Byłem wtedy w klasie maturalnej. Chciałem zdawać na anglistyke zatem zależało mi aby jak najlepiej zdać mature z anglika. Niezbędne były w takim wypadku korki. Zadzwoniłem do mojej starej korepetytorki jeszcze z czasów podstawówki i spytałem sie czy nie dałaby rady mi pomóc troche przed matura. Zgodziła się bez problemu.
Wiedziałem że mogę na nią liczyć. Pamiętałem ją jako miłą i sympatyczną kobiete z którą świetnie się dogadywałem. Umówiliśmy się na czwartek u mnie w domu. Ona szybko wracała ze szkoły więc mogła wpaść do mnie jeszcze przed południem. Nastał czwartek.
Dzwonek do drzwi. Otwieram a w progu stoi Magda, moja nauczycielka. Wyglądała zupełnie jak przed kilkoma laty a zarazem zupełnie inaczej. Podejrzewam, że wyglądała inaczej dlatego że zmienił sie mój widok na świat. Już nie byłem tym małym wystraszonym dzieckiem które bało się iść do domu obcej osoby.
nawet jeśli to miałyby być tylko lekcje. Po prostu dorosłem, moge stwierdzić, że stałem się mężczyzną choć nigdy nie lubiłem tego określenia. Jak na mój gust jest zbyt poważne, tym bardziej do osoby takiej jak ja która podchodziła do świata z dużym dystansem i nie przejmowała się zanadto codziennymi problemami choć było ich sporo. Magda ściągnęła kurtke położyła na wieszaku i poszliśmy do pokoju gościnnego gdyż tam były najdogodniejsze warunki żeby usiąć przy dużym stole i rozłożyć książki. Magda usiadła tuż obok mnie.
Wsumie to byliśmy tak blisko siebie jak bliźniaki syjamskie, przez co czułęm sie troche zakłopotany gdyż była atrakcyjną kobietą. Miała ok. 165 wzrostu, na oko jakieś 33 lata, głebokie niebeskie oczy, i blond włosy z czarnymi pasemkami średniej długości zrobione w kitke, spiętą broszką. Używała powabnych perfum, słodkich jak wanilia, zupełnie jak ona. Skóre miała lekko opaloną jak kurczaczek którego chciałoby się zchrupać nie dzieląc się z nikim.
A ciało i figura?!
No właśnie ciało i figurę miała moją ulubioną wręcz idelną. Nie była to smukła sylwetka która lansują gwiazdy muzyki pop młodym małolatom. Była to figura wypełniona kobiecością i kobiecymi kształtami. Piękne krągłe pośladki zarysowujące się przez ciasną spódniczkę, nienaganna talia której pozazdrościłaby Madzi niejedna nastolatka i te wypukłe opalone piersi uwiadaczniające sie w jej agresywnym dekolcie które wydawało się miały ochotę zrobić anglistce psikusa i wyskoczyć niczym dwie piłeczki na wolność. Wspomniane zakłopotanie szybko uległo zaciekawieniu nią a to zmieniło się w podniecenie które ledwo zdołałem okiełznać.
Tego dnia uczyła mnie struktur strony biernej w języku, spoglądając na mnie od czsu do czsu ciekawskim wzrokiem usmiechając sie przy tym zalotnie. Ja również odwzajemniałem jej uśmiechy. Wsumie to kiedy już wyszła doszedłem do wniosku, że to chyba ona bardziej odwzajemniała moje uśmiechy niż ja jej. Po prostu zorientowała się, że strasznie mnie zajarała. Chciałem zrobić pierwszy krok przy następnym spotkaniu jeśli również przejawiałaby chęć bliższego kontaktu.
Jednak szybko porzuciłem ten pomysł po namyśle, że jeśli ona nie ma chęci na żadne igraszki to czułbym się strasznie niezręcznie po jakimś intymnym dotyku lub próbie pocałunku mojej słodkiej nauczycielki. Na pewo na tyle nie zręcznie, że nie mogłbym dalej się z nią uczyć a tego nie chciałem bo to naprawde miła i sympatczna osoba, że ze świecą drugiej takiej szukać. i jeszcze ten wygląd oprócz charakteru. Tak to zdecydoanie zły pomysł stwierdziłem ostatecznie. I tak nam mijały lekcje tydzień po tygodniu.
