że Azjatki są mokre i gotowe na zawołanie a nasze panie potrzebują pół dnia gry wstępnej i robią wielką łachę. ), wszedłem w nią bez najmniejszego problemu. Dzięki wysokim obcasom jej cipka była teraz na tyle wyżej, że tylko nieznacznie musiałem uginać kolana aby w nią wchodzić. Marlen jęcząc z rozkoszy błagała abym pozwolił jej połknąć moje nasienie i żeby dać jej kilka solidnych klapsów bo jest niegrzeczna. Po chwili jej pośladki były czerwone od klapsów, a gdy mocno chwyciłem ją za włosy i wbijałem się w nią z całej siły przeżyła orgazm co wyraźnie czułem po mocnych skurczach na kutasie i niedługo potem poczuła smak mojej spermy w ustach, którą ku mojej radości od razu połknęła.
Wylizała mi dokładnie kutasa i zaczęła pieścić jądra, ale że było mi nie wygodnie przenieśliśmy się na sofę gdzie dokładnie wylizała mi całe krocze, a gdy mój wojownik powstał kazałem jej przynieść oliwkę i zaczęliśmy się analnie. Marlen tyłem do mnie niejako siadając na krześle oparła się swoją ciasną dupką o mojego kutasa i powoli zaczęła się na niego opuszczać przyjmując go w sobie coraz głębiej. Gdy penetrowałem jej trzewia na pełną długość kutasa, odchyliłem się nieco do tyłu aby mogła opierać się rękoma o sofę wyginając się do tyłu, mogłem dzięki temu pieścić jej piersi, które teraz wydawały się jeszcze bardziej jędrne a sutki miała sterczące i bardzo twarde. Marlen rytmicznie nabijała się na mojego kutasa jęcząc przy tym głośno, jej włosy przyjemnie łaskotały mój tors w rytm jej ruchów. Po kilku minutach ruchy Marlen stały się nieco chaotyczne, z jej gardła wydobywał się jęk rozkoszy a jej ciałem wzdrygały spazmy orgazmu by w końcu opaść na moje ciało.
Kazałem jej nie przerywać ale Marlen nie miała siły unieść się ponownie, więc przekręciłem się z nią na bok i nie wychodząc z niej przeszliśmy do pozycji na pieska tyle że analnie. Marlen klęcząc teraz na podłodze leżała brzuchem na sofie i wypinając pupę i jęcząc z podniecenia przy każdym ruchu błagała abym wchodził w nią jeszcze mocniej. Trzymałem ją jedną ręką za włosy i odciągając jej głowę do tyłu w szalonym tempie wbijałem się jak tylko głęboko się dało toteż wkrótce wystrzeliłem w niej resztki nasienia jakie mi jeszcze zostały po szaleństwach ostatnich dwóch nocy i opadłem bezwładnie na nią.
Powoli wracając do sił przekalkulowałem ile jeszcze mi czasu zostało do odlotu i ile potrzebuję aby dotrzeć na czas na lotnisko stwierdzając że mam jeszcze do dyspozycji około 3 godziny. Poszliśmy z Marlen pod prysznic gdzie znów byłem myty przez nią z wielkim namaszczeniem i zaangażowaniem.
Przygotowałem sobie ciuchy na drogę a Marlen w tym czasie skrupulatnie pozbierała wszystkie moje rzeczy z apartamentu i przygotowała do spakowania precyzyjnie składając każdy ciuch. Po zapakowaniu torby Marlen jeszcze zafundowała mi długi masaż relaksacyjny wykonując go głównie piersiami oraz łagodnie muskając włosami.
Po masażu Marlen spakowała wszystkie swoje prezenty ubrała się, zapisałem sobie jej adres i numer komórki w notesie i sprawdzając czy nic nie zostawiliśmy opuściliśmy apartament. Marlen wyszła pierwsza z hotelu. ja w tym czasie wymeldowałem się z hotelu podpisując ogólny rachunek na którym widniała informacja, że wszystkie koszty pokrywa linia lotnicza przez którą się tu znalazłem.
Powoli tocząc walizkę przez hol poszedłem do taksówki w której czekała na mnie Marlen. Odwiozła mnie na lotnisko i do ostatniej chwili którą mogła ze mną spędzić dotrzymywała mi towarzystwa i czule się żegnając rozstaliśmy się a ja wreszcie rozpocząłem swoją drogę powrotną do europy. Co było dalej, w następnej części.