Było dużo po północy. Przypadkowo spotkałem ją w pubie. Była sama i cały czas zerkała na mnie. Zaintrygowała mnie tym, ponieważ nigdy nie czułem takiego wzroku kobiety na sobie. Gdy minąłem ją koło baru, ona złapała mnie za tyłek, lecz nie odwróciła się.
Wtedy zrozumiałem o co jej chodzi. To była gra, w której główne role mieliśmy zagrać oboje. Na początku nie mogłem jej znaleźć, jakby się rozpłynęła i wtedy zrozumiałem, że to mógłby być sen, lecz nie. Stała w kącie, w półmroku trzymając w ręku drinka, a oczami wodząc po sali. Wtedy nasze spojrzenia zetknęły się pierwszy raz.
Puściłem jej oko, a ona się uśmiechnęła. Teraz wiedziałem na pewno, że coś zaczyna iskrzyć. Podszedłem do niej i zaprosiłem ją na parkiet. Zatańczyliśmy kilka tańców, w których zachowywała się bardzo wyzywająco. Zaprosiłem ją na drinka, a potem to już potoczyło się samo.
Wróciliśmy na parkiet i już nie było ograniczeń. Kilku innych facetów próbowało ją prosić do tańca, ale ja na to nie pozwoliłem. Jeden się zaczął szarpać więc musiał dostać w twarz. Ocierała się o mnie, prowokowała i w końcu się jej udało. Pocałowałem ją.
Świat wokół zaczął wirować, a w środku byliśmy my i nic więcej. Wtedy wyszeptała mi, że chce już iść do domu, a mam jej towarzyszyć, bo dom okazał się był pusty. Otworzyła drzwi i pociągnęła mnie za rękę na górę. Na schodach stała zimna butelka szampana oraz 2 kieliszki. Nie spiesząc się wypiliśmy 2 kieliszki patrząc sobie w oczy.
Znałem ten wzrok, był to wzrok pożądania. Czekam na jej znak, abyśmy mogli przejść do dalszej fazy. Zaprowadziła mnie na górę. Pokój wyglądał, jakby to planowała od początku, na środku pokoju było przygotowane łóżko z płatkami róż, a wokół niego świece. Zostawiła mnie na progu, jej długie i piękne nogi z gracją poruszały się na tle świec.
Powoli i z seksapilem usiadła na łóżku. Ubrana była w tą nową czarną sukienkę, szpilki oraz pończochy, które delikatnie wystawy z pod tuniki i doprowadzały mnie do szaleństwa. Zupełnie naturalnie i nie kontrolowanie jej lewa ręka zaczęła dotykać swego ciała. Najpierw zaczęła masować piersi, a potem nogi. Jej prawa ręka, a konkretnie jeden palec, którym wskazała na mnie i zaczął mnie przywoływać.
Ja ubrany w niebieską koszulę, rozpiętą do połowy, podążyłem na wołaniem. Było widać wyrzeźbione mięśnie klatki, a nich srebrny łańcuszek. Kropelki perfum niepostrzeżenie spływały mi po szyi. Spodnie miałem czarne, z czarnym paskiem, który już zwisał bezwładnie. Kazała mi rozpiąć koszule, aby zobaczyć mój brzuch, lecz prawie nie zwróciła na niego uwagi, bo jej wzrok przyciągnął on, długi i twardy, czekający na jej dłoń.
Podszedłem do niej, a Ona od razu go złapała. Najpierw przez spodnie, lecz tylko na chwilę, bo guzik urwał się sam nie mogący pomieścić go w spodniach. Na początku zaczęła go lekko lizać, a potem ssać. Cudem powstrzymałem się wytrysku, bo wiedziałem, że przed nami długa noc. Pochłonęło ją to całkowicie, pieszczoty, które mi serwowała przeszyły mój każdy nerw, lecz teraz ja postanowiłem, że dam jej odrobine rozkoszy.
Uklęknąłem przed nią, a ona bez żadnego namawiania rozchyliła uda. Powoli zdjąłem jej majtki, które już były wilgotne, ale to było nic w porównaniu do jej myszki. Aż prosiła się, aby jej dotknąć. Więc nie czekałem długo, bo język sam zagłębił się w niej. Jej jęki tylko mnie motywowały do większych starań.
Gdy dochodziła, przycisnęła moją głowę do łechtaczki i trwało to dosyć długo. Orgazm ogarnął całe jej ciało, dostała drgawek, a ręce wbiły się w pościel. Wyglądała na wyczerpaną, lecz nie chciała odpoczywać. Najpierw kochaliśmy się na misjonarza, skupiając się bardziej na całowaniu i dotyku niż na penetracji. Gdy wbiła mi paznokcie w pośladki zrozumiałem, że chce troszkę szybszego tempa.
Złapałem ją za piersi i przyspieszyłem. Nie wytrzymałem długo, ponieważ nie mogłem się oprzeć przyjemności. Gdy powiedziałem, że jestem już blisko znów wbiła mi paznokcie w pupe, aby mnie przytrzymać. Doszedłem w niej i był to najprzyjemniejszy orgazm jaki kiedykolwiek przeżyłem. Gdy położyłem się na bok, aby odpocząć ona była zbyt rozochocona i wskoczyła na mnie.
I znów skupiliśmy się na całowaniu. Kochaliśmy się powoli, żeby na cieszysz się każdą sekundą spędzoną ze sobą. Ja masowałem jej piersi, a ona czasem łapała mego penisa lub zaczepiała go. Podczas tego powolnego stosunku oboje doszliśmy w tym samym czasie. Leżeliśmy długo w swych ramionach i się całowaliśmy.
Potem poszliśmy pod prysznic, aby zmyć z siebie pot. I znów nie mogłem wytrzymać, jej ciało było zbyt kuszące. Na początku niewinnie zacząłem myć jej plecy schodząc coraz niżej, aż do pośladków. Wtedy ona się odkręciła i złapała mnie ze penisa, który delikatnie trącał ją. Potem oddaliśmy się namiętności.
Oparłem ją o ścianę, uniosłem jej nogę i dałem jej tyle rozkoszy, ile tylko potrafiłem dochodząc przy tym 2 razy. Wytarliśmy się wzajemnie i starannie całując się przy tym. Na koniec wziąłem ją na ręce i zaniosłem na łóżko gdzie razem spaliśmy do rana. Koniec.