Po pewnym czasie byłem już pewien, że Magda zorientowała się, że doprowadza mnie do niewyobrażlnego podniecenia. Wydaje mi się, że ją też to jarało, że nieopuszczała mnie myśl jak rżniemy sie na stole. Naprawdę ciężko było mi się skupić na jej lekcjach. Oczywiście skupić na nauce bo całą uwage poświęcałem jej. Z tego też zdawała sobie sprawe uśmiechając się wciąż, przygryzając język między zębami.
Nie było reguły jak była ubrana. Raz w dresiku, raz w dżinsach i swetrze, czy to w sukience, czy bardziej elegancko. Reguła była jedna. Zawesze wygladała seksownie na maksa. Pewnego dnia wyglądała jednak najlepiej.
Dosłownie bosko. Byłem akurat pod prysznicem i się kąpałem. Kiedy zadzwonił dzwonek. Wytarłem się na szybcika zarzuciłem t - shirta i krotkie spodenki i szybko pomknełęm do drzwi. O mały włos a nie usłyszałbym dzownka i nici byłyby z korków.
Słuch mnie jednak nie zawiódł i otworzyłem jej drzwi. Kiedy wiedziałem, że moge polegać na swoich uszach myślałem, że oczy mnie jednak zawodzą. Magda stała na progu przemoczona do suchej nitki, ubrana na galowo w białą cieńką koszule i krótką czarną spódniczkę opiętą na jej tyłku jak prezerwatywa na penisie. Koszulka prześwitywała tak, że widziałem jej całe ciałko z wyjątkiem piersi które zasłonięte były stanikiem. Jednak na każdej z piersi dało się wyraźnie zauważyć wzgórek nawet przebijający się przez stanik, były to jej sutki stwardniałe od wiosennego zimnego deszczu.
Włosy posklejały jej się w mnóstwo oddzielnych pasm które gdzieniegdzie swawolnie uciekały jej spod wsuwek i gumki i zachodziły na oczy i czoło tworząc niezamierzoną, ale jakże pożądliwą grzywkę. Wyglądała tak seksownie, że brałbym ją najchętniej tu i teraz, choćby na podłodze. Moje fantazje szybko przerwał jej ciepły głos którym po zdjęciu szpilek i przemoczonych pończoch zawołała mnie abym usiadł przy stole i mogła zacząć w końcu lekcje. Usiedliśmy ponownie przy 6 - cio osobowym stole, ja przy krótszej krawędzi, a ona przy dłuższej zaraz obok mnie na prawo. Gdy odpowiadałem jej na temat zaburzeń stosunków międzyludzkich wynikającyh z zaawansowanej komputeryzacji poczułem straszne podniecenie a co za tym idzie jak penis mi twardnieje.
Sekunde po tym zorientowałem się, że to jej sprawka spojrzałem w dół a jej ciemna delikatna stópka znajdowała się w moim kroczu ugniatając moje przyrodzenie. Jak tylko zorientowałem się co sie dzieje odjeło mi mowę i zamiast mówić uśmiechnełem się wyraziście. Magda jednak sprowadziła mnie na ziemię zupełnie jakby nic się nie działo tylko jakbym ja poprostu przestał mowić więc powiedziała do mnie: - Keep going!
( kontynuuj!
) - You too please!
( Ty też) Odrzekłem jej na to. Zrobiła minę jakby niewiedziała o co chodzi, otworzyła szeroko oczy by pokazać swoje zdumienie jednak w to wszytsko wkomponowany był widoczny na jej ustach subtelny uśmieszek który robił całą furorę a mi dał do zrozumienia, że mogę oczekiwać na dłuższy masażyk mojego kutaska.
Magda robiła wszystko żeby wyprowadzić mnie z równowagi.
Nieustanny masaż poruszając w lewo w prawo i w górę w dół, zginanie i zawijanie palcy, na moim penisie doprowadziły mnie już do prawie pełnej erekcji. W takich warunkach jąkałem się niezmiernie przy wypowiedzi a kiedy już wydawało mi się, że uda mi się wysłowić, naciskała mocniej a ja znów połykałem słowa. Po kilku ledwie wygęganych zdaniach odsunęłem krzesło, wstałem, podeszłem do niej i rzuciliśmy się w otchłań namiętnego pocałunku. Nasze języki splotły się niczym przysłowiowe dwa ślimaczki w czasie kopulacji. Pieściliśmy nasze języczki nawzajem, rozpinając jej koszulke do połowy.
Zaraz po tym wsadziłem rękę pod jej stanik zdecydowanie chwytając jej pierś. Magda jękneła bezbronnie serwując mi kolejną serię coraz to namiętniejszych pocałunków. Delikatnie ściskałem jej cycuszka, czasem go unosząc jakgdby moja ręka odgrywała rolę stanika. Jeździłem swoją ręką bezwiednie po jej piersi niczym ślepiec który maca przedmiot by móc wyobrazić sobie jego kształt. Ja czułem moją ciepłą rękę na jej zimnej przemoczonej piersi wielkości małego kalafiorka oraz jej twardego suteczka którego drażniłem delikatnie go głaskając.
Jej piersiczka była cudowna, miekka i sprężysta jak galaretka a zarazem twarda jak wspomniany kalafiorek. Miała tak cudowne piersi, że z pewnością nie potrzebowałaby nosić stanika jeśli tylko by chciała a jej skarby nie straciłyby nic ze swoich walorów.
To samo co z pierwszą piersią zrobiłem i z drugą. Wycofując ręce zostawiłem jej piersi na zewnątrz a stanik znalzł się pod nimi tak że były cały czas na widoku. Nieustannie się całując tak ostro jakby para która nieuprawiała przynajmniej kilka lat seksu zjechałem rękoma niżej, podwinęłem z tyłu jej spódniczkę i chwyciłem całą objętością dłoni jej jędrne kobiece pośladki.
Nie wiem czy od tego mokrego ubrania czy od podniecenia wyszła jej gęsia skórka. Zajrałem się tym strasznie bo czy może być coś bardziej podniecającego niż gęsia skórka na cudownej opalonej dupci pięknej młodej kobiety. Odwróciłem ją położyłem tułowiem na stole w pozycji skłonu tak jakbym miał zamiar wejść w nią od tyłu. Ukucnełem i zaczęłem lizać i pieścić ustami ten cudowny tyłeczek. Brałem pełną garścią to czym Pan Bóg mnie uraczył.
Magda posłusznie stała i cieszyła się, że może mi dać pełnię rozkoszy. Nie było najmniejszego miejsca na jej tyłęczku żebym się nie przyssał do niego jak pijawka. Pieszcząc ustami obydwie półkule pomagałem sobie rękoma masując delikatnie jej tyłeczek, zachwycając się w myślach jego cudowną anatomią i pięknym kształtem. Gdy wyssałem dupcię już do cna lekko odchyliłem najwęższy skrawek jej majtek. Musnęłem językiem jej muszelkę i usłyszałem jej głebokie wzdechnięcie a zaraz po tym wydech jakby całe powietrze z niej zeszło.
Jej cipka była wilgotna tak, że mógłbym w nią wejść od razu. Ominełoby mnie jednak wtedy dużo przyjemności które dawało mi pieszczenie tego gładkiego ciałka więc majtki wróciły na swoje miejsce a ja wstałem. Magda odwróciła się twarzą do mnie sprzedając mi całusa w usta i oddchylając swoje spowrotem jakby mówiła "złap mnie". Mój penis stał stwardniały na baczność opięty na moich krótkich dresowych spodenkach prawie rozrywając je od środka. Madziarka zerkneła w dół, uśmiechneła się, i spytała: - Naprawdę ci się aż tak podobam?
Po tych słowach wyszły jej 2 rumieńce na policzkach co sprawiło, że pożądałem jej jeszcze bardziej.
Mimo iż było to pytanie retoryczne bo odpowiedzi udzielił jej mój kutas, widziałem, że oczekuje na nie odpowiedzi. - Słodziutka; zagadałem ją jak najczulej; od kiedy cię zobaczyłem nikt mi sie bardziej nie podobał. Abstolutnie nikt nie jest mnie wstanie doprowadzić do tego stanu do którego doprowadziłaś mnie ty Madziu. Odpowiedziałem jej lekko zdyszany. Ta odpowiedź wyraźnie ją zadowoliła bo uśmiechnęła się promiennie aczkolwiek niewyraźnie po czym przysunełą swoją twarz do boku mej głowy i również delikanie sapiąc, wyszeptała mi do ucha: - Miałam smake na ciebie od początku.
Nawet nie wiesz jak trudno było mi sie czasem powstrzymać żeby się nie zdradzić. Zakończyła swoją wypowiedź po czym powoli odsuneła swoje usta od mojego ucha i przysunęła je do moich ust najpierw delikatnie je muskając, potem przyciskając mocniej, a następnie wsadzając język głeboko do mojej buzi. Nasze języki znów się połaczyły w wirującym tańcu. Powoli odsunęła swoją głowę od mojej patrząc w dół z rozmażonym wzrokiem. Przygryzła delikatnie swoje zmysłowe wargi, i powoli osuneła moje spodnie w dół.
Uwolniła tym samym 19cm pytona stojącego sztywno na baczność który ani myślał drgnąć w te czy wewte. Podnisła wzrok na mnie i nie ukrywała zadowolenia i uśmiechu na jej twarzy choć było widać, że była zaskoczona rozmiarem przyrodzenia. pozytywnie zaskoczona. Chwyciła go od dołu w swoją prawą dłoń. Zaczęła powoli jeździć w górę i w dół.
Robiła to delikatnie jak żadna dziewczyna wcześniej. Patrzyła na niego z otwartymi ustami jakby chciała go nimi objąć. Powolne głaskanie ustąpiło szybszemu osuwaniu a to z kolei zamieniło się ostre walenie. Kiedy robiła mi dobrze zapytała "Dobrze ci?
Powiedz dobrze ci?!
" Największą satysfakcję sprawiało jej to, że choćbym nie wiem jak chciał nie potrafiłbym wydusić z siebie słowa. Podniecało ją moje podniecenie.
Na szczeście obciąganie nie trwało długo bo inaczej spuściłbym się na jej spódniczkę. Ściagnęłem koszulkę i zaczęłem całować jej szyję, po chwili zszedłem niżej na mostek, ręce położyłem na jej ramionach tak, że jednym ruchem osunełem z niej jej białą przemoczoną koszulkę która osunęła się na podłoge. Kierunek moich pocałunków powęrdował znów wyżej tak, że znalazłem się na jej ramionach i barkach. Motywacji do dalszego działania dawały mi pomruki które wydawała nieoszczędnie. Z odgłosów które wdawała mogłem się domyślić, że bardzo ją to relaksuje i uspokaja.
Szybkim niespostrzeżonym ruchem odpiełem jej stanik i zabrałem się za cycuszki. Gdy końcówką języka muskałem ciemnego sutka jedego cycuszka, ręką masowałem i delikatnie ściskałem drugiego cycka, i tak na przemian. Między subtelnymi pomrukami coraz cześciej mogłem usłyszeć cichy jęk. Chciałem powoli zbdać jej ciałko i sprawdzić co sprawia jej rozkosz. Szybko rozszyfrowałem że, moja słodka lubuje się w pieszczotach jej pięknych piersi.
Powróciłem do pozycji wyprostowanej a ona chwyciła mnie za jajka delikatnie je unosząc jakby chciała spradzić ich wage. Kiedy ona trzymała moje klejnoty w garści ja podnisłem troche jej spódniczkę i pochwyciłem ją w pasie. Złapałem za majtki i powolutku przesuwając je po jej opalonych nogach ściągnełem je. Nisko uniosła jedną stopę i wyłożyła ją z zalegających na niej majtek. To samo zrobiła z drugą nogą.
Magda miała teraz na sobie tylko spódniczkę. Teraz wydawało się nam, że temperatura sięgnęła poziom oranżerii. Powolutku przesuwając usta całowałem ją od zewnętrznej strony łydki kierując się w górę i schodząc coraz bardziej do wewnątrz. Cmokałem teraz jej soczyste udo w okolicach pachwiny. Poczułem aromat jej podniecenia i zbliżyłem usta do cipki.
Najpierw tylko ją musnęłem, a zaraz ją pocałowąłem namiętnie. Wprawiło to ją w rozkosz bo jęknęła sowicie zachęcając mnie tym do kontynuacji moich starań by poczuła się jak w niebie. Po dłuższym rajdzie w jej łonie wstałem, i patrzeliśmy przez chwilę na siebie śmiejąc się radośnie. Nie spuszczając wzroku z jej oczu chwyciłem jej biodro, jedną dłonią odpinając guzik i rozpinając zamek a drugą masując jej pierś. Spódniczka opadła na ziemie jak kurtyna w teatrze jednak z tą różnicą, że w teatrze kurtyna opada by zasłonić gwiazdy a tu opadła by moją gwiazdę odsłonić.
- Podoba ci się?
Spytała się zerkając w dół z tajemniczym uśmiechem, dając do zrozumienia, że mówi o swojej cipce. - Czy mi się podoba?
Zapytałem retorycznie - To cud natury. Mój piękny motylek. Moja słodycz. - odpowiedziałem jej czule delikatnie głaskając ją po kroczu.
- Jedynie ty jesteś piękniejsza od niej kochanie moje. - Dokończyłem. Jej cipka wyglądała tak słodko, że bałem się, że jak się do niej pprzyssam to już nie odejde od niej. Miała wygolony ok. 2 cm pasek ciemnych włosków łonowych, symetryczne wargi tak, że mniejsze były schowane w środku a duże opalone na zewnątrz jak u osiemnastoletniej brzoskiwnki jednak emanowały seksem dojrzałości.
Jednak pod wpływem pieszczot i ogromnego podniecenia które jej towarzyszyło uwidoczniły się te mniejsze co oznaczało, że cipka jest odprężona i mokra i mogę bez żadnych oporów wsadzić penisa w jej aksamitną piczunie. Złapłem Madzię za jej sprężyste pośladki i przysunęłem ją do siebie żeby poczuć po raz wtóry jej zmysłowe usta. Mój penis po tym ruchu znalazł się w jej kroczu. Przycisnęła nogi do siebie tak, że mój fiut mimo iż nie w niej nie mógł się ruszyć co dodatkowo podgrzało atmosferę bo mimo iż się nie jebaliśmy nasze narządy płciowe dotykały się i tuliły do siebie. Delikatnie ruszaliśmy biodrami jakby tańcząc przy czarnej muzyce.
Ona oprócz ruchów w lewo w prawo zaczęła wykonywać ruchy do tyłu i do przodu. Kiedy chciałem sięgnąc po gumę złapała mnie za rękę jak małe dziecko powstrzymując mnie. - On także mi się strasznie podoba. Jest słodki. Nie chcę żeby znalazło się coś pomiędzy mną a nim.
Chcę go poczuć takim jaki jest - użyła przekonywujących argumentów. - Zrób mnie. - wyszeptała cicho. Wiedziałem czym to się może skończyć ale w tym momencie zrobiłbym wszystko byle jej dogodzić, więc tak szybko jak chciałem siegnąć po zabezpieczenie tak szybko porzuciłem ten pomysł. Kontynuowaliśmy zatem nasz erotyczny taniec.
Podczas jednego z przysunięć przez przypadek powoli nadziała się na mnie. Magda zamknęła oczy i zaczęła jęczeć. Najpierw cicho a z każdym posunięciem coraz głośniej i szybciej. Każde wepchnięcie fiuta do jej egzotycznej muszelki było głębsze od poprzedniego. Jebaliśmy się na stojąco ciągle liżąc się przy tym ostentacyjnie.
- aaa. aa. a. aaa. aaaa.
aa. a. a. a. aaaa.
Tak mi rób. Dobrze. Och. Tak. Rżnij mnie.
Rżnij mnie. aaaa. Wśród takich jęków mója pałka stała się twarda jak słup wypełniając jej dziure po same brzegi. Robiliśmy to powoli delektując się każdym posunięciem. Po kilku wepchnięciach zeszła z prącia, odwróciła się tyłem do mnie i nachliła.
Rękoma podparła się o stół a ja znów widziałem jej seksowną dupcię a pod nią wilgotną muszelkę która prosiła się żeby ją zapiąć. Przybliżyłem mój sprzęt do skarbu głebin i powoli wprowadziłem żołędzia do dziurki podrażniając jej apetyt. Gdy tylko poczuła, że znów w niej jestem odetchnęła z ulgą lecz ja zdecydowanym aczkolwiek nie gwałtownym ruchem wsadziłem jej do końca. - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. - zawyła z rozkoszą.
- Mmmmmmmmmmm. - zaskomlała piskliwie - Tak, oooooo, ooooooooo. Zaraz nie dam rady. - Spokojnie kotku to dopiero początek - przytaknąłem z ironiom. Chwyciłem za jej piersi, ściskając je w dłoniach, by czerpać jeszcze więcej rozkoszy.
Zacząłem ostro ją posuwać wsadzając za każdym razem swojego kutasa najgłebiej jak tylko się da. Wśród jęków słychać było stukot moich kul odbijających się z dużą prędkością o jej dupcie. Dużo rozmawialiśmy na korkach, ale nigdy bym nie przypuszczał, że była zdolna do wydawania takich wysokich dźwięków. Jęczała strasznie głośno. Widać było, że umie a przede wszystkim lubi się rżnąć.
Wykonywaliśmy razem ruchy niczym para która jebie się od lat. Wykonywałem tak szybkie ruchy że po 2 minutach ostrego jebania byłem zmęczony jak koń po westernie, ale zrobiłbym wszystko byle ją zaspokoić. Magda odepchnęła się od stołu tak, że polecieliśmy do tyłu i wylądowaliśmy na kanapie. Cały czas byłem w niej. Obydwoje spoceni jak na pustyni.
Jej zapach powodował, że waliłem ją bez umiaru. Doprowadzała mnie do szału. Skóra na moim huju przy wepchnięciu w jej pizdeczke była tak zmarszczona, że mój członek wygładał jak akordeon który cały czas się rozszerza i zgniata. Ja siedziałem na kanapie a ona nadziała się na mnie i podskakiwała jak na rodeo. Mimo, że siedziała mi na kolanach i była odwrócona ode mnie miała głowę skierowaną w bok co umożliwiało nam ciągłe namiętne lizanie się i pieszczenie swoich języczków nawzajem.
Swoich rąk nie mogłem oderwać od jej cudownych sprężystych piersiczek. Od delikatnych osunięć na moim penisie przeszliśmy do szybkich podskoków i ostrego jebania. Nie wyjmując penisa z jej pochwy położyliśmy się na kanapie w poziomie. Była odwrócona do mnie plecami a ja ciągle ją posuwałem nie dajać jej chwili wytchnienia zapewniając podróż w pierwszej klasie. Kiedy napięcie sięgneło zenitu zwolniłem znacznie wykonując tylko delikatne ruchy aby nie dopuścić do wytrysku.
Oznajmiłem mojej nimfie że muszę go wyciągnąć bo zaraz dojde. Ona będąc w amoku i oczarowana solidnym ruchańskiem zachęcała mnie do dojścia do ostatniego etapu. Teraz to ona przejęła inicjatywę i nie bacząc na konsekwencje i moją opieszałość sama zaczęła robić sobie dobrze wkorzystując mojego penisa. Nadziewała się i wychodziła do połowy spowrotem wyprowadzając mnie tym z równowagi. Zatracając w jednym momencie cały zdrowy rozsądek podniosłem jej jedną nogę i zerżnąłem ją w towarzystwie jej głośnych jęków.
Posunęłem ją z taką szybkością jakiej nie użyłem podczas całego stosunku.
Niczym rozpędzony sprinter dotarłem na metę z wielką ulgą spuszczając się w jej aksamitnej cipce zostawiając w niej pełno spermy. Kiedy Poczułem wytrysk Magda krzyknęła przeraźliwie jakby czuła mój orgazm. Ten był jednak jej. Silne szczytowanie pięknej dorosłej kobiety było szczególnie podniecąjącym dopełnieniem mojej rozkoszy.
Po osiągnięciu orgazmu dosięgneliśmy swoich ust śmiejąc się czule. Magda jeszcze kręciła pupcią tak cudownie że nie wyciągałem prącia z jej cipki tylko leżeliśmy tak z godzinę całując się i przytulając połączeni. - Musimy to powtórzyć niebawem - oznajmiła nadziana na mnie Madzia, mrucząc subtelnie. - Kiedy tylko zechcesz Madziu. Jesteś cudowna.
- Odpowiedziałem dziękując jej komplementem za ten ognisty seks. Maturę zdałem z bardzo dobrym wynikiem a Magdy już się nigdy nie doczekałem. Spotkałem ją 2 lata poźniej na wsi niedaleko mojego miasta. I zrobiliśmy to co sobie obiecaliśmy mimo że Magda była już mężatką. Ale to opowiem może następnym razem.